Eredivisie też zakładała własną telewizję, nie chcąc, ale musząc: oferty w ówczesnym przetargu były słabsze niż w poprzednim. Obiecała klubom, że dzięki kanałowi przez pierwsze trzy lata nie dostaną do podziału mniej niż dotychczasowe 70 mln euro za sezon. Royal Bank of Scotland zgodził się dać gwarancje. W Polsce jego odpowiednikiem byłby wspomniany inwestor. On miałby gwarantować, że w pierwszych sezonach działania kanału, jeśli pozyskiwanie abonentów będzie szło wolno, zyski klubów nie spadną poniżej pewnego poziomu.
[srodtytul]Dziura w budżecie[/srodtytul]
Na papierze wygląda to pięknie, ale w Holandii kanał nie okazał się wielkim sukcesem. Mimo że zainteresowanie krajową ligą jest tam nieporównywalnie większe niż w Polsce, np. magazyn w telewizji otwartej ogląda ponad 3 mln widzów, a u nas widownia powyżej 1 mln to sukces. Ale liczba abonentów kodowanej Eredivisie Live zatrzymała się na 500 tysiącach, a spółka liczyła, że będzie ich 800 tys. Stąd dziura w budżecie, strasząca sezon w sezon. Gwarancje RBS się kończą i nie jest wykluczone, że teraz dywidenda klubów znacznie się obniży. Jeśli ma się utrzymać na tym samym poziomie, to spółka musi wziąć kredyt albo liczyć na to, że abonentów będzie przybywać szybciej. Kluby coraz głośniej narzekają. Zwłaszcza najpopularniejszy w Holandii Ajax, który zarabia na Eredivisie Live tylko 4 mln euro rocznie.
To ostrzeżenie dla naszej spółki. Rozpisany jesienią przetarg formalnie ciągle trwa, toczą się negocjacje. Ekstraklasa szykuje się do pójścia na swoje, ale nic nie jest przesądzone. Wszyscy wiedzą, że pierwszy przetarg jest po to, by zbadać rynek, więc blefuje się bez ograniczeń. Kluby udają, że wierzyły w ponad 140 mln za sezon, a telewizje – że na więcej ich nie stać. ITI zgłosiło się samodzielnie, choć wiadomo, że jest w sojuszu z TP SA (warunki przetargu nie pozwalają na takie alianse). Cyfra zgłosiła się sama, ale nie ukrywa, że w przypadku zwycięstwa podzieli się prawami z Polsatem.
Trzy lata temu pierwszy konkurs ofert też ciągnął się niemiłosiernie, a potem rozpisano nowy i okazało się, że rozwiązanie czekało za rogiem: Cyfra znalazła sojusznika w TP SA i przelicytowała wszystkich. Teraz też nagły zwrot nie jest wykluczony. Ale jak mówią ludzie znający rynek – mało prawdopodobny.
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora,