Nie dla nas Liga Mistrzów

Apoel Nikozja – Wisła Kraków 3:1. Awans był blisko, o trzy minuty, ale mistrz Polski na niego nie zasłużył.

Aktualizacja: 24.08.2011 08:05 Publikacja: 24.08.2011 02:50

Nie dla nas Liga Mistrzów

Foto: Rzeczpospolita

Michał Kołodziejczyk z Nikozji

Liga Mistrzów wpadła do Krakowa na kwadrans, przypadkiem, i Wisła pozwoliła jej odjechać. W 71. minucie, przy prowadzeniu gospodarzy 2:0, Cezary Wilk po podaniu Ivicy Ilieva strzelił gola, na którego mistrz nie zasłużył. To byłaby zwycięska porażka, awans dzięki bramce zdobytej na wyjeździe. Ale wiara, że się uda, przetrwała ledwie kilkanaście minut.

APOEL rzucił się do ataków, w piekle stadionu w Nikozji gotowało się coraz bardziej, trener Ivan Jovanović, którego konferencje były tak nudne, że trzeba było siłą odpychać sen z powiek, wyglądał, jakby sam chciał kopnąć każdą piłkę, a zmęczony był bardziej niż 11 jego piłkarzy na boisku.

Dzisiaj płaczą, od jutra walczą

APOEL robił w polu karnym Wisły, co chciał, przez cały mecz, to nie zmieniło się po golu Wilka. I w końcu Ivan Trickovski wbiegł w pole karne, Ailton obrócił się z piłką, będąc kilka metrów od bramki, piłka trafiła jeszcze w Sergeia Pareikę, ale to nie był dobry dzień bramkarza Wisły. Trzeci gol znokautował mistrza Polski. Doliczone trzy minuty okazały się zbędne.

– Piłkarze płakali w szatni. Powiedziałem im, że dzisiaj ryczą, a od jutra walczą w ekstraklasie i w Lidze Europejskiej. APOEL był lepszy, ale mimo to do awansu zabrakło nam tak niewiele. Będziemy próbować za rok, jak widać, nie można awansować do fazy grupowej drużyną budowaną tak szybko – mówił prezes Wisły Bogdan Basałaj.

Robert Maaskant na konferencji wyglądał, jakby nic się nie stało. Podkreślał, że jest mu przykro, że zabrakło niewiele, ale na pytanie, dlaczego taka przepaść dzieliła APOEL i Wisłę, przypomniał tylko, że do Ligi Mistrzów jego drużynie zabrakło trzech minut. – Rywale byli lepsi, ich przewaga wynikała z innego stylu gry. Zasłużyli na awans, mają dobrych piłkarzy, ale gdybyśmy wytrzymali w końcówce, to my weszlibyśmy do fazy grupowej – mówił.

Wypuszczona piłka

Statystyki z pierwszej połowy pokazują, na czym ten inny styl APOEL polegał: gospodarze stworzyli 11 okazji pod bramką Wisły, Wisła pod bramką rywala – 2. W całym meczu gospodarze groźnie atakowali 22 razy, goście – 8. Posiadanie piłki: 65 procent do 35 dla APOEL. To cud, że przed przerwą mistrz Polski stracił tylko jednego gola i to po tym, jak Pareiko, interweniując po rzucie rożnym, sam wepchnął sobie piłkę do siatki. Drugi gol padł w 54. minucie, gdy po raz kolejny za przeciwnikiem nie zdążył Junior Diaz, a piłka trafiła do stojącego w polu karnym Ailtona.

– Rywale byli lepsi w każdej formacji. Lepiej rozgrywali, mieli wyższe umiejętności. Gdybyśmy awansowali, wynik byłby dla APOEL krzywdzący, ale akurat nie mielibyśmy nic przeciwko temu – opowiadał pod szatnią Wilk. Prezes Basałaj, szukając przyczyn porażki, wrócił do systemu szkolenia. Mówił o konieczności sprowadzania piłkarzy z zagranicy. – Popatrzcie, kto gra w APOEL. Brazylijczycy, Portugalczycy. Musimy kupować coraz lepszych zawodników, bo Polaka nie da się wyrwać z innego klubu – zapowiadał.

Po ostatnim gwizdku piłkarze Wisły padli na boisko. Ukryli twarz w dłoniach. Radosław Sobolewski, który został zmieniony w 58. minucie, wstał z ławki rezerwowych i pobiegł podnosić z ziemi Maora Meliksona. Na boisko wbiegł też Maaskant, ale on pozwolił swoim piłkarzom płakać do woli. Najpierw podziękował sędziom, później przeszedł pod trybunę najbardziej gorących fanów APOEL, przed którą szalał trener Ivan Jovanović.

Co usłyszał Maaskant

– Pogratulowałem mu i opowiedziałem o zachowaniu jego sztabu szkoleniowego. Było mu przykro, nie widział zdarzenia, gdy po meczu człowiek z jego ławki rezerwowych podbiegł do mnie i powiedział słowa, które nigdy nie powinny paść na stadionie. Tu nie chodzi o wygrywanie czy przegrywanie, są rzeczy, które nie przystoją ludziom honoru – opowiadał. Nie chciał sprecyzować, co takiego usłyszał.

Liga Mistrzów po raz kolejny okazała się dla mistrza Polski niedostępna. Reforma Michela Platiniego spowodowała, że każda następna porażka będzie bolała coraz mocniej. Nie uczą nas już futbolu kluby z Hiszpanii, Niemiec czy Włoch. Uznajemy wyższość mistrza Cypru i nie mówimy o pechu, tylko o przepaści w umiejętnościach.

Mimo porażki Wisła zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej. Losowanie w piątek.

APOEL NIKOZJA – WISŁA KRAKÓW 3:1 (1:0)

Bramki – dla APOEL: S. Pareiko (29-samob.), Ailton (54 i 87); dla Wisły: C. Wilk (71). Żółte kartki – APOEL: G. Manduca, Ailton, H. Pinto, C. Charalambides, N. Morais; Wisła: R. Sobolewski, M. Melikson, M. Lamey, G. Nunez, J. Diaz, I. Iliev. Sędziował V. Kassai (Węgry). Widzów 21 665.

APOEL: Chiotis – Poursatides, Kontis, Jorge, Boaventura (85-Alexandru) – Morais, Pinto, Trickovski, Marcinho (90+1-Jahić), Manduca (85-Charalambides) – Ailton.

Wisła: Pareiko – Lamey, Jaliens (80-Javanović), Chavez, Diaz – Małecki (80-Kirm), Sobolewski (58-Iliev), Wilk, Melikson, Nunez – Genkow.

Pierwszy mecz 0:1 – awans APOEL.

INNE mecze IV RUNDY ELIMINACJI

• FC Zurich – Bayern Monachium 0:1 i 0:2 – awans Bayern • Malmoe FF – Dinamo Zagrzeb 2:0 i 1:4 – awans Dinamo • Villarreal – Odense 3:0 i 0:1 – awans Villarreal • Genk – Maccabi Hajfa 2:1 (karne 4-1) i 1:2 – awans Genk.

Michał Kołodziejczyk z Nikozji

Liga Mistrzów wpadła do Krakowa na kwadrans, przypadkiem, i Wisła pozwoliła jej odjechać. W 71. minucie, przy prowadzeniu gospodarzy 2:0, Cezary Wilk po podaniu Ivicy Ilieva strzelił gola, na którego mistrz nie zasłużył. To byłaby zwycięska porażka, awans dzięki bramce zdobytej na wyjeździe. Ale wiara, że się uda, przetrwała ledwie kilkanaście minut.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Piłka nożna
Liga Konferencji. Solidna zaliczka Jagiellonii Białystok
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Harry Kane poszedł w ślady Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Manchester City - Real Madryt. Widowisko w Lidze Mistrzów, Vinicius Junior ukradł wieczór
Piłka nożna
Manchester City – Real Madryt. Mecz dwóch poranionych drużyn
Piłka nożna
Barcelona skorzystała z prezentu. Pomogła bramka Roberta Lewandowskiego