Reklama

Piękna i nietypowy

W środę Barcelona – Szachtar (Polsat 20.45) i Chelsea –Manchester. Szachtar zdobył już Puchar UEFA w roku 2009, a w tym sezonie szaleje w LM

Aktualizacja: 05.04.2011 23:43 Publikacja: 05.04.2011 21:53

Mircea Lucescu od siedmiu lat trenuje Szachtar. Spośród ćwierćfinalistów dłużej w jednym klubie prac

Mircea Lucescu od siedmiu lat trenuje Szachtar. Spośród ćwierćfinalistów dłużej w jednym klubie pracuje tylko Alex Ferguson

Foto: AFP

Jest w ćwierćfinale dwóch oligarchów ze Wschodu. Roman Abramowicz i Rinat Achmetow. Dorobili się bardzo szybko, nie zawsze w jasnych okolicznościach, pompują w futbol setki milionów euro, ale poza tym niewiele ich łączy.

Abramowicza piłka zauroczyła nagle, Achmietow był kibicem od dawna. Abramowicz urodził się w Saratowie, zarobił w Moskwie, rządził na Czukotce, wybrał klub z Londynu. Achmietow jest z Doniecka, tu zarobił, tu rządzi, tu wydaje. Jeden lubi blichtr, drugi cień.

Rosjanin przejął Chelsea, gdy już grała w Lidze Mistrzów i od tego czasu tylko dwa razy zabrakło jej w półfinale, a finał w 2008 r.  przegrała z Manchesterem dopiero po karnych i dziś (transmisja w nSporcie, rewanż 12 kwietnia) ma mu się za tamtą porażkę zrewanżować. Chelsea i Manchester od sześciu lat nie dopuszczają nikogo do tytułu w Premiership, teraz też zapewne tak będzie, bo Manchester prowadzi z dużą przewagą. United grali ostatnio lepiej, ale to Chelsea ma więcej rachunków do wyrównania (za finał, za to, że straci tytuł, choć sezon w Premiership zaczęła fenomenalnie) i wygrała ich ostatnie spotkanie w lidze. Na sukcesie w tym sezonie zależy jej szczególnie, bo finał jest w Londynie, ale to akurat wróży jej jak najgorzej, bo jeszcze żaden klub nie grał finału LM w swoim mieście.

Achmetow czekał cztery lata, zanim mu się udało w ogóle wepchnąć do LM. Piętnaście, zanim Szachtar dotrwał w niej do wiosny. I nie tylko inwestował, ale też jak mało który oligarcha potrafił zarabiać na transferach (m.in. Dmytro Czyhryńskiego do i z Barcelony). A już jeśli chodzi o cierpliwość do trenerów, Rinat z Doniecka do stereotypu wschodniego nuworysza pasuje tak, jak tamtejsze kopalnie do barcelońskiej Rambli.

Abramowicz przez osiem lat w Chelsea zatrudniał siedmiu trenerów. Achmetow od 1996 r. tylko pięciu. Z Mirceą Lucescu wytrwał już siedem lat, dał Rumunowi w klubie władzę niemal absolutną, taką jaką sam ma po ostatnich wyborach na Ukrainie.

Reklama
Reklama

Prezydent Wiktor Janukowycz to pierwszy kibic klubu i człowiek Achmetowa, były wiceprezes Borys Kołesnikow jest wicepremierem ds. Euro 2012. Życie w Doniecku kręci się wokół Szachtara. Klub zatrudnia ponad tysiąc osób, daje rozrywkę górnikom, już dawno temu postawił sobie przepiękny ośrodek treningowy, od niedawna ma najnowocześniejszy stadion w tej części Europy.

Szachtar zdobył już Puchar UEFA w roku 2009, a w tym sezonie szaleje w LM. Nie tylko dotrwał do wiosny, ale też w pierwszej rundzie pucharowej wyeliminował Romę. Licząc zdobyte jesienią i wiosną punkty, jest najlepszą drużyną obecnej LM.

Teraz mierzy się z najpiękniej grającą drużyną Europy. To będzie już czwarty i piąty ich mecz w ostatnich latach, Barcelonie w poprzednich ani razu nie było łatwo. Gdy grali w rundzie grupowej w 2008 roku, zwyciężyła w Doniecku 2:1 po golu w ostatnich minutach. Rewanż na Camp Nou przegrała – w rezerwowym składzie, była już pełna awansu -  a w meczu o Superpuchar w 2009 r. pokonała Szachtar dopiero po golu Pedro w dogrywce.

O Barcelonie napisano wszystko, Szachtar w tym jeszcze jest nietypowy, że to drużyna pęknięta na pół. Lucescu, jeden z najlepszych rumuńskich piłkarzy, a potem trener m.in. Galatasaray, Brescii i Interu, do tworzenia zatrudnia Brazylijczyków (w ostatnim meczu ligowym zagrało ich, licząc rezerwowych, siedmiu), ale jeśli chodzi o przeszkadzanie, ufa tylko Europejczykom: w bramce stoi Ukrainiec, stoperów Czyhrynskiego i Rakickiego Lucescu wychował w Szachtarze sam, na bocznej obronie ma Chorwata i Rumuna, a pomocnik od przeszkadzania to Czech. Oni pracują na swobodę Brazylijczyków.

Barcelona czuje przed nimi respekt, Johan Cruyff  ogłosił nawet, że bardzo boi się o awans. Z całym szacunkiem dla wysiłków Achmetowa, Cruyff trochę się chyba zagalopował.

 

Reklama
Reklama

Jest w ćwierćfinale dwóch oligarchów ze Wschodu. Roman Abramowicz i Rinat Achmetow. Dorobili się bardzo szybko, nie zawsze w jasnych okolicznościach, pompują w futbol setki milionów euro, ale poza tym niewiele ich łączy.

Abramowicza piłka zauroczyła nagle, Achmietow był kibicem od dawna. Abramowicz urodził się w Saratowie, zarobił w Moskwie, rządził na Czukotce, wybrał klub z Londynu. Achmietow jest z Doniecka, tu zarobił, tu rządzi, tu wydaje. Jeden lubi blichtr, drugi cień.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona wygrywa na inaugurację, Robert Lewandowski wreszcie się doczekał
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Reklama
Reklama