Bramkarz do bramki

3:0 na Łazienkowskiej - Mecz z Arką miał być dla Legii łatwy i przyjemny. Okazał się drogą przez mękę

Publikacja: 20.11.2010 01:38

Wojciech Skaba

Wojciech Skaba

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

Warszawianie rozpoczęli z Bruno Mezengą w ataku, a bramkarz Wojciech Skaba dowiedział się, że wyjdzie w pierwszej jedenastce na odprawie przed spotkaniem. Legioniści ostatni mecz, z Wisłą w Krakowie, przegrali 1:4 i trzeba było coś zmienić.

Przez pierwszą połowę gospodarze grali jednak słabo i nie przeprowadzili ani jednej groźnej akcji. Bliższa gola była Arka, kiedy wykorzystała złe ustawienie obrońców rywali: Marcin Budziński znalazł się sam przed bramką, ale Skaba odbił piłkę.

Tak dobrej okazji Legia nie miała, pomógł jej za to japoński sędzia Masaaki Toma. Ten sam, który miewał kłopoty z odróżnieniem gry twardej od brutalnej podczas meczu Polski z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Pod koniec pierwszej części Toma uznał, że Marciano Bruma faulował Miroslava Radovicia i przyznał Legii rzut karny. Bruma rzeczywiście faulował, ale wcześniej sam był faulowany. W tym momencie bramkarz miał już piłkę w rękach. Sędzia nie powinien przerywać gry.

W drugiej połowie Legia zagrała nieco lepiej, miała przy tym szczęście, a goście pecha. Ich kapitan Norbert Witkowski, dobry bramkarz, rozgrywał setny mecz w lidze, ale najgorszy z możliwych. Najpierw, po dośrodkowaniu Mezengi, sam wrzucił sobie piłkę do bramki. W ostatniej minucie Tomasz Kiełbowicz strzelał z rzutu wolnego. Witkowski nie utrzymał piłki w rękach i Legia wygrała 3:0. Nie zasłużyła na tak wysokie zwycięstwo. Futbol bywa niesprawiedliwy.

Przed sobotnimi i niedzielnymi meczami 14. kolejki Legia awansowała na pozycję wicelidera ekstraklasy, zajmując miejsce Korony Kielce, która w drugim piątkowym meczu przegrała w Zabrzu z Górnikiem 1:2.

[ramka]Legia Warszawa – Arka Gdynia 3:0 (1:0)

Bramki: I. Vrdoljak (40-karny), N. Witkowski (81-samob.), T. Kiełbowicz (90+4). Żółte kartki – Legia: A. Borysiuk, Manu, W. Skaba; Arka: M. Bruma, M. Budziński, M. Szmatiuk, M. Płotka. Czerwona kartka: Płotka (84). Sędziował M. Toma (Japonia). Widzów 21 255.

Legia: Skaba – Rzeźniczak, Astiz, Komorowski, Kiełbowicz – Manu (90. Szałachowski), Vrdoljak (88. Kucharczyk), Borysiuk, Radović (90+3. Jędrzejczyk), Iwański – Mezenga.

Arka: Witkowski – Bruma, Rozić (81. Żołnierewicz), Szmatiuk, Noll – Ivanovski, Płotka, Budziński, Zawistowski, Labukas – Mawaye (73. Wilczyński).

Górnik Zabrze – Korona Kielce 2:1 (1:0)

Bramki: T. Zahorski (26) i D. Sikorski (71) dla Górnika oraz P. Stano (89) dla Korony.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Pozostałe mecze 14. kolejki[/srodtytul]

SOBOTA: • Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów (14.45, Orange Sport) • Lechia Gdańsk – Widzew Łódź (16.00, Canal+ Sport) • Lech Poznań – Polonia Bytom (17.00, OS) • Jagiellonia Białystok – Cracovia (19.15, OS)

NIEDZIELA: • Wisła Kraków – Zagłębie Lubin (14.45, C+ Sport) • GKS Bełchatów – Polonia Warszawa (17.15, OS)[/ramka]

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?