Walne zgromadzenie sprawozdawcze zaczęło się od trzęsienia ziemi, a później napięcie już tylko rosło. Kazimierz Greń dwie godziny przed początkiem obrad w warszawskim Sheratonie zwołał konferencję, na której zapowiedział publikację piłkarskich taśm prawdy. Greń, związkowy baron na Podkarpaciu, był szefem kampanii Grzegorza Laty, wprowadził go na stanowisko prezesa PZPN, a Lato nie znalazł dla niego odpowiedniej funkcji i od tamtej pory panowie ze sobą wojują.
Taśmy prawdy wyszły na jaw akurat w dniu zjazdu, podobno przypadkiem. Nagranie pochodzi z 14 stycznia 2010 roku. – Otrzymałem te filmy od Bogdana Duraja z Pomorskiego Związku Piłki Nożnej około 1 w nocy. Zdecydowaliśmy się poinformować o wszystkim prokuraturę i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Lato powinien podać się do dymisji – mówił przed hotelem Greń.
Duraj jest dziennikarzem, właścicielem lokalnego portalu. Zapewniał, że osoba, która dostarczyła materiały, jest wiarygodna, ale nie chciał zdradzić, jak się nazywa. Dopiero wieczorem okazało się, że to Grzegorz Kulikowski. Mówi się, że w kampanię Laty zainwestował fortunę, sfinansował mu także szkolenie u specjalisty do spraw wizerunku Piotra Tymochowicza. Kulikowski zaprzecza, iż nie liczył, że jego firma budowlana dostanie kontrakt na budowę nowej siedziby.
Nagrania prezentowane były stopniowo, nie wiadomo, ile jeszcze czeka na publikację, ale mówi się o pięciu. Pierwsze nie zrobiło wielkiego wrażenia. Widać biurko, słychać wyraźnie głos Laty. – Wiesz, tego. Ja mówię – słuchaj, ile oni tam mają wyliczone ceny? Ja mówię – to ja powiem ci tak między nami, jakie chodzą ceny. Od 5 do 10 proc. – tłumaczy prezes. Tajemniczy głos mu podpowiada: – On ci proponuje bańkę, a sam chce skasować trzy.