Dziś Real gra z Lyonem w rewanżowym meczu 1/8 finału LM

Liga Mistrzów. Dziś rewanż Real – Lyon. Dla takich meczów do klubu z Madrytu przyszedł Mourinho

Publikacja: 16.03.2011 02:20

Jose Mourinho

Jose Mourinho

Foto: AFP

„La Decima“ – to jest hasło, które wiosna w wiosnę pęta nogi piłkarzom Realu. Mają gonić za dziesiątym Pucharem Europy, a od sześciu lat kończą Ligę Mistrzów w tym samym miejscu.

Z ich porażek w 1/8 finału można by układać kolejne rozdziały dziejów wstydu na Santiago Bernabeu: wyeliminowani przez Juventus po dogrywce, przez Arsenal po golu Thierry’ego Henry’ego, przez zlekceważony Bayern, przez zlekceważoną Romę, przez Liverpool, który dziewięciokrotnych zdobywców pucharu upokorzył, strzelając im pięć goli,  nie tracąc żadnego, wreszcie przez Lyon, który ostatniej wiosny wygrał jedną bramką u siebie, a w rewanżu potrafił zremisować.

Gdy ostatni raz Realowi udało się przejść 1/8 finału – niedaleko zaszedł, przegrał w ćwierćfinale z Monaco – Jose Mourinho prowadził Porto do Pucharu Europy. Dziś ma być tarczą chroniącą Real od kolejnego wstydu. Po to go sprowadzono: by zatrzymał Barcelonę i w pierwszym sezonie pracy w Madrycie zdjął klątwę 1/8 finału, a w następnym wygrał Ligę Mistrzów. Z Barceloną mu się na razie nie udaje, w LM ma ratować reputację.

Wiele wskazuje, że z powodzeniem. Jego Real wygrywa na Santiago Bernabeu każdy mecz, po remisie 1:1 w Lyonie rywale muszą atakować, dla Mourinho to sytuacja marzenie. Lyon nie przegrał jednak z Realem ostatnich siedmiu spotkań, a dziś wystarczy, że strzeli jedną bramkę i może się bronić. Rok temu też Real widział się w ćwierćfinale, aż Miralem Pjanić strzelił kwadrans przed końcem i zaczęła się panika.

Prezes Olympique Jean-Michel Aulas mówi, że Real się boi i Mourinho ustawi drużynę na 0:0. – Pan Aulas wie najlepiej – odpowiada  cierpko Mourinho. – Nie mamy  problemu z tym, że przez sześć lat nam się nie wiodło. Jeśli nie wygramy Ligi Mistrzów teraz, to spróbujemy za rok – mówi Portugalczyk. – Dla nas to marzenie, a nie obsesja. To istotna różnica: w poprzednim sezonie mój Inter miał marzenie, a Barcelona obsesję finału, i zobaczcie, jak się skończyło – tłumaczy.

Gospodarze potrzebują sukcesu, tym bardziej że właśnie trwa awantura o słowa dziennikarza Radia Cadena Cope, który powołując się na informacje od anonimowego, ale wysoko postawionego działacza Realu, powiedział, że madrycki klub zażąda kontroli antydopingowych z prawdziwego zdarzenia, sugerując, że coś jest nie tak w Barcelonie i Valencii.

Barcelona zastanawia się nad pozwaniem radia do sądu, Florentino Perez już dzwonił do prezesa Sandra Rossella z zapewnieniami, że nic takiego z klubu  nie wyszło. Ale by zatrzeć wrażenie, że Real nie umie sobie radzić z porażkami, najlepiej po prostu nie przegrywać.

ŚRODA (mecze o 20.45)

Skróty wtorkowych i dzisiejszych spotkań 1/8 finału w Polsacie o 23.

„La Decima“ – to jest hasło, które wiosna w wiosnę pęta nogi piłkarzom Realu. Mają gonić za dziesiątym Pucharem Europy, a od sześciu lat kończą Ligę Mistrzów w tym samym miejscu.

Z ich porażek w 1/8 finału można by układać kolejne rozdziały dziejów wstydu na Santiago Bernabeu: wyeliminowani przez Juventus po dogrywce, przez Arsenal po golu Thierry’ego Henry’ego, przez zlekceważony Bayern, przez zlekceważoną Romę, przez Liverpool, który dziewięciokrotnych zdobywców pucharu upokorzył, strzelając im pięć goli,  nie tracąc żadnego, wreszcie przez Lyon, który ostatniej wiosny wygrał jedną bramką u siebie, a w rewanżu potrafił zremisować.

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?