Chcę grać tak, by zmusić trenera do myślenia

Jakub Błaszczykowski piłkarz Borussii Dortmund, kapitan reprezentacji Polski

Aktualizacja: 28.11.2011 00:16 Publikacja: 28.11.2011 00:16

Rz: Dobrze pan grał w meczu z Schalke. Na miejscu trenera Kloppa nie dałbym panu odejść z Borussii...

Jakub Błaszczykowski: Miło to słyszeć. Mogę tylko tak trenować i grać, żeby zmusić trenera do myślenia. Być może spotkanie z Schalke odmieni moją sytuację. Starałem się, pierwsza bramka padła z wolnego po faulu na mnie. Trener widzi takie sytuacje i może zacznie mieć dylemat.

Rozmawiał pan z Juergenem Kloppem o przyszłości?

Nie ma potrzeby. Tylko dałem sygnał, że nie jestem szczęśliwy, nie grając w pierwszej jedenastce, i mógłbym zmienić klub. Teraz nawet trochę żałuję, że to powiedziałem.

Nie było pana w kadrze na mecz z Bayernem, przeciw Arsenalowi siedział pan na ławce, a w sobotę grał w pierwszej jedenastce praktycznie od początku do końca. Wie pan, o co chodzi?

Nie bardzo, ale trener Klopp ma prawo do każdej decyzji, a ja żadnej nie będę komentował. Zresztą gramy dobrze i zwyciężamy w Bundeslidze czy ze mną, czy beze mnie. Narzekam tylko dlatego, że chciałbym grać bez przerwy, a nie bardzo mogę. Chodzi mi i o sytuację w klubie, i w reprezentacji. Jeśli rzadziej będę wychodził na boisko w Borussii, to mogę nie być dobrze przygotowany na Euro. A na tym mi bardzo zależy. Nie nadrobię braku gry treningami.

Był pan już w takiej sytuacji?

Nigdy. Ale i sytuacja klubu jest inna. Kiedy przychodziłem do Dortmundu, Borussia stała na skraju bankructwa. Trzeba było zakasać rękawy, nie odszedłem, przeczekaliśmy i kibice chyba mi to pamiętają. Teraz jesteśmy mistrzem, więc wszystko wygląda inaczej. Chciałoby się mistrzostwo obronić, ale wiadomo, że im wyższy poziom, tym większa konkurencja. Ja to wszystko rozumiem.

Ma pan pracę, o jakiej marzy wielu piłkarzy, na pół roku przed Euro zmiany byłyby ryzykowne...

Biorę to pod uwagę. Daję sobie czas do końca grudnia i przyznaję, że mecz z Schalke znacznie poprawił mi samopoczucie. Odnieśliśmy drugie w ciągu tygodnia zwycięstwo nad drużyną z czołówki ligi, a ja dałem coś z siebie. Gdyby pan rozmawiał ze mną tydzień temu, byłbym w znacznie gorszej sytuacji psychicznej. Chociaż, prawdę mówiąc, mnie nic nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi.

—rozmawiał w Dortmundzie Stefan Szczepłek

Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka