Pierwsze dwa groźne strzały oddał Maciej Makuszewski, ale zabrzanie cierpliwie czekali na swoje okazje i w końcu, na cztery minuty przed przerwą, wyszli z zabójczą kontrą. Trzech piłkarzy Górnika poradziło sobie z jednym obrońcą Lecha, Jesus Jimenez zagrał przepięknie piętą do Igora Angulo, który z bliska pokonał Jasmina Buricia - relacjonuje Onet.
Po przerwie Lech rzucił się do odrabiania strat i optycznie zdominował rywala. Gospodarze co chwilę nękali zabrzan dośrodkowaniami w pole karne, ale nie było z tego większego zagrożenia. Zabójczy cios zabrzanie wyprowadzili w 67. minucie. Walerian Gwilia dośrodkował z rzutu rożnego na bliższy słupek, Angulo przedłużył głową, a akcję celnym strzałem zamknął Boris Sekulić.
Kolejorz najlepszą okazję do strzelenia kontaktowej bramki miał w 82. minucie. Zmarnował ją Timur Żamaletdinow, posyłając piłkę wysoko bad bramką. Niewykorzystana sytuacja zdążyła się zemścić. Angulo, lider klasyfikacji strzelców ekstraklasy, otrzymał podanie od Sekulicia, zdecydował się na strzał z lewej nogi, piłka przeleciała między nogami statycznego Nikoli Vujadinovicia i wpadła do siatki.
Lech pozostał na szóstym miejscu w tabeli. Górnik awansował na 12. pozycję, mając tyle samo punktów (27) co wyprzedzający go Śląsk Wrocław oraz znajdująca się tuż pod nim Miedź Legnica.
Lech Poznań - Górnik Zabrze 0:3 (0:1)
Bramki: Igor Angulo 2 (41, 86), Boris Sekulić (67).