Co wolno skandować i pisać na transparentach

Mieliśmy zatrzymywać kibiców z napisami obrażającymi premiera – twierdzi jeden z funkcjonariuszy

Aktualizacja: 15.05.2011 22:41 Publikacja: 15.05.2011 21:35

Co wolno skandować i pisać na transparentach

Foto: Fotorzepa, Bogusław Florian Skok Bogusław Florian Skok

Wrocław, sobotnie przedpołudnie, Komenda Miejska Policji. Od wczesnego przedpołudnia odbywają się tam odprawy dla funkcjonariuszy prewencji, mających zabezpieczać rozgrywany tego dnia mecz Śląska Wrocław i GKS Bełchatów. Wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa zdecydował, że odbędzie się on bez udziału kibiców. – Mieliśmy informacje, iż zgromadzą się pod stadionem i zorganizują demonstrację, był sygnał o planach blokowania ruchu w mieście. Dlatego na akcję ściągnięto odwody również spoza Wrocławia, także tzw. nop (nieetatowe oddziały prewencji – red.) – mówi "Rz" jeden z funkcjonariuszy.

Twierdzi też, że wydano dodatkowy rozkaz. – Usłyszeliśmy polecenie, że z tłumu kibiców mamy wyłapywać osoby "trzymające transparenty obrażające premiera". Pakować do więźniarek i przewozić na komisariaty – opowiada policjant z prewencji. – Jeden kolegów spytał, czy to jest rozkaz komendanta miejskiego. Usłyszał od prowadzącego odprawę dowódcy, że ma nie wnikać.

W sobotę wieczorem przed stadionem Śląska Wrocław i na pobliskiej górce zebrało się ok. 500 kibiców. Oprócz haseł sportowych skandowali też: "Tusk, ty matole, twój rząd obalą kibole!". To hasło pojawiało się już podczas protestów kibiców, którzy od dwóch tygodni w całej Polsce występują przeciwko zamykaniu stadionów przez administrację państwową.

W sobotę we Wrocławiu żadnego transparentu nie rozwiesili. Nikt nie został zatrzymany.

– Polecenie było: zatrzymywać za antyrządowe transparenty. O hasłach nie było mowy. To nie interweniowaliśmy – opowiada funkcjonariusz.

Rzecznik komendy wojewódzkiej policji asp. Paweł Petrykowski pytany przez "Rz" zaprzecza, by takie polecenie funkcjonariuszom prewencji wydano. – Pierwsze słyszę – mówi. Ale we wniosku policji do wojewody o zamknięcie stadionu Śląska napisano m.in., że kibice rozwieszają tam hasła "niezwiązane z charakterem imprez sportowych". – Nie chodziło o konkretne treści, ale o to, że uznano je za wykroczenie przeciwko regulaminowi rozgrywek – przekonuje Petrykowski.

Decyzją wojewody zamknięty dla kibiców został także na jeden mecz stadion łódzkiego Widzewa. Chciał tego komendant wojewódzki policji Marek Działoszyński, argumentując w swoim piśmie m.in., że kibice wznoszą okrzyki obrażające rząd i PZPN.

– Zamierzam się przyjrzeć tym decyzjom administracyjnym – zapowiada w rozmowie z "Rz" Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Bo jeżeli głoszenie pewnych haseł politycznych przez kibiców było powodem zamknięcia stadionów, to jest decyzja skandaliczna. Stadiony zawsze, zwłaszcza w czasach "Solidarności", były miejscem pewnej debaty publicznej.

Wrocław, sobotnie przedpołudnie, Komenda Miejska Policji. Od wczesnego przedpołudnia odbywają się tam odprawy dla funkcjonariuszy prewencji, mających zabezpieczać rozgrywany tego dnia mecz Śląska Wrocław i GKS Bełchatów. Wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa zdecydował, że odbędzie się on bez udziału kibiców. – Mieliśmy informacje, iż zgromadzą się pod stadionem i zorganizują demonstrację, był sygnał o planach blokowania ruchu w mieście. Dlatego na akcję ściągnięto odwody również spoza Wrocławia, także tzw. nop (nieetatowe oddziały prewencji – red.) – mówi "Rz" jeden z funkcjonariuszy.

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?