Wokół powołania piłkarza do reprezentacji Polski wciąż trwa burza. Jeszcze pół roku temu piłkarz zapowiadał, że wolałby grać dla reprezentacji Niemiec. Po otrzymaniu powołania od Franciszka Smudy, pomocnik Mainz zdecydował się na grę w naszej reprezentacji. Zmiana decyzji nie spodobała się wielu kibicom i piłkarzom.

Swoje niezadowolenie już na początku zgrupowania okazał Kuba Błaszczykowski, który poprosił nowego reprezentanta Polski o wytłumaczenie swoich słów.

- Kuba powiedział, że zdenerwował się, gdy przeczytał moje wypowiedzi. Zapytał, czy są one prawdziwe. Odpowiedziałem, że większość z nich to nieprawda - powiedział Polanski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Inny reprezentacyjny pomocnik Sławomir Peszko nie widzi nic złego w powołaniu Polanskiego. - Kiedyś coś niefortunnie powiedział, ale jeśli teraz chce oddać serce dla kadry, walczyć do upadłego, to wszystko jest OK. Został normalnie przyjęty, nie ma problemu - odpowiada piłkarz.

Polanski przyznał, że decyzja o występie w reprezentacji Polski była bardzo trudna. - Po raz pierwszy trener (Smuda) zwrócił się do mnie pół roku temu, ale wtedy chciałem się skoncentrować na grze w klubie i lidze. Dopiero później nabrałem ochoty na grę w kadrze, porozmawiałem z rodziną, agentem i podjąłem decyzję - tłumaczył.

Pomocnik zaznaczył, że jest dumny z faktu, że może grać w "biało-czerwonych" barwach.

- Oczywiście wiem, że w perspektywie są mistrzostwa Europy 2012, ale gdyby ten turniej nie odbywał się w Polsce lub gdyby drużyna do niego nie awansowała, to i tak bym się zdecydował - dodał.