Sędziowie ekstraklasy odetchnęli. Greccy muszą się przygotować, że łatwo nie będzie: Michał Probierz, jeden z najmłodszych, najzdolniejszych i najdonośniejszych polskich trenerów, właśnie przeniósł się do Salonik.
Dotychczas gdziekolwiek był Probierz, tam był efektowny futbol, rządy silnej ręki w szatni i presja na sędziów. Ostatnio w ŁKS, który ten trener przejął na ostatnim miejscu w tabeli, z jednym punktem, i w kilka tygodni wyprowadził na powierzchnię. Wcześniej Jagiellonię z kandydata do spadku zmienił w drużynę walczącą o mistrzostwo.
Znajomość z pucharów
Teraz Probierz, 39-latek z Bytomia, syn sędziego, były piłkarz m.in. Ruchu Chorzów, Bayeru Uerdingen i Widzewa, ma odbudować Aris, który w tym sezonie jest po sześciu kolejkach bez zwycięstwa na 12. miejscu w tabeli, z ogromną kadrą liczącą aż 37 piłkarzy. Wybranie z nich tych najpotrzebniejszych drużynie będzie jego pierwszym zadaniem. Poprzedni trener Sakis Tsiolis sobie z tym nie poradził.
Negocjacje trwały od dłuższego czasu, zatrudnienie Probierza było pomysłem Yannisa Kondisa, menedżera Arisu. Greccy dziennikarze mówią, że menedżer i trener poznali się ponad rok temu przy okazji meczów Arisu z Jagiellonią w Lidze Europejskiej. Jagiellonia odpadła, ale niewiele jej zabrakło do awansu, Kondisowi spodobało się kilku piłkarzy rywali i pytał o nich trenera. Gdy Thanasis Athanasiadis, deweloper, który od kilku lat rządzi w Arisie, szukał następcy dla Tsiolisa, Kondis podpowiedział mu Polaka.
– Dlaczego Probierza? Bo jest dobry. Aris nie jest w kłopotach finansowych, a przynajmniej nie w takich jak wiele innych greckich klubów. To nie jest żadna opcja oszczędnościowa. Oni w niego wierzą, chcieli kogoś ze świeżym spojrzeniem, kogoś, kto wprowadzi do drużyny młodzież, bo dotychczas Aris świetnie szkolił, ale potem oddawał piłkarzy innym klubom – mówi „Rz" Christos Galis, dziennikarz lokalnej telewizji.