Piłka nożna: startuje runda wiosenna pierwszej ligi

Po zimowej przerwie wraca w piątek pierwsza liga. Bez ciekawych transferów, za to ze starymi problemami i panią prezes, którą można zobaczyć w „Playboyu”

Publikacja: 02.03.2011 19:54

Izabella Łukomska-Pyżalska

Izabella Łukomska-Pyżalska

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

To jedyna zmiana, która świadczy o tym, że wiosną w pierwszej lidze będzie piękniej. Warta Poznań, która balansuje nad przepaścią, stała się nagle jednym z najbardziej medialnych klubów w Polsce. Zainteresował się nią niemiecki „Sport Bild” i włoska „Gazzetta dello Sport”, a wszystko za sprawą Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej, która jakiś czas temu dała się poznać światu od najładniejszej strony.

Teraz pani prezes jest właścicielką agencji modelek oraz firmy deweloperskiej w Poznaniu i postanowiła zaangażować się w pomoc zasłużonemu klubowi, bo – jak mówi – jest poznanianką i kierował nią lokalny patriotyzm. Łukomska-Pyżalska przyznaje, że nie zna się na piłce, ale nie uważa, żeby to było przeszkodą w dobrym zarządzaniu klubem.

Warta w kilka tygodni stała się soczewką, w której skupiły się problemy zespołów z zaplecza ekstraklasy. Z jednej strony długi, bieda, rozpadający się stadion i brak perspektyw, a z drugiej – duma i tradycja. Tak jest niestety często w pierwszej lidze, gdzie decydują się inwestować jedynie zapaleńcy, bo realnych korzyści z tego nie ma. Obiekt na poziomie jest tylko w Łęcznej, gdzie co roku bezskutecznie ścigają się o awans. Wkrótce będzie też w Gliwicach.

Na razie Warta Poznań ma jednak pieniądze i pierwsze sukcesy. Dzięki obecności pani prezes zwiększyła się rozpoznawalność marki i zainteresowanie mediów. Może dzięki temu uda się pozyskać dodatkowych sponsorów. Zwłaszcza że Warta rozpoczęła wiosnę od efektownej prezentacji, a drużynę wzmocniło kilka znanych nazwisk. W bramce stanie Andrzej Bledzewski, w pomocy zagra Artur Marciniak, a w ataku do Piotra Reissa i Zbigniewa Zakrzewskiego dołączy Krzysztof Gajtkowski. Z weteranów w Warcie można jeszcze znaleźć Macieja Scherfchena. Trenować ich będzie Bogusław Baniak. Utrzymanie takich nazwisk sporo kosztuje, dlatego poznańscy działacze powinni uważać, żeby nie powtórzyć błędów prezesów z Łodzi, Gorzowa Wlkp. i Wodzisławia.

Jeszcze niedawno wydawało się, że Łódzki KS wychodzi na prostą i dynamicznie ruszy po sukcesy. Nowi właściciele zapowiadali prężne działania marketingowe, opracowali nawet nowe logo, a potem wpadli w długi. Teraz znów ŁKS liczy na pomoc miasta i grozi mu eksmisja ze stadionu, za którego wynajęcie nie płaci. Dlatego zimą piłkarze Andrzeja Pyrdoła nie wyjechali na żadne zgrupowanie, a do drużyny przyszli tylko Maciej Bykowski, Marcin Kaczmarek i Patryk Kubicki, choć na liście życzeń było około dziesięciu nazwisk. Pierwsi dwaj to weterani, a Kubicki to zdolny junior.

Zespół jest jednak na półmetku rozgrywek liderem i ma wielkie szanse na awans do ekstraklasy, a tam czekają już większe pieniądze i większe zainteresowanie mediów, a co za tym idzie – większa szansa na pozyskanie sponsora. O zdecydowanie wyższych wymaganiach lepiej nie myśleć.

W Gorzowie jest jeszcze gorzej. Sylwester Komisarek, który przez kilka lat finansował tamtejszą piłkę i doprowadził ją do pierwszej ligi, wyżej wybić jej nie zdołał i powiedział: dość. Podał się do dymisji i stwierdził, że więcej pieniędzy nie da. Zostawia klub z długami sięgającymi 1,3 mln złotych. Prezydent miasta złożył do sądu wniosek o ustanowienie kuratora, ale w pojedynkę samorząd GKP nie uratuje. Klub dostanie o połowę mniej pieniędzy niż przed rokiem.

Podobnie źle jest w Odrze Wodzisław, którą próbuje ratować Dariusz Kozielski. Drużyna sklejana jest w ostatniej chwili, a trener Jarosław Skrobacz mówi, że jest lekko przerażony, bo przygotowania trwały niecały miesiąc. Na wiosnę będzie mógł liczyć na doświadczonego bramkarza Macieja Nalepę i napastnika Tomasza Stolpę, który zwiedził już pół Europy i kawałek Azji: od Norwegii po Azerbejdżan.

Z myślami o ekstraklasie oswajają się za to w Gliwicach i Bielsku-Białej. Pieniędzy na wielkie wzmocnienia jednak nie wydali. Do Piasta przyszli m.in. rezerwowy w Jagiellonii Igor Lewczuk i pomocnik Sandecji Rudolf Urban.

Podobnie w Podbeskidziu – najbardziej znany jest Marek Sokołowski, dla którego zabrakło już miejsca w Polonii Warszawa. Ciekawe, ile do gry wniesie 30-letni czeski pomocnik Frantisek Metelka. Przed startem ligi w Bielsku-Białej zanotowali poważny zastrzyk optymizmu – zwycięstwo 1:0 nad Wisłą Kraków w Pucharze Polski.

Kluby pierwszej ligi najchętniej zatrudniają piłkarzy bez kontraktów i najlepiej doświadczonych. Wielu sprowadzonych zimą ma za sobą długą ligową przeszłość. Do grających w GKS Katowice Bartosza Karwana, Tomasza Sokołowskiego i Wojciecha Szali dołączył Tomasz Mazurkiewicz. Czy weterani zdołają wykrzesać z siebie tyle energii, by podnieść poziom ligi? Na razie na pewno zabierają miejsce w kadrze młodszym zawodnikom.

To z kolei odbija się na sytuacji finansowej klubów, które nie mają kogo sprzedawać do ekstraklasy. Ostatnim głośnym transferem było przejście Roberta Lewandowskiego ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań. Od tego czasu minęły jednak już trzy lata.

To jedyna zmiana, która świadczy o tym, że wiosną w pierwszej lidze będzie piękniej. Warta Poznań, która balansuje nad przepaścią, stała się nagle jednym z najbardziej medialnych klubów w Polsce. Zainteresował się nią niemiecki „Sport Bild” i włoska „Gazzetta dello Sport”, a wszystko za sprawą Izabelli Łukomskiej-Pyżalskiej, która jakiś czas temu dała się poznać światu od najładniejszej strony.

Teraz pani prezes jest właścicielką agencji modelek oraz firmy deweloperskiej w Poznaniu i postanowiła zaangażować się w pomoc zasłużonemu klubowi, bo – jak mówi – jest poznanianką i kierował nią lokalny patriotyzm. Łukomska-Pyżalska przyznaje, że nie zna się na piłce, ale nie uważa, żeby to było przeszkodą w dobrym zarządzaniu klubem.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego