W ekstraklasie lubią poniedziałek

Mecze przez cztery dni, kibice gości jednak wejdą na stadiony

Publikacja: 27.07.2011 00:33

W ekstraklasie lubią poniedziałek

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Nieudolnie szukająca nowego sponsora tytularnego od 2008 roku Ekstraklasa SA znalazła w końcu chętnego, który przez dwa lata wyłoży około 40 milionów złotych.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że umowa z T-Mobile powstawała na kolanie, bo oficjalnie nowy sponsor nie został jeszcze zaprezentowany, ale obie strony utrzymują, że przeszkodą były tylko problemy techniczne.

Przyjście sponsora zbiegło się w czasie z także nowym rozdaniem telewizyjnym. Nie jest ono dla klubów żyłą złota, dostaną dużo mniej, niż żądały początkowo (zgodziły się na 120 milionów złotych za sezon).

Liga zostanie w Canal+, ale już na innych zasadach. Poszatkowana tak, by kibice mogli obejrzeć wszystkie mecze na żywo także w innych kanałach. Od piątku do poniedziałku wszystkie mecze pokaże Canal+, ale odda cztery równoległe relacje na anteny Polsatu (Polsat Sport, TV4). Polska ligowa piłka w tej stacji nie była pokazywana jeszcze nigdy.

Poniedziałkowe spotkanie będzie można zobaczyć także w krajowym paśmie Eurosport 2. Przegranym jest TVP, która miała prawo pokazać cztery wybrane mecze w sezonie i w każdą niedzielę wieczorem magazyn ze skrótami „Szybka piłka", a teraz nie ma nic.

Poniedziałkowy eksperyment to uczenie kibica nowych nawyków, do tej pory po weekendzie czytało się ligowe podsumowania, teraz czekać trzeba będzie do poniedziałkowego wieczoru w telewizji albo wtorkowych gazet.

„Przegląd Sportowy" na wtorek przeniósł nawet magazyn, który do tej pory był dodatkiem do piątkowego wydania. W pierwszej kolejce w poniedziałek o 18.30 spotkają się Podbeskidzie Bielsko-Biała z Jagiellonią Białystok.

Ciągle trwają rozmowy na temat magazynu ligowego w otwartej telewizji. Do przetargu nie stanęła żadna stacja, mimo że poniedziałkowy wieczór to tańszy czas antenowy od niedzielnego, gdy kilka, a czasem kilkanaście razy więcej widzów udaje się przyciągnąć do telewizora kolejnym odcinkiem popularnego serialu.

Jeśli magazyn pojawi się jesienią w którejś z otwartych stacji, będzie to raczej sukces T-Mobile i pieniędzy, jakie za taką możliwość wyłoży, niż rozgrywek.

Za kilka lat nasza liga rozgrywać będzie mecze na najnowocześniejszych stadionach w Europie. Euro 2012 dało impuls, kto nie buduje nowego obiektu, ten odstaje od reszty.

Plany są niemal w każdym klubie – nawet w debiutującym w ekstraklasie Podbeskidziu. W tym sezonie swoje nowe stadiony pokażą Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk. Oba piękne, pachnące, ale też olbrzymie, na które trudno będzie przyciągnąć komplet kibiców.

Legia i Lech, które debiutowały na nowych arenach przed rokiem, mają po około 20 tysięcy widzów regularnie przychodzących na mecze, ale ten wynik w Gdańsku i we Wrocławiu może być trudny do powtórzenia.

Legia sprowadziła Danijela Ljuboję, czym ponoć przełamała kolejną barierę strachu w zarobkach dla piłkarzy ekstraklasy. Serb ma zarabiać w Warszawie pół miliona euro za sezon. Na Łazienkowskiej grać będzie także Michał Żewłakow, rekordzista pod względem występów w reprezentacji (102), który wrócił do Polski po kilkunastu latach gry za granicą.

Wisła postawiła na kolejnych piłkarzy wyszukanych przez Holendra Stana Valcksa, którzy mogą, ale nie muszą się sprawdzić. Lech po nieudanym sezonie podkulił ogon i nie szastał pieniędzmi.

Przez długi czas wydawało się, że polska liga stanie się wyjątkowa dzięki zakazowi wstępu na mecze dla kibiców przyjezdnych. Policja zwracała się i do Ekstraklasy, i do PZPN z wnioskiem, by stadiony były dostępne tylko dla kibiców gospodarzy, po zamieszkach, jakie miały miejsce podczas meczów reprezentacji Polski z Litwą w Kownie i na finale Pucharu Polski w Bydgoszczy.

Wczoraj postanowiono jednak, że goście będą przyjmowani, jednak dopiero po podpisaniu przez stowarzyszenia kibiców porozumienia pomiędzy nimi a ekstraklasą. Kibice mają się zobowiązać do przestrzegania prawa podczas meczów, a także w drodze na stadion.

Naruszenie zasad ma skutkować zakazem wyjazdów na mecze. Kluby mogą nie wpuszczać na stadion tych grup kibiców, które nie podpiszą porozumienia.

Nieudolnie szukająca nowego sponsora tytularnego od 2008 roku Ekstraklasa SA znalazła w końcu chętnego, który przez dwa lata wyłoży około 40 milionów złotych.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że umowa z T-Mobile powstawała na kolanie, bo oficjalnie nowy sponsor nie został jeszcze zaprezentowany, ale obie strony utrzymują, że przeszkodą były tylko problemy techniczne.

Pozostało 91% artykułu
Piłka nożna
Bartosz Slisz zniszczył marzenia Leo Messiego. Niespodzianka w MLS, a w tle polski sędzia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Liverpool nie do zatrzymania. Ani w Europie, ani w Anglii
Piłka nożna
Liga Narodów. Dlaczego Kylian Mbappe nie pomoże Francji?
Piłka nożna
Złota jesień trwa. Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok podbijają Ligę Konferencji
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Piłka nożna
Zwycięstwo Legii z polityką w tle
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni