Przywieźli z Turcji wynik marzenie

Po golu Miroslava Radovicia Legia wygrała na wyjeździe z Gaziantepsporem pierwszy mecz trzeciej rundy eliminacji Ligi Europejskiej

Aktualizacja: 29.07.2011 02:20 Publikacja: 29.07.2011 02:19

Strzelec dwóch bramek dla Legii - Miroslav Radovic

Strzelec dwóch bramek dla Legii - Miroslav Radovic

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Przed wyjazdem Maciej Skorża asekurował się, jak tylko mógł. Podkreślał klasę Turków, mówił, że awans jego drużyny będzie możliwy tylko wtedy, gdy wszyscy piłkarze wejdą na najwyższy poziom. Słowa prezesa Leszka Miklasa potwierdzały tylko niskie notowania trenera:

– To najłatwiejszy rywal ze wszystkich, na których mogliśmy trafić – mówił.

Kiedy po 20 minutach rywale byli dwa razy częściej przy piłce, a na bramkę Legii sunął atak za atakiem, zanosiło się na bardzo ciężki wieczór graczy Skorży. Kluczowe wtedy okazało się doświadczenie Michała Żewłakowa i  Danijela Ljuboji.

Ten drugi właśnie krótko po przerwie podał piłkę między trzech obrońców do Miroslava Radovicia, który za chwilę strzelił jedynego gola meczu i pobiegł cieszyć się pod trybunę z kibicami gości.

Poza tym golem Legia stworzyła tylko jedną dobrą okazję, kiedy w pierwszej połowie z bliska do bramki nie trafił Michał Kucharczyk. Pierwszy raz od odejścia z Warszawy Jana Muchy Legia zawdzięcza też trzy punkty w ważnym meczu bramkarzowi. Wojciech Skaba bronił instynktownie i skutecznie. Raz wybił piłkę na rzut rożny po strzale z bardzo bliskiej odległości.

Reklama
Reklama

1:0 na wyjeździe było tak cenne, że niemal cały czas od strzelenia gola do ostatniego gwizdka legioniści poświęcili na obronę. Koniecznie trzeba dodać, że nie rozpaczliwą, ale mądrą. Rywale irytowali się własną nieskutecznością, co tylko powodowało większe problemy. Gaziantepspor jest bogatszą drużyną od Legii, właściciele klubu na zakupy chodzą do Bundesligi, a nie penetrują tylko Bałkanów. Cenek Tosun przyszedł z Eintrachtu, Taksin Calis z Borussii Moenchengladbach, ale wczoraj nie miało to znaczenia.

Rewanż (4 sierpnia przy Łazienkowskiej) wcale nie będzie formalnością.

Gaziantepspor Gazantiep - Legia Warszawa 0:1 (0:0).

Bramka:

0:1 Miroslav Radovic (51.)

Żółte kartki: Gaziantepspor - Wagner, Murat Ceylan, Fehmi Gungor; Legia - Ivica Vrdoljak, Jakub Rzeźniczak, Miroslav Radovic.

Sędzia: Cesar Fernandez (Hiszpania). Widzów: 12 000

Reklama
Reklama

Gaziantepspor:

Żydrunas Karcemarskas - Elyasa Sume (58. Yasin Pehlivan), Emre Gungor, Dany Nounkeu, Ivan - Iwelin Popow (67. Cenk Tosun), Serdar Kurtulus, Murat Ceylan (85. Muhammet Demir), Wagner, Olcan Adin - Ismael Sosa.

Legia:

Wojciech Skaba - Jakub Rzeźniczak, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Manu (81. Janusz Gol), Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Miroslav Radovic, Michał Kucharczyk (62. Michal Hubnik) - Danijel Ljuboja (90. Michał Żyro).

Przed wyjazdem Maciej Skorża asekurował się, jak tylko mógł. Podkreślał klasę Turków, mówił, że awans jego drużyny będzie możliwy tylko wtedy, gdy wszyscy piłkarze wejdą na najwyższy poziom. Słowa prezesa Leszka Miklasa potwierdzały tylko niskie notowania trenera:

– To najłatwiejszy rywal ze wszystkich, na których mogliśmy trafić – mówił.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Lech ma nowych piłkarzy, Legia ma Superpuchar Polski. Niespodzianka w Poznaniu
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama