Legia wygrywa z Wisłą 2:0

Wisła przegrała z Legią 0:2. Lech niemal bez szans na puchary, Cracovia znowu bliżej spadku

Publikacja: 23.05.2011 01:25

Legia wygrywa z Wisłą 2:0

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W Warszawie otwarto ostatnią trybunę nowego stadionu Legii. Jest piękna, ekskluzywna, syta i pachnąca. Wręcz sterylna. Na inaugurację gospodarzom przyszło przywitać nowego mistrza Polski Wisłę Kraków. Trener Robert Maaskant zapowiadał, że pokaże w Warszawie, jak gra najlepsza w Polsce drużyna, obrońca Legii Jakub Wawrzyniak odpowiadał mu, że wspólnie z kolegami postara się przywitać mistrza po swojemu.

Po meczu Maaskant był wściekły, stwierdził, że dla niego pierwsze 20 minut spotkania nie istniało, bo wyglądało tak, jakby jego drużyna nie dojechała do Warszawy. – Dałem swoim piłkarzom kilka dni wolnego, ale myślałem, że tak prestiżowe spotkanie będzie dla nich wystarczającą mobilizacją – mówił.

Trybuna absurdu

Wisła nie była zmobilizowana ani skoncentrowana. Pierwszego gola straciła po rzucie karnym, kiedy Sergei Pareiko przewrócił w polu karnym Miroslava Radovicia i zobaczył czerwoną kartkę. Drugiego gola w doliczonym czasie gry drugiej połowy strzelił Sebastian Szałachowski.

Zwycięstwo miało słodko-gorzki smak. Daje jeszcze nadzieję na wicemistrzostwo, pokazuje, że Legii od mistrza Polski nie dzieli przepaść, a jednocześnie uświadamia, że w tym sezonie to nie Wisła wszystkich zdeklasowała, ale raczej nikt nie umiał dotrzymać jej kroku. Mecz w Warszawie pokazał też słabość nowego mistrza. Trudno wierzyć Maaskantowi, że chcąc walczyć o Ligę Mistrzów potrzebuje tylko kilku wzmocnień. Wisła stworzyła tylko jedną groźną okazję, gospodarze – dużo więcej.

Wszystkie spotkania w ekstraklasie odbywały się w ciszy. Ten w Warszawie połączony został z happeningiem. Kibice zaprosili na mecz specjalnego gościa Krzysztofa Kononowicza, który – zdaniem kibiców – wyprzedził Donalda Tuska z ogłoszeniem hasła „nie będzie niczego". Ubrany w swój charakterystyczny sweter Kononowicz przemawiał do kibiców, prosząc ich o poparcie w wyborach. Na wiec przyszedł z kozą, kibice rozwinęli transparent „Matołów u władzy dostatek". Kononowiczowi wcześniej wyrobiono kartę kibica, bez problemu kupił bilet na Żyletę, kozę zostawił przed stadionem.

W drugiej połowie na gnieździe, z którego jeden z kibiców prowadzi zazwyczaj doping, pojawiła się kukła Tuska, która później została rytualnie zniszczona.

Wisła i Legia zapewniły sobie już miejsce w pucharach. Premiowane startem w eliminacjach Ligi Europejskiej są jeszcze druga i trzecia pozycja w tabeli lub – jeśli Legia zajmie którąś z nich – także czwarta. Na bilety do Europy teoretycznie szanse ma nawet Widzew Łódź. Tyle samo punktów – 40 – ma Polonia Warszawa, która wczoraj bez problemów pokonała Ruch Chorzów 3:0.

Wczoraj duży krok w dobrą stronę zrobiła Lechia Gdańsk, która przegrywała u siebie z Lechem 0:1, ale między 78. i 80. minutą Abdou Razack Traore zdobył dwie bramki i dał gospodarzom zwycięstwo. Dla drużyny Jose Mari Bakero była to dziesiąta porażka na 14 meczów wyjazdowych. W Poznaniu powinni przygotowywać się do oszczędnościowego budżetu, bo drużyna w przyszłym sezonie walczyć będzie raczej tylko w kraju. Odejście Semira Stilicia jest niemal przesądzone. Bakero podobno pozostanie.

Trójka do spadku

Po czterech meczach bez zwycięstwa obudziła się Jagiellonia Białystok, która pokonała Koronę Kielce 4:0 i wróciła na drugie miejsce w tabeli. Dwa gole strzelił Tomasz Frankowski, który jest coraz bliżej tytułu najlepszego strzelca ligi. Królem był wcześniej trzy razy, ale ostatnio jeszcze w 2005 roku, w barwach Wisły Kraków. Dwa gole zdobył także Tomasz Kupisz, na którego w tym meczu nie było mocnych i szybkich. Kupisz za późno stał się drugim Kamilem Grosickim, by Jagiellonia mogła myśleć o mistrzostwie.

