Dariusz Dudka: przyciągam pecha

Mecz z Węgrami będzie dla niego 60. w kadrze. Do Klubu Wybitnego Reprezentanta wchodzi Dariusz Dudka – piłkarz, który nigdy nie był niezbędny

Publikacja: 14.11.2011 00:49

28-letni Dariusz Dudka jest 25. piłkarzem, który zagra w reprezentacji 60 meczów

28-letni Dariusz Dudka jest 25. piłkarzem, który zagra w reprezentacji 60 meczów

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Mówi o sobie, że może i meczów się nagromadziło, ale duchem wciąż jest młody. Nikt w obecnej kadrze nie ma więcej spotkań od niego.

Zadebiutował  w 2004 r. w meczu z USA, pojechał na mundial do Niemiec, najwięcej do powiedzenia miał za kadencji Leo Beenhakkera, u Franciszka Smudy walczy o miejsce w składzie z Eugenem Polanskim. Był już lewym obrońcą, stoperem i defensywnym pomocnikiem. Przesuwanie z pozycji na pozycję – chociaż pozwoliło zostać w drużynie na lata – zatrzymało go też w rozwoju.

U Pawła Janasa zagrał w ośmiu meczach, ale kibice ciągle pamiętają mu ten  jedyny na mundialu w 2006 r. W ostatniej minucie  pośliznął się i Niemcy zdobyli zwycięskiego gola. Dudka zapewnia, że nie miał koszmarów, bo  sztuka szybkiego zapominania dla sportowca jest  ważna.

Kadrowiczem pełną gębą poczuł się po meczu z Belgią w Brukseli (listopad 2006 r.), gdy Beenhakker zrobił z niego defensywnego pomocnika, Polska wygrała 1:0, a on do końca eliminacji był już podstawowym zawodnikiem. – To był  najprzyjemniejszy moment w całej przygodzie z kadrą. Pomyślałem wtedy o  rodzicach, którzy musieli być ze mnie dumni – mówi.

Dumni na pewno byli mniej, gdy Dudka został wyrzucony z reprezentacji po aferze alkoholowej we Lwowie. Kiedy grał jeszcze w Amice Wronki, potrącił śmiertelnie człowieka, jadąc samochodem pod wpływem alkoholu. Zabrano mu tylko prawo jazdy, bo do wypadku doszło z winy pieszego. Piłkarz nie ucieka od trudnych tematów, mówi, że dojrzał i stara się unikać problemów, ale nie może niczego obiecać. – Przyciągam pecha. Nawet jak przypadkiem gdzieś przechodzę, to i tam wplątuję się w aferę – tłumaczy. Kadra to dla niego  spełnienie  marzeń. Jako jeden z nielicznych głośno krytykuje naturalizowanie piłkarzy do reprezentacji Polski. Mówi: – Nie podoba mi się to, myślę, że chodzi tylko o Euro w naszym kraju i o promocję.

Mówi o sobie, że może i meczów się nagromadziło, ale duchem wciąż jest młody. Nikt w obecnej kadrze nie ma więcej spotkań od niego.

Zadebiutował  w 2004 r. w meczu z USA, pojechał na mundial do Niemiec, najwięcej do powiedzenia miał za kadencji Leo Beenhakkera, u Franciszka Smudy walczy o miejsce w składzie z Eugenem Polanskim. Był już lewym obrońcą, stoperem i defensywnym pomocnikiem. Przesuwanie z pozycji na pozycję – chociaż pozwoliło zostać w drużynie na lata – zatrzymało go też w rozwoju.

Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: PZPN gra bez piłki. Czy Cezary Kulesza przez stadion przegra wybory?
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Puchar Króla. Łatwy awans Barcelony, Robert Lewandowski odpoczywał
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego