Wisła znów ma 6 punktów przewagi

Wygrywając 3:0 z trzecią w tabeli Lechią, Wisła rozwiała wątpliwości. Tytuł jest już na wyciągnięcie ręki

Publikacja: 09.05.2011 03:20

Deleu (z lewej) w walce z Draganem Paljiciem. Lechia w meczu z Wisłą nie oddała nawet jednego celneg

Deleu (z lewej) w walce z Draganem Paljiciem. Lechia w meczu z Wisłą nie oddała nawet jednego celnego strzału

Foto: PAP, Adam Warżawa Adam Warżawa

To nie był przypadek, szczęście ani zbieg okoliczności. Piłkarze Roberta Maaskanta przyjechali do Gdańska, jak po swoje. 3:0 to była egzekucja, gospodarze nie oddali nawet jednego celnego strzału.

W tym sezonie nie można wnioskować, że mecz będzie ciekawy na podstawie miejsca, jakie drużyny zajmują w tabeli. Lechia była trzecia, ale nie wiadomo dlaczego mówi się o niej, że prezentuje ładny, atrakcyjny futbol i powinna grać w europejskich pucharach.

Klęska Jagiellonii

Pozycja niektórych klubów wynika tylko ze słabej konkurencji. W żadnej poważnej lidze na podium nie znalazłaby się drużyna z dwunastoma porażkami.

Do mety na pierwszym miejscu powinna dojechać Wisła. Przegrała dwa mecze, jednak pewne zwycięstwo w Gdańsku powinno dać jej rozpęd do końca miesiąca. Do składu wrócił Cwetan Genkow i zdobył pierwszego gola, ale tak naprawdę wypracował go Patryk Małecki. Piękna była też trzecia bramka, którą strzałem niemal dokładnie z połowy boiska zdobył Michaił Siwakow. Paweł Kapsa,  chętnie opowiadający o tym, jak dużo lepszy jest od swojego konkuretna Sebastiana Małkowskiego, stał wysunięty z bramki o kilkanaście  metrów, ale czasu na powrót miał naprawdę dużo.

– Niestety coraz mniej gramy w piłkę, a coraz częściej ją kopiemy – mówił trener Jagiellonii Michał Probierz. Przed meczem z Widzewem twierdził, że jego piłkarzom poważna wpadka przytrafia się tylko raz na rundę. Tydzień temu Jagiellonia przegrywała do przerwy 0:3 z Polonią Bytom, jesienią 0:3 do przerwy było w meczu z Widzewem Łódź.

Rewanż z Widzewem okazał się wpadką numer trzy. Piotr Grzelczak strzelił gola już w 2. minucie, później jeszcze dwa dołożył Darvydas Sernas, który wreszcie się przełamał – wcześniej nie potrafił pokonać bramkarza przez 1543 minuty.

Czesław Michniewicz uparcie wystawiał go w pierwszym składzie mówiąc, że będzie tak robił dopóki Sernas się nie przełamie. Najpierw przełamał się jednak Michniewicz, posadził Sernasa na ławce i Litwin strzelił gole dopiero, gdy zmienił kontuzjowanego Wojciecha Szymanka.

Białystok bez presji

– Na trybunach stadionu w Białymstoku byli rodzice Darvydasa, poza tym może jakiś dobry wiatr z Litwy zawiał – żartował Michniewicz.

Jagiellonię stać było na honorowego gola w ostatniej minucie. Strzelił go Tomasz Frankowski. Zapewne nikt nie będzie już nakładał na piłkarzy Probierza dodatkowej presji uparcie twierdząc, że mieli szansę na mistrzostwo Polski i taka szansa może się szybko nie powtórzyć.

Za Wisłą w tabeli jest wielki kocioł, kto się rozpycha łokciami może zdążyć na pociąg do Europy. Lechia spadła na szóste miejsce, teraz trzecia jest Legia, która jeszcze w piątek wypunktowała wolną Koronę. Dawid Janczyk jest karykaturą samego siebie sprzed lat, zawsze bazował na szybkości, teraz nie ma nawet jej. Andrzej Niedzielan jesienią wygrywał  mecze niemal w pojedynkę, teraz nie zmienia powolnego rytmu Korony.

Cracovia łapie kontakt

Kraków się cieszy. Wisła prawie mistrzem, a Cracovia wciąż ma szansę na utrzymanie w lidze. W meczu z Polonią Warszawa dużo było radosnego futbolu, kiedy piłkarze obu drużyn bardziej myśleli o tym, jak atakować, niż jak bronić.

Jacek Zieliński zaczął pracę na Konwiktorskiej od czterech zwycięstw, teraz przegrał drugi raz z rzędu. Polonia miała pecha, Adrian Mierzejewski grał pięknie i szybko, ale raz trafił w poprzeczkę, raz w słupek (w poprzeczkę trafił też  też Bruno). Cracovia wygrała 3:1, a gol Aleksandru Suvorova – kiedy najpierw minął czterech rywali, a później lobem przerzucił Sebastiana Przyrowskiego byłby zauważony nawet w lidze hiszpańskiej.

Szansy nie wykorzystał Śląsk, który tylko zremisował z Polonią Bytom. Orest Lenczyk nie przedłużył jeszcze umowy z klubem. Spiskowa teoria mówi, że ma lepszą ofertę. Z reprezentacji.

CRACOVIA – POLONIA WARSZAWA 3:1 (2:0)

Bramki: dla Cracovii - V. Trivunović (6), A. Suvorov (45), A. Visnakovs (79); dla Polonii - E. Smolarek (52). Żółte kartki: S. Ntibazonkiza, Ł. Mierzejewski, A. Suvorov, W. Kaczmarek (Cracovia); A. Kokoszka, B. Coutinho, J. Tosik, A. Mayoral (Polonia). Czerwona kartka: Bruno (64, Polonia). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 6500.

Cracovia: Kaczmarek - Mierzejewski, Trivunović, Radomski, Suart - Suvorov, Bartczak, Klich, Szeliga (81, Boljević), Ntibazonkiza (86, Krzywicki) - Dudzic (78, Visnakovs).

Polonia: Przyrowski - Mynar (46, Tosik), Jodłowiec, Kokoszka (78, Gołębiewski), Brzyski - Mierzejewski, Trałka (46, Mayoral), Bruno, Piątek, Smolarek - Sobiech.

ŚLĄSK WROCŁAW – POLONIA BYTOM 0:0

Żółte kartki: M. Radzewicz, Ł. Tymiński (Polonia). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 8000.

Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pawelec, Spahić - Gancarczyk (80, Szewczuk), Łukasiewicz, Elsner, Mila, Ćwielong (70, Madej) - Sobota (60, Diaz).

Polonia: Juszczyk - Hricko, Killar, Żytko, Król - Radzewicz, Hanek, Tymiński, Barcik (83, Bazik) - Jarecki, Vascak (71, Podstawek).

LECH POZNAŃ – GÓRNIK ZABRZE 2:0 (1:0)

Bramki: A. Rudnevs (14), S. Stilić (70). Żółte kartki: I. Djurdjević (Lech). Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Mecz bez udziału publiczności.

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Wołąkiewicz, Arboleda, Henriquez - Kiełb, Kriwiec, Stilić, Djurdjević (72, Injać), Wilk (82, Możdżeń) - Rudnevs (90, Ubiparip).

Górnik: Nowak - Bemben, Danch, Jop, Magiera - Wodecki, Kwiek (79, Nowak), Jeż, Pazdan, Gasparik (90, Zachara) - Sikorski (79, Zahorski).

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – WIDZEW ŁÓDŹ 1:3 (0:3)

Bramki: dla Jagiellonii - T. Frankowski 90; dla Widzewa - P. Grzelczak (2), D. Sernas (32 z karnego i 34). Żółte kartki: D. Sernas, J. Bieniuk (Widzew). Czerwona kartka: J. Bieniuk (76, Widzew). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 4000.

Jagiellonia: Sandomierski - Kijanskas (62, Makuszewski), Cionek, Skerla, Pejović - Kupisz, Hermes, Grzyb, Lato (46, Essomba) - Burkhardt (46, Frankowski), Seratlić.

Widzew: Kaniecki - Szymanek (24, Sernas), Madera, Bieniuk, Dudu - Budka, Oziębała, Mroziński (71, Pinheiro), Broź, Ostrowski - Grzelczak (65, Nakoulma).

