Nazywamy je Wielkimi Derbami Śląska, nie tak dawno przyciągały tłumy na Stadion Śląski, bywały jedną z głównych atrakcji ekstraklasy. Te dzisiejsze będą inne, pożyczając slogan z polityki, można by je nazwać: „Śląsk w budowie".
Górnik będzie miał nowy piękny stadion, ale na razie są w Zabrzu wykopki pod przyszłą konstrukcję. Dziś mecz obejrzy ledwie 3 tysiące kibiców.
Piłkarze Górnika nie wygrali od czterech kolejek i są na 13. miejscu, z Pucharu Polski odpadli z Gryfem Wejherowo, prezentując się tak źle, że trener chce dla nich kar finansowych. Górnik zwycięża tylko u siebie, więc mecz z Ruchem to najlepsza okazja do odwołania kar i awans w tabeli. Ale rywal, jedna z najtrudniejszych do pokonania drużyn ligi, też ma świeże rany po porażce u siebie z Legią. Do lidera Ruch traci tylko trzy punkty. Taka samą przewagę m Górnika nad strefą spadkową.
Liderów liga ma teraz trzech: Lecha, Śląsk i Koronę, wszyscy mają 19 punktów i są o punkt przed Legią (która ma jeszcze zaległy mecz) i Wisłą. Dziś Korona może wrócić na pierwsze miejsce, jeśli zdobędzie punkty w Lubinie z Zagłębiem. Trenerem Zagłębia wciąż będzie Jan Urban, którego szefowie zwalniają i zwolnić nie mogą. Trener od tygodni czyta, że ma się żegnać z posadą, po ostatnim meczu pożegnał się też z piłkarzami. A potem znowu przywitał.
Śląsk jako jedyny z prowadzącej trójki gra w tej kolejce u siebie, z Podbeskidziem, które w tym tygodniu wyeliminował z Pucharu Polski w Bielsku-Białej (Lech jedzie do niepokonanej w Gdańsku Lechii). Presja zwycięstwa jest we Wrocławiu ogromna, bo ten mecz będzie pożegnaniem ze starym stadionem przy Oporowskiej. Już w następnej kolejce Śląsk przenosi się na stadion zbudowany na Euro 2012: z zewnątrz niespecjalnie piękny, ale za to w środku znakomity, jeden z najlepszych, jakie w ostatnich latach zbudowano na świecie.