Wisła Kraków: Eksperyment

Trener Robert Maaskant zapewnia: „nie ma problemów komunikacyjnych, wszyscy chodzimy na lekcje języka polskiego, bo Wisła jest polskim klubem”. O polskości tej drużyny świadczy jednak głównie położenie Krakowa, więcej Polaków ma szansę na regularną grę w Borussii Dortmund niż w klubie Bogusława Cupiała.

Aktualizacja: 24.02.2011 18:57 Publikacja: 24.02.2011 15:34

Wisła Kraków

Wisła Kraków

Foto: rp.pl

To nie znaczy, że w Wiśle źle się dzieje. Drużyna jesienią nie przekonywała, drugie miejsce i tylko trzy punkty straty do lidera sam Maaskant odbierał jako dar losu. Nie spodziewał się, że w polskiej lidze może być więcej trudnych meczów niż te z Lechem i Legią. Zimą dostał kredyt zaufania i razem ze Stanem Valckxem miał odcisnąć na Wiśle holenderską pieczęć jakości.

Sprzedali piłkarzy za dziewięć milionów euro. Pozbyli się braci Brożków, Arkadiusza Głowackiego, Marcelo, Juniora Diaza, skreślali kolejne nazwiska za jednym zamachem, jednocześnie szukając nowych, które podniosłyby jakość. Valckx mówi, że więcej wisiał w powietrzu w samolotach niż był na ziemi.

Do Wisły przyszedł piłkarz, jakiego na naszych boiskach jeszcze nie było – Kew Jaliens. 10 meczów w reprezentacji Holandii, miejsce w kadrze na mundial w 2006 roku, a rok temu mistrzostwo z AZ Alkmaar dają wizerunek zawodnika, który może dać jakość całej lidze.

Maaskant nieświadomie sam posadził się jednak na minie. 15 zawodników z obcymi paszportami, czyli niemal cała kadra legii cudzoziemskiej chwalona będzie tylko po zwycięstwach. Już jesienią, gdy ich nie było, Polacy rzucali do kamer telewizyjnych znaczące: pytajcie ich! Kibice mogą pytać w dużo gorszych słowach.

Poza Jaliensem do Wisły dołączyli Cwetan Genkow – były król strzelców ligi bułgarskiej, Maor Melikson – gwiazda ligi izraelskiej, Siergiej Pareiko – estoński bramkarz, który ma zastąpić Mariusza Pawełka czy Białorusin Michaił Siwakow, który ostatnio był zawodnikiem włoskiego Cagliari.

Szansę na regularna grę ma dwóch Polaków – kapitan Radosław Sobolewski i Patryk Małecki, który ostatnio ogolił głowę i nie jest już „małym”, ale „silnym”, jak Borys Szyc w „Wojnie polsko-ruskiej”. O swoje walczyć będą jeszcze Łukasz Garguła, Cezary Wilk i może Maciej Żurawski.

Jeśli Maaskantowi wypalą wszystkie pomysły, Wisła może ścigać się z Jagiellonią. Jeśli nie – będą kłopoty. Brożek w polskiej lidze już się nie rozwijał, ale był instytucją. Dwa razy wywalczył tytuł króla strzelców, jesienią wygrał mecz z Legią. Obcokrajowcy w Wiśle nie są z przeceny, zarabiają dużo, ale w dużej mierze pozostają niewiadomą. Czy Estończyk, Czech, Holender, Honduranin, Niemiec, Białorusin, Słoweniec, Bułgar i obywatel Izraela dadzą kibicom Wisły tyle radości, co dała drużyna Kasperczaka z Żurawskim, Tomaszem Frankowskim, Mirosławem Szymkowiakiem i Kamilem Kosowskim?

 

To nie znaczy, że w Wiśle źle się dzieje. Drużyna jesienią nie przekonywała, drugie miejsce i tylko trzy punkty straty do lidera sam Maaskant odbierał jako dar losu. Nie spodziewał się, że w polskiej lidze może być więcej trudnych meczów niż te z Lechem i Legią. Zimą dostał kredyt zaufania i razem ze Stanem Valckxem miał odcisnąć na Wiśle holenderską pieczęć jakości.

Sprzedali piłkarzy za dziewięć milionów euro. Pozbyli się braci Brożków, Arkadiusza Głowackiego, Marcelo, Juniora Diaza, skreślali kolejne nazwiska za jednym zamachem, jednocześnie szukając nowych, które podniosłyby jakość. Valckx mówi, że więcej wisiał w powietrzu w samolotach niż był na ziemi.

Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Jagiellonia w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Awans po wielkich nerwach w Belgii
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń