Wisła blisko tytułu, Legia na krawędzi

Piłkarze z Krakowa mają już osiem punktów przewagi nad resztą stawki. Maciej Skorża dostał ultimatum

Publikacja: 04.04.2011 02:14

Patryk Małecki (z lewej)

Patryk Małecki (z lewej)

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

W meczu na szczycie nie było niespodzianki, Wisła bez problemów wygrała z Jagiellonią Białystok 2:0. Niby grał lider z wiceliderem, ale asy w talii miał tylko Robert Maaskant. Goście grali bez wiary, a gole bardziej niż po akcjach Wisły padły po błędach obrońców z Białegostoku.

Pierwszego strzelił Andraż Kirm, gdy Thiago Cionek trzy metry przed własną bramką nie trafił czysto w piłkę i ta spadła pod nogi Słoweńca. Asystę przy drugiej bramce zapisać trzeba bramkarzowi Wisły – Siergiejowi Pareiko. Wybił piłkę mocno, Ormianin Robert Arzumanian skiksował, a Bułgar Cwetan Genkow strzelił swojego pierwszego gola w ekstraklasie.

Mrozić szampany

Estończyk Pareiko błysnął jeszcze chwilę później, gdy obronił rzut karny wykonywany przez Tomasza Frankowskiego. Zawodnik, który na stadion Wisły ma karnet, w Krakowie przyjaciół i własną szkółkę piłkarską, nie wytrzymał presji. To już drugi karny zmarnowany przez niego wiosną. Po meczu złożył deklarację, że ze strzelaniem jedenastek daje sobie spokój. Rezygnacja na jego twarzy najlepiej obrazowała to, co dzieje się w Jagiellonii. Lider po rundzie jesiennej wiosną jeszcze nie wygrał.

Na dziesięć kolejek przed końcem sezonu kibice Wisły mogą zacząć mrozić szampany, bo przewaga nad drugą w tabeli Jagiellonią wynosi już osiem punktów i nie bardzo widać drużynę, która mogłaby piłkarzy Maaskanta zatrzymać. Niby w terminarzu są jeszcze mecze Wisły z Legią, Lechem, Polonią czy Cracovią, ale to będą już bardziej spotkania o prestiż niż realne niebezpieczeństwo utraty przewagi.

Legia: czystka latem

Jeśli po 45 minutach meczu Legii z Ruchem ktoś powiedziałby, że goście mają szansę na zwycięstwo, mógłby zostać uznany za niepoczytalnego. Legia prowadziła 2:0 po bramkach Macieja Rybusa i Miroslava Radovicia, pokazując, jak działa zapowiedziany "reset" Macieja Skorży.

Dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach trener poświęcił na motywowanie piłkarzy, mówił, że chce oczyścić ich umysły. Jedną lekcję przeprowadził podczas otwartego treningu. Kibice mogli się przekonać, że Skorża potrafi przekląć i wcale nie jest tak przesłodzony, jak jego wizerunek w mediach.

Legia z Ruchem przegrała jednak 2:3, a wszystkie bramki dla gości strzelił Arkadiusz Piech. Zaczął w doliczonym czasie pierwszej połowy, pozostałe gole zdobył między 64. i 66. minutą meczu. Ostatni hat-trick w ekstraklasie miał miejsce 9 maja 2010 roku, oczywiście na Łazienkowskiej – Legia przegrała z Wisłą 0:3 po bramkach Pawła Brożka.

Ruch przyjechał do Warszawy osłabiony, zabrakło bardzo ważnych w taktyce Waldemara Fornalika – Rafała Grodzickiego i Gabora Straki. Skorża w porównaniu z poprzednim meczem wymienił pięciu piłkarzy. Okazali się tak samo słabi jak ci, których zastąpili.

Statystyki hańby Legii mówią same za siebie: drużyna przegrała dziewiąty mecz w sezonie, gorsza jest tylko ostatnia Cracovia. Na swoim pięknym stadionie Legia okazała się gorsza już czwarty raz, bardziej gościnna jest jedynie Cracovia. Porażka z Ruchem jest trzecią z rzędu.

