Rusza Bundesliga z dziewięcioma Polakami

Rusza Bundesliga, najbardziej polska z wielkich lig. Mecze w Eurosporcie 2

Publikacja: 05.08.2011 02:12

Rusza Bundesliga z dziewięcioma Polakami

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Polski szturm na Bundesligę trwa. W ostatnim sezonie grało w niej sześciu reprezentantów, teraz będzie dziewięciu. Polaków przybywa, choć niektórzy z nich nie ruszyli się z miejsc: od roku uważamy za naszego Sebastiana Boenischa z Werderu (początek sezonu opuści z powodu ciągnącej się od dawna kontuzji), a teraz do odkrywających polskość z okazji Euro 2012 dołączył Eugen Polański z Mainz.

Ale transfery też były: Artura Sobiecha z dobrze płatnej niewoli u Józefa Wojciechowskiego wykupił Hannover 96, a Mateusz Klich (reprezentant kraju epizodyczny, ale zawsze) z Cracovii trafił do Wolfsburga. Czyli do świetnie płatnej niewoli u trenera kaprala Feliksa Magatha. A dokładniej – na razie do niewoli w drużynie rezerw.

Najważniejsze dla Polaków będą jednak wciąż Borussia Dortmund z Łukaszem Piszczkiem, Kubą Błaszczykowskim i Robertem Lewandowskim oraz FC Koeln z Adamem Matuszczykiem i Sławomirem Peszko, który myślał o odejściu z Kolonii, ale zmienił zdanie.

Borussia gra dziś w meczu inauguracji sezonu z Hamburger SV, FC Koeln jutro o 15.30 z Wolfsburgiem, Hannover o tej samej godzinie z Hoffenheim. Polanskiego można będzie zobaczyć w niedzielę o 15.30 w meczu z jednym z faworytów sezonu, Bayerem Leverkusen, a dwie godziny później sezon zacznie pieszczoch wszystkich księgowych futbolu i główny faworyt, Bayern Monachium.

W ostatnich sześciu latach Bayern wygrywał ligę trzykrotnie: co drugi sezon, przeplatając upadki powrotami na szczyt. Teraz podnosi się z upadku tak dotkliwego, że nie jest jeszcze pewny gry w Lidze Mistrzów, ostatni sezon skończył na trzecim miejscu i musi grać w eliminacjach. Ale i bukmacherzy, i większość trenerów Bundesligi uznali Bayern za głównego kandydata do tytułu. Trener Borussii Juergen Klopp – również.

Ma on powody, by tonować optymizm. Borussia sprzedała do Realu rozgrywającego Nuriego Sahina, straciła z powodu kontuzji najlepszego strzelca Lucasa Barriosa. Paragwajczyk nie zagra jeszcze przez co najmniej miesiąc, to szansa dla Roberta Lewandowskiego, Polak już ją wykorzystuje (strzelił dwa gole w meczu Pucharu Niemiec), ale drużyna została osłabiona. Nie osłabi jej natomiast polska dyskwalifikacja Łukasza Piszczka za korupcyjne winy. Borussia ani nie musi się stosować do werdyktu naszego Wydziału Dyscypliny, ani nie ma zamiaru.

Borussia pozostaje jednym z kandydatów do tytułu, bo jej siłą jest grupa, atmosfera w niej, umiejętność wyszukiwania i wychowywania piłkarzy, a nie gwiazdy. Cała liga zapragnęła być jak Borussia. Jak napisał publicysta „Frankfurter Allgemeine Zeitung", futbol rozwija się przez zasadę „kopiuj-wklej", prawa nie są zastrzeżone, więc teraz wszyscy przykładają do siebie szablon z Dortmundu i z reprezentacji Niemiec.

Te drużyny mają ze sobą wiele wspólnego, zaczynając od młodych trenerów i tych samych amerykańskich fachowców od przygotowania fizycznego, a kończąc na tej samej wizji futbolu: szybkiego i odważnego. Moda na młodych, szybkich i tanich sprawiła, że bez pracy jest np. grupa piłkarzy z reprezentacji na mundial 2006: Thomas Hitzlsperger, Timo Hildebrand, David Odonkor czy doświadczony Andreas Hinkel. Od ich doświadczenia kluby wolą własne odkrycia, każdy liczy, że znajdzie kolejnego Mario Goetzego, którego jeden sezon w Borussii zamienił z mało znanego chłopaka w supergwiazdę i reprezentanta Niemiec.

Lato transferowe było tak nudne, jakby wydawanie milionów na piłkarzy urągało zasadom Bundesligi. Tylko dwa transfery były wyższe niż 10 mln euro, oba do Bayernu: Manuel Neuer z Schalke za 22 mln i Jerome Boateng z Manchesteru City za 13,5 mln. Obaj są reprezentantami Niemiec, podobnie jak bohaterowie dwóch innych ciekawych transferów: Christian Traesch (odszedł ze Stuttgartu do Wolfsburga) i Andre Schuerrle, którego z Mainz kupił Bayer Leverkusen.

Bundesliga ma pełne, nowoczesne stadiony, rozważne kluby, ale rośnie przede wszystkim dzięki znakomitym szkółkom wychowującym piłkarzy nie gorzej niż akademie w Hiszpanii.

Dla europejskiego futbolu, który wkracza w erę finansowego fair play (księgi klubów są pod nadzorem, a wyliczenia z tego sezonu i następnego będą podstawą ewentualnych kar), Bundesliga ma dwa biznesowe wzory. Jeden to Bayern zarabiający tak umiejętnie, że może wydawać dużo i nie wpadać w długi. A drugi to Borussia, która wymyśliła się kilka lat temu tak dobrze, że jak baron Muenchhausen wyciąga się za włosy z zadłużenia.

Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Sukces kobiecej reprezentacji, porażka męskiej. Rok 2024 w polskim futbolu
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay