Hiszpan po ostatnim gwizdku nisko spuścił głowę. Na konferencji wyjątkowo nie twierdził, że Lech grał świetnie, tylko znowu nie udało się wygrać. Tym razem przyznał, że było to najgorsze spotkanie jego kadencji, i poprosił o wybaczenie.
W Poznaniu nikt jednak nie miał litości. Kilka minut po północy klub wydał oświadczenie, że Bakero „w związku z niezadowalającymi wynikami" nie jest już trenerem Lecha. Szefowie klubu tłumaczyli później, że tak błyskawiczną decyzją o zwolnieniu chcieli uspokoić zrozpaczonych kibiców i zapewnić ich, że ten sezon nie jest jeszcze stracony.
Nowy trener zostanie przedstawiony dzisiaj. Poznań plotkował, że numerem jeden na liście Jacka Rutkowskiego był Maciej Skorża, ale opowieści o tym, że miałby teraz przenieść się do Lecha, trzeba włożyć między bajki. Na giełdzie kandydatów wysoko stoją akcje Michała Probierza, mówi się też o powrocie Czesława Michniewicza. Być może do końca sezonu drużynę poprowadzi Mariusz Rumak, dotychczasowy asystent Bakero.
W Poznaniu mają nad czym myśleć, bo w tabeli Lecha wyprzedziło już Podbeskidzie Bielsko-Biała. Klub Roberta Kasperczyka wygrał czwarty mecz z rzędu bez straconego gola. Tydzień temu pokonał w Łodzi Widzew 1:0, teraz lepszy był od Zagłębia Lubin, też 1:0. Co ciekawe, gdyby wykreślić z tabeli wyniki pierwszych pięciu kolejek, kiedy Podbeskidzie dostawało bolesne lekcje ekstraklasy, drużyna z Bielska byłaby na trzecim miejscu. A trudno w jej składzie znaleźć choćby jedną gwiazdę.
Podobno Józef Wojciechowski po porażce Polonii z Widzewem 1:2 na własnym boisku zaczął wątpić w trenera Jacka Zielińskiego. Mecz w Warszawie rozgrywany podczas ulewy z gradobiciem nie wyglądał jak spotkanie pretendenta do tytułu mistrzowskiego z drużyną, która rozpaczliwie broni się przed spadkiem. Widzew grał ładnie i szybko, Polonię zżerała świadomość, że ten mecz trzeba po prostu wygrać. Do przerwy goście prowadzili 2:0, a jednego gola – ale do własnej bramki – strzelił bohater poprzedniej kolejki Tomasz Brzyski.