Przed spadkiem bronią się już tylko trzy drużyny – Cracovia, Arka i Polonia Bytom, które na przemian wygrywają i przegrywają. Po porażce Cracovii z Widzewem 1: 2 trener Jurij Szatałow wyzywał sędziów i zapowiedział, że przed następnym meczem kupi swoim piłkarzom pieluchy. Arka wygrała mecz z Polonią 2: 1 i znów wypłynęła na powierzchnię.

Tabela - Ekstraklasa

1. Wisła Kraków    28    53    41-27    16    5    7

2. Jagiellonia Białystok    25    45    36-28    13    6    9

3. Lechia Gdańsk    28    43    36-33    12    7    9

4. Śląsk Wrocław    28    43    39-33    11    10    7

5. Legia Warszawa    28    43    36-36    13    4    11

6. Górnik Zabrze    28    42    32-39    12    6    10

7. Widzew Łódź    28    40    40-30    10    10    8

8. Polonia Warszawa    28    40    39-26    11    7    10

9. Lech Poznań    28    39    31-22    11    6    11

10. Ruch Chorzów    28    38    27-28    10    8    10

11. Zagłębie Lubin    28    36    29-34    9    9    10

12. GKS Bełchatów    28    36    30-33    9    9    10

13. Korona Kielce    28    34    33-44    9    7    12

14. Arka Gdynia    28    28    20-33    6    10    12

15. Polonia Bytom    28    27    28-39    6    9    13

16. Cracovia    28    26    34-46    7    5    16

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone,

zwycięstwa, remisy, porażki.

Strzelcy

13 – Tomasz Frankowski (Jagiellonia)

11 – Andrzej Niedzielan (Korona), Abdou Razack Traore (Lechia)

10 – Artjmos Rudnevs (Lech), Darvydas Sernas (Widzew)

 

28.kolejka

PGE GKS BEŁCHATÓW – ZAGŁĘBIE LUBIN 0:2 (0:0)

Bramki: D. Plizga (58 z karnego), G. Fonfara (83, samobójczy). Żółte kartki: M. Małkowski (GKS); Ł. Hanzel, F. Dinis, C. Horvath (Zagłębie). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 1300.

GKS: Sapela - Fonfara, Drzymont, Lacić, Małkowski - Nowak (78, Wroński), Mysiak, Cetnarski, Komołow (46, Baran, 56, Zawodziński), Da Silva - Żewłakow.

Zagłębie: Ptak - Błąd, Horvath, Rymaniak, Dinis - Abwo (83, Rakowski), Hanzel, Wilczek (90, Woźniak), Plizga (75, Osmanagić), Pawłowski - Traore.

GÓRNIK ZABRZE – ŚLĄSK WROCŁAW 3:1 (2:1)

Bramki: dla Górnika - T. Socha (9, samobójczy), M. Pawelec (20, samobójczy), G. Bonin (69); dla Śląska - R. Elsner (39). Żółte kartki: A. Danch, G. Nowak (Górnik); M. Gancarczyk, W. Sobota, D. Sztylka (Śląsk). Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk). Widzów 7200.

Górnik: Stachowiak - Bemben (90, Zahorski), Banaś, Danch, Magiera - Bonin (77, Przybylski), Marciniak, Jeż, Kwiek (82, Nowak), Gasparik - Sikorski.

Śląsk: Kelemen - Socha, Celeban, Pawelec (72, Diaz), Spahić (65, Sobota) - Gancarczyk, Łukasiewicz (26, Sztylka), Mila, Elsner, Ćwielong - Szewczuk.

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – KORONA KIELCE 4:0 (0:0)

Bramki: T. Frankowski (52, 85), T. Kupisz (64, 76). Żółte kartki: A. Norambuena (Jagiellonia); P. Sobolewski, Dirceu, A. Niedzielan (Korona). Sędziował Mirosław Górecki (Katowice). Widzów 2500.

Jagiellonia: Sandomierski - Norambuena, Arzumanjan, Skerla, Pejović - Kupisz, Grzyb, Hermes (69, Makuszewski), Lato (72, Kascelan) - Burkhardt (83, Steć), Frankowski.

Korona: Szamotulski - Malarczyk, Stano, Hernani, Markiewicz (67, Dirceu) - Korzym (59, Puri), Jovanović, Lech, Sobolewski - Edi (55, Tataj), Niedzielan.

LEGIA WARSZAWA – WISŁA KRAKÓW 2:0 (1:0)

Bramki: A. Cabral (45 z karnego), S. Szałachowski (90). Żółte kartki: J. Wawrzyniak, J. Rzeźniczak, A. Cabral (Legia); T. Jirsak, D. Paljić (Wisła). Czerwona kartka: S. Pareiko (45, Wisła). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 19200.

Legia: Skaba - Rzeźniczak, Jędrzejczyk, Komorowski, Wawrzyniak (81, Kiełbowicz) - Manu, Gol, Cabral, Radović, Rybus (68, Ogbuke) - Kucharczyk (85, Szałachowski).

Wisła: Pareiko - Cikos, Chavez, Kowalski (83, Rios), Paljić - Melikson (45, Jovanić), Siwakow, Sobolewski, Jirsak (74, Garguła), Małecki - Genkow.

CRACOVIA – WIDZEW ŁÓDŹ 1:2 (1:2)

Bramki: dla Cracovii - S. Szeliga (28); dla Widzewa - P. Grzelczak (29  i 41). Żółte kartki: M. Klich, S. Szeliga, Ł. Mierzejewski (Cracovia); M. Panka, J. Bieniuk (Widzew). Czerwona kartka: M. Klich (67, Cracovia). Sędziował Robert Małek (Zabrze). Widzów 9000.

Cracovia: Kaczmarek - Mierzejewski, Trivunović (84, Krzywicki), Radomski, Suart - Visnakovs (60, Dudzic), Boljević (74, Struna), Klich, Szeliga, Suworow - Ntibazonkiza.

Widzew: Kaniecki - Budka, Szymanek, Bieniuk, Dudu - Oziębała, Broź, Panka, Ostrowski (87, Riski) - Sernas (67, Dżalamidze), Grzelczak (83, Radzio).

ARKA GDYNIA – POLONIA BYTOM 2:1 (1:0)

Bramki: M. Szmatiuk (4), T. Labukas (62); E. Drozdowicz (55). Żółte kartki: Rozić, Noll, Moretto, Czoska (Arka); A. Chomiuk, B. Telichowski (Polonia). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 6100.

Arka: Moretto - Wilczyński, Szmatiuk, Rozić, Noll - Ivanovski (88, Burkhardt), Siebert, Bozok, Siemaszko (68, Czoska), Glavina - Labukas (90, Żołnierewicz).

Polonia: Juszczyk - Chomiuk, Żytko, Hanek, Telichowski - Tymiński, Matusiak (46, Drozdowicz), Kobylik (46, Bazik), Barcik, Radzewicz - Vascak (82, Król).

LECHIA GDAŃSK – LECH POZNAŃ 2:1 (0:1)

Bramki: dla Lechii - A. Traore (78 karny i 80); dla Lecha - B. Ślusarski (35). Żółte kartki: Deleu (Lechia); B. Ślusarski, D. Injać, G. Wojtkowiak (Lech). Sędza: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 7000.

Lechia: Kapsa - Deleu, Vućko, Bąk, Andriuskevicius - Surma, Bajić (66, Hajrapetjan), Pietrowski (55, Buval) - Nowak, Lukjanovs, Traore (90, Zejglić).

Lech: Kotorowski - Wojtkowiak, Arboleda (68, Bosacki), Wołąkiewicz, Henriquez - Injać, Djurdjević, Murawski, Stilić, Wilk (79, Kiełb) - Ślusarski (69, Rudnevs).

RUCH CHORZÓW - POLONIA WARSZAWA 0:3 (0:2)

Bramki: T. Brzyski (10), E. Smolarek (32), B. Coutinho (66). Żółte kartki: T. Brzyski, J. Tosik (Ruch). Sędziował Michał Mularczyk (Skierniewice). Widzów 4000.

Ruch: Perdijić - Djokić, Grodzicki, Stawarczyk, Szyndrowski - Zeńczuk (46, Olszar), Malinowski, Komac (46, Lisowski), Jankowski (59, Abbott), Janoszka - Piech.

Polonia: Gliwa - Tosik, Jodłowiec, Kokoszka, Sadlok - Mierzejewski, Andreu (84, Gołębiewski), Bruno (78, Teodorczyk), Trałka, Brzyski (72, Piątek) - Smolarek.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.kolodziejczyk@rp.pl

 

 

 

Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Kupmy sobie klub. Gwiazdy futbolu inwestują
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Piłka nożna
Barcelona liderem w Hiszpanii. Robert Lewandowski ma już więcej goli niż w całym ubiegłym sezonie