Pierwszy półfinał dla Manchesteru

Schalke Gelsenkirchen przegrało z Manchesterem United 0:2 (0:0) w pierwszym półfinale piłkarskiej Lidze Mistrzów. Rewanż 4 maja

Aktualizacja: 27.04.2011 02:33 Publikacja: 26.04.2011 23:27

Edu (Schalke 04) i Nemanja Vidić (w czerwonej koszulce)

Edu (Schalke 04) i Nemanja Vidić (w czerwonej koszulce)

Foto: AFP

Przez 67 minut piłkarze Schalke Gelsenkirchen skutecznie bronili się przed swoją pierwszą w obecnej edycji Ligi Mistrzów porażką na własnym stadionie. Manchester United od samego początku był ekipą przeważającą, ale w pierwszej połowie nie potrafił znaleźć recepty na znakomicie dysponowanego bramkarza gospodarzy Manuela Neuera.

To właśnie dzięki jego interwencjom piłkarze z Gelsenkirchen do szatni schodzili przy remisie 0:0. Sami nie potrafili stworzyć chociażby jednej stuprocentowej sytuacji.

Zawiedli również napastnicy Schalke, którzy nie potrafili sobie poradzić z linią defensywną Manchesteru. Podopieczni Aleksa Fergusona poszli za radą bramkarza Edwina van der Sara i skupili się przede wszystkim na indywidualnym kryciu Raula. Hiszpańska gwiazda niemieckiego zespołu, która w obecnej edycji LM strzeliła już pięć bramek, została całkowicie odcięta od podań, a piłkarze Ralfa Rangnicka wyraźnie się pogubili.

Swoimi umiejętnościami Neuer popisać musiał się już w trzeciej minucie spotkania, kiedy znakomicie obronił strzał Wayne'a Rooneya. Napastnik ManU jeszcze wielokrotnie próbował swoich sił - z dystansu, z bliska, głową i zza pleców kolegów. Za każdym razem lot piłki do siatki zatrzymywał niemiecki bramkarz.

Wiele sytuacji wypracował sobie także Ryan Giggs. Najgroźniejszą w 27. minucie, kiedy Neuer instynktownie wystawił rękę i wybronił strzał.

Po zmianie stron najpierw cieszyli się kibice gospodarzy. W jednej z niewielu akcji, Jurado skierował piłkę do siatki, ale sędzia odgwizdał spalonego. To był najjaśniejszy punkt zawodników Schalke. Później kontrolę nad spotkaniem przejęli znowu pikarze Manchesteru.

Bohaterowie pierwszej połowie próbowali nadal swoich sił w ataku. Tym razem jednak znacznie skuteczniej. W 67. minucie Rooney znalazł w polu karnym Giggsa, podał mu prostopadle, a on w sytuacji sam na sam się nie pomylił. Neuer po raz pierwszy musiał wyjmować piłkę z siatki.

Dwie minuty później musiał wykonać to jeszcze raz. Tym razem Rooney sam wykonał egzekucję. Wykorzystał podanie Hernandeza i podwyższył na 2:0. Taki wynik wyraźnie zadowolił gości, którzy znacznie zmniejszyli szturm na bramkę rywali. W ostatnich minutach emocje wyraźnie się osłabiły.

Cały mecz z ławki rezerwowych Czerwonych Diabłów obserwował polski bramkarz Tomasz Kuszczak. Rewanż za osiem dni na Old Trafford.

Bramki:

Ryan Giggs (67), Wayne Rooney (69). Sędzia: Carlos Carballo (Hiszpania).

Składy drużyn:

Manchester United:

Edwin van der Sar; Fabio, Rio Ferdinand, Nemanja Vidic, Patrice Evra; Antonio Valencia, Michael Carrick, Ryan Giggs, Park Ji-Sung (73-Paul Scholes); Wayne Rooney (83-Nani), Javier Hernandez (73-Anderson).

Schalke:

Manuel Neuer; Atsuto Uchida, Joel Matip, Christoph Metzelder, Hans Sarpei (73-Sergio Escudero); Jefferson Farfan, Kyriakos Papadopoulos, Jose Manuel Jurado (83-Julian Draxler), Alexander Baumjohann (53-Peer Kluge); Raul, Edu.

Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan
Piłka nożna
Zbliża się klubowy mundial w USA. Wakacji w tym roku nie będzie