Lepkie ręce pod kontrolą

Maraton skandali dobiega końca: dziś poznamy gospodarzy mundiali w latach 2018 i 2022

Publikacja: 02.12.2010 01:38

Sepp Blatter – FIFA nawet się nie rumieni, słysząc zarzuty o korupcję. O tym, kto zorganizuje mistrz

Sepp Blatter – FIFA nawet się nie rumieni, słysząc zarzuty o korupcję. O tym, kto zorganizuje mistrzostwa świata, zadecydują 22 osoby

Foto: AFP

W 2018 roku mundial na pewno odbędzie się w Europie. Kandydują: Anglia, Rosja, Hiszpania wspólnie z Portugalią oraz Belgia razem z Holandią. Cztery lata później mistrzostwa chcą zorganizować: Stany Zjednoczone, Katar, Korea Południowa, Japonia i Australia. Ogłoszenie wyników dzisiaj o godz. 16 w Zurychu (transmisja w TVP Sport). Wybranie gospodarzy od razu dwóch turniejów miało pomóc się do nich przygotować. Podwójne głosowanie poprzedziły jednak podwójne kłopoty. 

Wyciąganie z kopert kartek z nazwami zwycięzców może sprawić Seppowi Blatterowi kłopoty, bo od kilku tygodni wszyscy patrzą, czy członkom Komitetu Wykonawczego FIFA nie lepią się ręce.

W październiku angielscy dziennikarze pokazali, jak łatwo skorumpować ludzi, którzy decydują, w którą stronę świata ma podróżować futbol. Reprezentujący Oceanię Reynald Temarii za swój głos zażyczył sobie półtora miliona euro, Nigeryjczyk Amos Adamu – dwa razy mniej. FIFA wykluczyła ich z głosowania, komitet, który dokona wyboru, skurczył się do 22 osób.

W poniedziałek nastąpiło uderzenie numer dwa. Telewizja BBC wyemitowała film o korupcji w FIFA, a szwajcarska gazeta “Tagesanzeiger” zarzuciła członkom Komitetu Wykonawczego branie w przeszłości łapówek od firmy marketingowej ISL. Padły nazwiska Brazylijczyka Ricardo Teixeiry, Paragwajczyka Nicolasa Leoza i Kameruńczyka Issy Hayatou.

FIFA dzień później wydała komunikat, w którym poinformowała, że w tej sprawie wiele lat temu prowadzono śledztwo i w 2008 roku sąd w Zug żadnego z działaczy nie skazał. FIFA nie kłamie, ale i nie mówi prawdy. Nikt z FIFA nie został skazany, bo nie mógł zostać, szwajcarskie prawo na to nie pozwala. Wina działaczy nie ulegała wątpliwości, FIFA musiała zapłacić 5 mln franków w ramach ugody: grzywna za zachowanie nazwisk skorumpowanych w tajemnicy.

Atmosfera wokół wyborów jest gęsta. Władimir Putin, o którym się mówi, że wygrał igrzyska olimpijskie dla Soczi, przyjeżdżając na kongres MKOl w Gwatemali i lobbując po mistrzowsku, tym razem zrezygnował z przyjazdu. – Bierzemy udział w grze bez skrupułów. Członkowie Komitetu nie mogą ulegać żadnym naciskom – stwierdził.

Zasada rotacji kontynentów i wybieranie dwóch gospodarzy może mieć wpływ na zawieranie sojuszy – ty przekaż mi głosy swoich sojuszników w jednym głosowaniu, ja oddam ci w drugim. Tym już jednak nikt nie ma czasu się przejmować.

Wiadomo, że za Hiszpanią i Portugalią zagłosuje trzech przedstawicieli Południowoamerykańskiej Konfederacji Piłkarskiej (CONMEBOL). Konfederacja Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów (CONCACAF), dysponująca dwoma głosami, poprze kandydaturę USA.

Jeszcze kilka tygodni temu najwyżej stały akcje Rosji, jednak niedawno FIFA opublikowała specjalny raport, według którego kraj jest za duży na organizację mistrzostw i ze względu na słabe połączenia kolejowe skazany na komunikację lotniczą. Niskie noty zebrał też Katar, bo tam odległość między stadionami jest za mała, a temperatura latem za wysoka.

Wczoraj Komitet Wykonawczy zapoznał się z prezentacjami krajów, które chcą organizować turniej w 2018 roku. Odczytane zostało także sprawozdanie firmy McKinsey, według której kandydatury idealne pod względem możliwości zarobku dla FIFA to Anglia i USA – otrzymały maksymalną liczbę 100 punktów. Według bukmacherów największe szanse otrzymania organizacji turnieju w 2018 roku mają jednak Hiszpanie z Portugalczykami.

Wczoraj do Zurychu zaczęli zjeżdżać ci, którzy wierzą w magiczną moc uścisku dłoni i miłej rozmowy. – Dla niezdecydowanych to jest moment, w którym podejmują decyzję – mówił David Beckham, wspominając, jak lobbing w wersji last minute pomógł Londynowi dostać igrzyska w 2012 roku.

Poza Beckhamem Anglię wspierają David Cameron i książę William. Delegacje z Hiszpanii i Portugalii mają w składach premierów oraz bramkarza Realu Madryt Ikera Casillasa. Amerykanie przywieźli Billa Clintona i Morgana Freemana. Holendrzy Ruuda Gullita i Johana Cruyffa.

Towarzystwo zacne, ale wiadomo, że wyborów nie wygrywa się ani znanymi nazwiskami, ani arystokratycznymi manierami. Pod tym względem FIFA blisko do PZPN. Trzaskanie drzwiami nie jest dziś wykluczone.

[ramka][srodtytul]>o mudniale walczą[/srodtytul]

2018 rok:

? Anglia

? Rosja

? Hiszpania i Portugalia

? Rosja

? Belgia i Holandia

2022 rok

? Stany Zjednoczone

? Katar

? Japonia

? Australia

? Korea Południowa [/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora[mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail][/i]

W 2018 roku mundial na pewno odbędzie się w Europie. Kandydują: Anglia, Rosja, Hiszpania wspólnie z Portugalią oraz Belgia razem z Holandią. Cztery lata później mistrzostwa chcą zorganizować: Stany Zjednoczone, Katar, Korea Południowa, Japonia i Australia. Ogłoszenie wyników dzisiaj o godz. 16 w Zurychu (transmisja w TVP Sport). Wybranie gospodarzy od razu dwóch turniejów miało pomóc się do nich przygotować. Podwójne głosowanie poprzedziły jednak podwójne kłopoty. 

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie