Obydwie polskie drużyny trafiły na wyjątkowo silnych przeciwników. Spartak to w Rosji taka marka jak Legia w Polsce. Ma jednak budżet kilkakrotnie większy, więc niedawno za nigeryjskiego napastnika Emmanuela Emenike zapłacił Fenerbahce 10 mln euro. We wtorek Nigeryjczyk (Turcję porzucił, bo jest jednym z bohaterów tamtejszej afery korupcyjnej) został uprawniony do gry przez UEFA. Legia miała nadzieję, że Rosjanie jednak nie zdążą załatwić formalności.
Z pięciu ostatnich meczów ligowych Spartak wygrał cztery. W ostatnią sobotę pokonał Anżi Machaczkała (z Roberto Carlosem) 3:0, po bramkach Brazylijczyka Ariego, Dmitrija Kombarowa i Aleksandra Kozłowa.
Ari został sprowadzony półtora roku temu z AZ Alkmaar za 3 mln euro, ale jest w Spartaku jeszcze groźniejszy brazylijski napastnik: Welliton, król strzelców ligi rosyjskiej w ostatnich dwóch sezonach. Środek obrony tworzą Hiszpan Sergio Rodriguez (wcześniej Hercules Alicante) i Argentyńczyk Nicolas Pareja (Estudiantes La Plata). W meczu z Anżi rezerwowym był Marek Suchy, czeski obrońca, który w barwach Slavii grał w Lidze Mistrzów.
Z pomocników najbardziej znani są holenderski wicemistrz świata Demy de Zeeuw, kupiony niedawno z Ajaksu za 7 mln euro i Irlandczyk Aiden McGeady (grał w Lidze Mistrzów z Celtikiem). Ale McGeady ma kontuzję i nie przyleciał do Warszawy.
Hummerem po Moskwie
Trener Spartaka 42-letni Walery Karpin to były reprezentant Rosji, dwukrotny uczestnik mistrzostw świata. Jedenaście lat spędził w lidze hiszpańskiej (Real Sociedad, Valencia, Celta Vigo). Prowadzi drużynę od dwóch lat, wiosną po kilku porażkach złożył rezygnację. Ale właściciel klubu Leonid Fedun jej nie przyjął. Do Feduna należy prawie 10 procent akcji Łukoilu, którego reklamę piłkarze Spartaka mają na koszulkach. Według „Forbesa" Fedun jest w drugiej setce najbogatszych ludzi świata.