Nowy Rok na boiskach w Anglii i Hiszpanii

Nowy Rok przywitamy z Premiership. Po świątecznej przerwie – mimo groźby strajku – wraca w niedzielę ligowe życie w Hiszpanii

Publikacja: 30.12.2010 21:50

Ciężkie jest życie piłkarza w Anglii. Odrywają od stołu w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, nie dadzą poszaleć w sylwestra. Gdy impreza u rodziny i znajomych będzie dobiegała końca, trzeba wstać i jechać na stadion. Tam można odreagować i zabawić się z rywalem. Byle tylko nie pomylić kroków i nie wypaść z rytmu.

Pierwszy swoje umiejętności na zielonym parkiecie zaprezentuje lider Manchester United: gra z West Bromwich. Będzie uciekał przed sąsiadami z City (podejmują Blackpool, mają tyle samo punktów co United, ale dwa mecze rozegrane więcej) i Arsenalem (dwa punkty mniej, jedno spotkanie więcej), który z Łukaszem Fabiańskim w bramce zmierzy się wieczorem z Birmingham City.

Zawodnikom Liverpoolu biesiady nie w głowie. Od środy leczą kaca, przegrali u siebie z ostatnim w tabeli Wolverhampton (0:1), to ósma porażka w tym sezonie. Zajmują 12. miejsce, nad strefą spadkową mają tylko trzy punkty przewagi. Roy Hodgson prosi o większe wsparcie i lepszy doping, ale kibice nie chcą go już słuchać i żądają powrotu Kenny’ego Dalglisha, legendy klubu, ostatniego trenera, który dał im mistrzostwo. Bukmacherzy typują, że Hodgson wkrótce straci pracę. Czy już po sobotnim meczu z Boltonem?

Z optymizmem w Nowy Rok wchodzi Chelsea. Przerwała serię sześciu spotkań bez zwycięstwa, pokonując właśnie Bolton (1:0). – Musimy uwierzyć, że jesteśmy naprawdę silni i możemy znów wygrywać. To zwycięstwo na pewno nam w tym pomoże. Chciałbym, żeby był to przełomowy moment – przyznał po meczu Carlo Ancelotti, menedżer mistrzów Anglii, którzy w niedzielę podejmują Aston Villę.

Tańczyć na boisku będą też Hiszpanie, choć związek zawodowy piłkarzy apelował o przeniesienie pięciu niedzielnych spotkań (w tym Barcelony z Levante i Valencii z Espanyolem) na poniedziałek, powołując się na regulamin, który zabrania rozgrywania meczów między 23 grudnia a 2 stycznia. Sąd w Madrycie wniosku nie rozpatrzył, bo uznał, że rozstrzyganie sporu nie należy do niego. Związek będzie się domagał odszkodowania od władz ligi.

[ramka][b]Nowy Rok w TV [/b]

[b]Sobota [/b]

• West Bromwich – Manchester United (13.40, Canal+ Sport)

• Liverpool – Bolton (15.55, Canal+ Sport)

• Birmingham City – Arsenal (18.25, Canal+ Sport)

[b] Niedziela [/b]

• Chelsea – Aston Villa (14.25, Canal+ Sport)

• Wigan – Newcastle (16.55, Canal+ Sport 2)

• Barcelona – Levante (17.55, Canal+ Sport)

• Valencia – Espanyol (20.55, Canal+ Sport) [/ramka]

Ciężkie jest życie piłkarza w Anglii. Odrywają od stołu w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, nie dadzą poszaleć w sylwestra. Gdy impreza u rodziny i znajomych będzie dobiegała końca, trzeba wstać i jechać na stadion. Tam można odreagować i zabawić się z rywalem. Byle tylko nie pomylić kroków i nie wypaść z rytmu.

Pierwszy swoje umiejętności na zielonym parkiecie zaprezentuje lider Manchester United: gra z West Bromwich. Będzie uciekał przed sąsiadami z City (podejmują Blackpool, mają tyle samo punktów co United, ale dwa mecze rozegrane więcej) i Arsenalem (dwa punkty mniej, jedno spotkanie więcej), który z Łukaszem Fabiańskim w bramce zmierzy się wieczorem z Birmingham City.

Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?