Piech dwa razy strzelił między nogami sprowadzonego latem Marijana Antolovicia, dwa razy ośmieszył kupionego zimą Dejana Kelhara. Transfery dokonywane przez Marka Jóźwiaka były fatalne i już wiadomo, że klub chce pożegnać się z większością zawodników, którzy zawodzą. Zostać mają tylko Michal Hubnik i Ivica Vrdoljak. Legia chce ponoć także sprzedać Ariela Borysiuka lub Macieja Rybusa, przyszłości w klubie nie ma także dla Artura Jędrzejczyka.

Co ze Skorżą?

Wreszcie pytanie najważniejsze: czy w Legii jest przyszłość przed Skorżą? Według naszych informacji trener otrzymał ultimatum: musi wygrać dwa najbliższe mecze, czyli półfinał Pucharu Polski z Lechią w Gdańsku (środa) oraz ligowy mecz z Zagłębiem Lubin (sobota). Skorża na konferencji przyznał, że po trzech porażkach może spodziewać się wszystkiego.

Podobno na rozmowach w Legii był już Henryk Kasperczak.

Podczas rozbiegania po sobotnim meczu jeden z kibiców Legii wbiegł na boisko i uderzył Jakuba Rzeźniczaka. Kierownictwo klubu, rezygnując z walki z chuliganami i układając się z nimi przed sezonem, musiało być przygotowane na takie sytuacje. Legia wyda oświadczenie po zbadaniu sprawy. Ochrona interweniowała dopiero po tym, jak piłkarz został uderzony.

Wreszcie przebudziła się duma innej części Warszawy – Polonia. W piątym meczu w tym roku nie tylko pierwszy raz wygrała, ale też strzeliła pierwsze gole. I to od razu trzy. W wyjazdowym meczu z Koroną Kielce zaczęło się co prawda od 0:1, ale po 20 minutach i bramkach Artura Sobiecha, Adriana Mierzejewskiego i Euzebiusza Smolarka z karnego było już 3:1.

Na Konwiktorską wrócił Jacek Zieliński, jest piątym trenerem Polonii w tym sezonie. Mówi, że przyszedł dokończyć to, na co poprzednio nie pozwolił mu Józef Wojciechowski. Kiedy patrzy się na nazwiska piłkarzy, jakich ma do dyspozycji, powinien popracować głównie nad tym, by znowu uwierzyli w siebie. Może się uda, jeśli prezesa od szatni dzielić będzie sektor buforowy.

Numer jeden na liście trenerów do zwolnienia zajmuje teraz Marcin Sasal. Jego Korona nie wygrała już dziewiątego meczu z rzędu.

LECHIA GDAŃSK – PGE GKS BEŁCHATÓW 0:0

Żółte kartki: M. Cetnarski (GKS). Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Widzów 6 200.

Lechia: Małkowski - Deleu, Bąk, Vućko, Andriuskevicius - Surma, Bajić (72, Poźniak), Nowak (82, Pietrowski) - Dawidowski (65, Lukjanovs), Buval, Traore.

Bełchatów: Sapela - Fonfara, Lacić, Drzymont, Jarmuż - Wróbel (56, Nowak), Mysiak, Cetnarski, Komołow (71, Bocian), Małkowski - Żewłakow (57, Kuświk).

LECH POZNAŃ – ŚLĄSK WROCŁAW 2:2 (2:1)

Bramki: dla Lecha - S. Kriwiec (31), V. Ubiparip (40); dla Śląska - S. Mila (23 z karnego),  D. Sztylka (53). Żółte kartki: H. Wołąkiewicz (Lech); P. Ćwielong, M. Kelemen (Śląsk). Czerwona kartka: H. Wołąkiewicz (92, Lech). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 23 000

Lech: Kotorowski - Kikut, Bosacki, Wołąkiewicz, Gancarczyk - Wilk (79, Mikołajczak), Injać, Djurdjevic (61, Murawski), Kriwiec, Stilić (61, Ślusarski) - Ubiparip.

Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Fojut, Pawelec - M. Gancarczyk (79, Madej), Sztylka, Mila, Kaźmierczak, Ćwielong (40, Sobota) -  Gikiewicz (81, Jezierski).

ZAGŁĘBIE LUBIN – POLONIA BYTOM 2:0 (0:0)

Bramki: S. Pawłowski (85 i 90). Żółte kartki: P. Hricko, B. Telichowski, L. Killar, M. Radzewicz (Polonia). Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 5 200.

Zagłębie: Isailović - Rymaniak, Horvath, Stasiak, Nhamoinesu - Hanzel (85, Osmanagic), Dąbrowski, Plizga (46, Wilczek), Abwo, Pawłowski - Traore (73, Rakels).

Polonia: Juszczyk - Hricko (65, Chomiuk), Hanek, Killar, Telichowski - Tymiński, Kobylik, Barcik, Bazik (61, Jarecki), Radzewicz - Trytko (80, Wojsyk).

LEGIA WARSZAWA – RUCH CHORZÓW 2:3 (2:1)

Bramki: dla Legii - M. Rybus (8), M. Radovic (24) dla Ruchu - A. Piech (45, 64 i 66). Żółte kartki: J. Wawrzyniak (Legia); P. Stawarczyk, A. Piech, M. Perdijić (Ruch). Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 17 300.

Legia: Antolović - Rzeźniczak, Kelhar, Komorowski, Wawrzyniak - Radović, Vrdoljak, Cabral (75, Gol), Kucharczyk (71, Hubnik), Rybus (75, Ogbuke) - Chinyama

Ruch: Perdijić - Grzyb (83, Nykiel), Djoković, Stawarczyk, Jakubowski - Zieńczuk, Malinowski, Komac (77, Lisowski), Janoszka (90, Pulkowski) - Piech, Jankowski.

WIDZEW ŁÓDŹ – ARKA GDYNIA 0:0

Żółte kartki: P. Grischok (Widzew); P. Zawistowski, R. Bednarek, F. Burkhardt (Arka). Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 8 500.

Widzew: Mielcarz - Ben Radhia, Madera, Szymanek, Dudu - Budka (81, Jurijs), Broź, Riski (60, Durić), Panka - Dżalamidze (46, Grischok), Sernas.

Arka: Moretto - Bruma, Szmatiuk, Noll, Bednarek - Ivanovski (80, Mawaye), Zawistowski, Skela (60, F. Burkhardt), Bozok, Glavina (86, Płotka) - Labukas.

KORONA KIELCE – POLONIA WARSZAWA 1:3 (1:3)

Bramki: dla Korony - P. Stano (2); dla Polonii - A. Sobiech (7), A. Mierzejewski (13), E. Smolarek (19-karny). Żółte kartki: P. Golański, A. Niedzielan (Koro-na); J. Tosik, J. Gancarczyk, S. Przyrow-ski, D. Gołębiewski (Polonia). Sędzio-wał Paweł Gil (Lublin). Widzów 6 500.

Korona: Pilarz (53, Małkowski) - Golański, Malarczyk, Stano, Lisowski - Markiewicz, Vuković, Jovanović (46, Sobolewski) - Edi, Niedzielan, Janczyk (68, Tataj).

Polonia: Przyrowski - Tosik, Sadlok (45, Kokoszka), Jodłowiec, Brzyski - Trałka, Bruno (88, Gołębiewski), Piątek, Mierzejewski - Smolarek, Sobiech (66, Gancarczyk).

WISŁA KRAKÓW – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 2:0 (1:0)

Bramki: A. Kirm (26), C. Genkow (63). Żółte kartki: K. Jaliens, T. Jirsak, M. Siwakow (Wisła); V. Sotirović, M. Makuszewski (Jagiellonia). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 17 900.

Wisła: Pareiko - Cikos, Jaliens, Chavez, Paljić - Małecki (80, Siwakow), Sobolewski, Jirsak (71, Wilk), Melikson, Kirm - Genkow (90, Rios).

Jagiellonia: Sandomierski - Arzumanyan, Cionek, Skerla, Norambuena - Sotirović (41, Pawłowski), Kascelan (90, Radecki), Grzyb, Lato (60,j Makuszewski), Kupisz - Frankowski.

GÓRNIK ZABRZE – CRACOVIA 1:0 (1:0)

Bramka: D. Sikorski (19). Żółte kartki: M. Magiera (Górnik). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 9 100.

Górnik: Stachowiak - Bemben, Banaś, Jop, Magiera - Bonin, Gierczak (58, Jeż), Marciniak, Wodecki (84, Pazdan) - Zahorski (77, Nowak), Sikorski.

Cracovia: Kaczmarek - Struna, Trivunović (86, Suvorov), Kosanović, Suart - Visnakovs, Bartczak, Klich, Szeliga (48, Boljević), Ntibazonkiza - Dudzic (75, Masaryk).

Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie
Piłka nożna
Żałoba po śmierci papieża Franciszka. Co z meczami w Polsce?