Zdzisław Kręcina funkcję sekretarza generalnego PZPN sprawuje od 1999 roku. Wczoraj koło godziny 14.00 wraz z dwoma kobietami czekał na odprawę lotu do Warszawy. W tym czasie zdaniem świadków był kompletnie pijany i, czekając na samolot, pił dalej.
Około godziny 14.40 Kręcina znalazł się na pokładzie samolotu. Jego dwie towarzyszki podróży udały się w klasie ekonomicznej. Tuż przed startem ochrona poprosiła pijanego pasażera o opuszczenie samolotu.
Kręcina: Wypiłem sobie piwo
Sam zainteresowany nie chciał wczoraj odpowiadać na pytania dziennikarzy. - Ja przede wszystkim nie byłem pilotem tego samolotu. Więc jako pasażer zawsze jestem na tzw. lunchu, wypiłem sobie piwo. Wszedłem na pokład i na własne życzenie wyszedłem z samolotu - mówi dzisiaj Kręcina. Opuszczenie samolotu tłumaczy faktem nagłych spraw w Bełchatowie.
Rzecznik PZPN Agnieszka Olejkowska o całym zajściu nie słyszała i informuje, że jest to prywatna sprawa Zdzisława Kręciny.