Dziś mija termin wyznaczony Marangosowi przez UEFA na pokazanie dowodów korupcji przy wyborze Polski i Ukrainy na gospodarza Euro 2012.
Ale żaden przełom się raczej nie dokona. UEFA czeka na dokumenty, Marangos czeka na ruch UEFA.
[srodtytul]Czerwone dossier[/srodtytul]
Cypryjczyk zapewnia, że ma świadków przekupienia w kancelarii prawnej w Limassol, obsługującej ukraińskie firmy, co najmniej czterech działaczy UEFA. Nazwiska świadków, z obawy o ich bezpieczeństwo, zdradzi jednak tylko policji albo sądowi. Szefom europejskiego futbolu w odpowiedzi na ultimatum przesłał wczoraj faks z prośbą o współpracę.
– Chodzi o to, by znaleźć jakiś wspólny sposób na przekazanie tej sprawy śledczym. Bo w cypryjskim porządku prawnym ja jako osoba prywatna nie mogę tego zrobić. Korupcja miała wprawdzie miejsce na Cyprze, ale dotyczy członków międzynarodowej organizacji, a ja odkryłem aferę dzięki relacjom świadków, nie złapałem nikogo na gorącym uczynku – tłumaczy „Rz” Marangos. Poprosił UEFA, by wysłała do cypryjskiej federacji, jak je nazywa, „czerwone dossier”, czyli informację o poważnym wykroczeniu korupcyjnym, z prośbą o zbadanie sprawy. Wtedy działacze z Cypru będą mogli powiadomić organy ścigania i poprosić o przesłuchanie świadków.