Umowa na prowadzenie klubu – podpisana z pominięciem zarządu. Koszty prowadzenia działalności – dziwnie wysokie. Zysk PZPN z tej umowy – na razie żaden. Takie wnioski przedstawiła zarządowi PZPN specjalna komisja badająca powstanie i funkcjonowanie Klubu Kibica Reprezentacji Polski.
Prowadziła go na zlecenie PZPN i firmy SportFive, marketingowego partnera związku, spółka Oficjalny Klub Kibica RP. Miała to robić do czerwca 2014 roku. Ale to już nieaktualne.
– Do 15 maja Grzegorz Lato ma wypowiedzieć umowę na prowadzenie klubu. Taka jest uchwała zarządu. Prezes z byłym sekretarzem generalnym Zdzisławem Kręciną wciągnął związek w tę umowę, więc i prezes musi nas z niej wyprowadzić. PZPN przejmie obowiązki związane z prowadzeniem klubu: obsługę strony internetowej, dystrybucję kart członkowskich, biletów itd. Wszystkich zobowiązań wobec kibiców dotrzymamy – mówi „Rz" członek zarządu Jacek Masiota.
Klub Kibica RP działa od lipca 2011 r., ale naprawdę głośno zrobiło się o nim, gdy ruszyły zapisy na bilety na Euro 2012 z puli przyznanej PZPN. Kibice mogli zamawiać te bilety tylko przez KK, tylko po dwa – a nie cztery, jak w innych krajach-finalistach – i druga osoba korzystająca z biletu też musiała się zapisać do KK. Czyli zapłacić 32 złote za członkostwo.
Przedstawiciele klubu zapewniali, że PZPN przekaże im ze swojej puli 50 procent biletów. Okazało się, że było ich mniej niż 40 proc. Niedawno „Puls Biznesu" opisał powiązania udziałowców firmy Centurion Technologies – do niej należy spółka zarządzająca KK – z kontrowersyjnym biznesmenem Krzysztofem Suskim, oskarżon ym w latach 90. m.in. o wyłudzanie kredytów.