LECHIA GDAŃSK – WISŁA KRAKÓW 0:3 (0:2)

Bramki: C. Genkow (18), A. Kirm (30), M. Siwakow (87). Żółte kartki: D. Paljić (Wisła). Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 10 020.

Lechia: Kapsa - Deleu, Vućko, Janicki, Andriuskevicius (83, Hajrapetjan) - Bajić (55, Buval), Surma, Pietrowski (66, Poźniak) - Nowak, Traore, Lukjanovs.

Wisła: Pareiko - Cikos, Jaliens, Chavez, Paljić - Małecki (90, Garguła), Sobolewski, Wilk, Melikson (86, Siwakow), Kirm - Genkow (90, Rios).

GKS BEŁCHATÓW –  ARKA GDYNIA 1:1 (0:1)

Bramki: dla GKS - D. Nowak (62); dla Arki - M. Ivanovski (43). Żółte kartki: Ł. Bocian, G. Baran (GKS); M. Bruma, M. Szmatiuk (Arka). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 2 500.

GKS: Sapela - Fonfara, Lacić, Drzymont, Popek (77, Wróbel) - Nowak, Sawala (58, Cetnarski), Baran, Bocian, Małkowski - Kuświk (76, Żewłakow).

Arka: Moretto -Bruma (69, Wilczyński), Szmatiuk, Rozić, Noll - Glavina (78, Desire Mawaye), Zawistowski, Siebert, Czoska (88, Siemaszko), Ivanovski - Labukas.

RUCH CHORZÓW – ZAGŁĘBIE LUBIN 2:2 (1:0)

Bramki: dla Ruchu - W. Grzyb (41), M. Jankowski (85); dla Zagłębia - M. Traore (67),  K. Wilczek (90). Żółte kartki: P. Stawarczyk, M. Szyndrowski, M. Jankowski (Ruch); C. Horvath, B. Rymaniak, Ł. Hanzel (Zagłębie). Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 4000.

Ruch: Perdijic - Djokić, Grodzicki, Stawarczyk (46, Piech), Szyndrowski - Grzyb (83, Olszar), Malinowski, Komac, Lisowski, Zieńczuk (66, Janoszka) -  Jankowski.

Zagłębie: Isailović - Rymaniak, Horvath, Reina, Kocot - Abwo (88, Wilczek), Plizga, Hanzel, Osmanagić (75, Woźniak), Pawłowski (87, Ekwueme) - Traore.

LEGIA WARSZAWA – KORONA KIELCE 3:1 (1:1)

Tabela

1. Wisła Kraków    25    47    39-25    14    5    6

2. Jagiellonia Białystok    25    41    32-26    12    5    8

3. Legia Warszawa    25    38    33-35    12    2    11

4. Śląsk Wrocław    25    37    33-28    9    10    6

5. Lech Poznań    25    36    29-19    10    6    9

6. Lechia Gdańsk    25    36    31-30    10    6    9

7. Ruch Chorzów    25    35    25-24    9    8    8

8. Górnik Zabrze    25    35    26-36    10    5    10

9. GKS Bełchatów    25    35    27-26    9    8    8

10. Zagłębie Lubin    25    33    26-31    8    9    8

11. Widzew Łódź    25    33    35-27    8    9    8

12. Polonia Warszawa    25    33    34-26    9    6    10

13. Korona Kielce    25    31    30-37    8    7    10

14. Polonia Bytom    25    27    25-33    6    9    10

15. Arka Gdynia    25    25    18-29    5    10    10

16. Cracovia    25    23    31-42    6    5    14

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.

W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

Strzelcy

11 goli – Tomasz Frankowski (Jagiellonia)

10 – Andrzej Niedzielan (Korona), Artjoms Rudnevs (Lech)

9 – Darvydas Sernas (Widzew), Abdou Traore (Lechia)

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.kolodziejczyk@rp.pl

To nie był przypadek, szczęście ani zbieg okoliczności. Piłkarze Roberta Maaskanta przyjechali do Gdańska, jak po swoje. 3:0 to była egzekucja, gospodarze nie oddali nawet jednego celnego strzału.

W tym sezonie nie można wnioskować, że mecz będzie ciekawy na podstawie miejsca, jakie drużyny zajmują w tabeli. Lechia była trzecia, ale nie wiadomo dlaczego mówi się o niej, że prezentuje ładny, atrakcyjny futbol i powinna grać w europejskich pucharach.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan