Mistrz z przypadku

Legia i Ruch remisują. Pierwszą i piątą drużynę na dwie kolejki przed końcem ligi dzielą tylko 2 pkt

Publikacja: 30.04.2012 01:39

Paweł Abbott (Ruch, z lewej) walczy o piłkę z Michałem Łabędzkim (ŁKS). Ruch stracił ważne punkty w

Paweł Abbott (Ruch, z lewej) walczy o piłkę z Michałem Łabędzkim (ŁKS). Ruch stracił ważne punkty w walce o mistrzostwo

Foto: PAP, Andrzej Grygiel Andrzej Grygiel

Mecz w Warszawie zaczął się po godzinie gry, gdy Tomasz Frankowski dał Jagiellonii prowadzenie. Wcześniej na boisku były serpentyny, kiedy kibice świętowali zdobycie przez Legię Pucharu Polski, było też człapanie w miejscu piłkarzy Macieja Skorży i radość z tego, że Ruch Chorzów swoje spotkanie tylko zremisował.

Zdobycie pucharu, wbrew przepowiedniom Skorży, wcale nie spowodowało turbodoładowania u jego zawodników. Legia czekała na gola, jakby jej się należał za to, że ma w składzie znane nazwiska. Nie robiła nic ponad dalekie wrzutki, trudno było doszukać się w jej grze jakiejś myśli.

Pomysł na Legię miał natomiast Tomasz Hajto. Wiedział, że ma gorszą drużynę, a jednak umiał ustawić ją w ten sposób, że rywale w pierwszej połowie oddawali tylko niecelne strzały.

Gol Frankowskiego obudził też publiczność, trybuny przestały jednostajnie szemrać. Kibice zaczęli od Legii wymagać więcej. Zareagował Danijel Ljuboja: najpierw wywalczył rzut wolny, a później zamienił go na bramkę. Od trafienia Jagiellonii minęły raptem trzy minuty, gospodarze błyskawicznie nabrali wiatru w żagle. Dwóch doskonałych okazji nie wykorzystał Ismael Blanco, jednej Nacho Novo. Aż trudno uwierzyć, że ci piłkarze naprawdę liczyli się kiedyś w europejskiej piłce.

Legia zremisowała 1:1, chociaż do końca ligi miała już tylko wygrywać. Pozostała liderem, ale tyle samo punktów ma Śląsk Wrocław, który w eksperymentalnym składzie pokonał najlepszą drużynę wiosny – Zagłębie Lubin 2:1. Orest Lenczyk utrzymuje zespół na powierzchni.

Trener Ruchu Waldemar Fornalik zapowiadał natomiast, że po 0:3 z Legią jego piłkarze podniosą się szybko, ale nikt nie chciał mu w tym pomóc. Chociaż władze ligi, mimo bijatyki kibiców podczas derbów z Górnikiem Zabrze, zgodziły się, by kolejne spotkanie oglądało trzy tysiące widzów, władze miasta zdecydowały, że nie będzie ich więcej niż 199. – Nie rozumiem takiej decyzji. Nie wiem, komu na tym zależało – mówił Fornalik przed spotkaniem z ŁKS.

I chociaż Arkadiusz Piech strzelił najszybszego gola w tym sezonie (Ruch po 21 sekundach prowadził 1:0), widać było, że wicelider jest w dołku. Broniący się przed spadkiem goście, jeszcze w pierwszej połowie wyszli na prowadzenie. Artur Gieraga i Rafał Kujawa obudzili nawet przysypiającego zazwyczaj na ławce rezerwowych menedżera Piotra Świerczewskiego.

Ruch miał mieć najłatwiejszą drogę w trzech ostatnich kolejkach, a z ŁKS udało mu się ledwie zremisować – gola ratującego punkt i honor w 66. minucie strzelił Piotr Stawarczyk.

Trener Podbeskidzia Robert Kasperczyk po porażce 0:3 z Górnikiem Zabrze stwierdził, że dla jego drużyny najlepiej byłoby, aby ten sezon się skończył.

W czołówce ścisk jak w tokijskim metrze, ciągle też nie wiadomo, kto z ligi spadnie, jedynie drużyny od 7. do 12. miejsca grają o nic. Po meczu spokojnego Widzewa z ciągle balansującą na krawędzi spadku Lechią Gdańsk trener Radosław Mroczkowski (Widzew) przepraszał kibiców, którzy w ogóle zdecydowali się oglądać to spotkanie. Zespół z Łodzi przegrał 0:1  bez walki, zepsuł też  dobre wrażenie, które zostawiał po sobie w niektórych meczach na wiosnę. – Zeszliśmy poniżej poziomu, którego nigdy nie powinniśmy przekraczać – mówił Mroczkowski.

Bardzo krytyczny był też trener Kamil Kiereś z Bełchatowa. Jego GKS przegrał u siebie z Koroną 0:2 po dwóch golach wystawionego w ataku stopera Pavola Stano. – Do tej pory narzekaliśmy, że zajmujemy dopiero 13. miejsce w lidze, bo wydawało nam się, że zasługujemy na więcej. A jednak nie – stwierdził.

To była kolejka smutnych podsumowań.

28. kolejka

Górnik Zabrze – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:0 (1:0)

Bramki: P. Nakoulma (36 z karnego), M. Wodecki (82 i 85). Żółte kartki: D. Byrtek (Podbeskidzie). Sędziował Paweł Gil (Lublin). Widzów 3000.

Lech Poznań – Polonia Warszawa 1:0 (0:0)

Bramka: V. Ubiparip (59). Żółte kartki: R. Murawski (Lech); P. Wszołek, Ł. Teodorczyk (Polonia). Czerwona kartka: E. Cani (91, Polonia).Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 26 150.

Widzew Łódź – Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)

Bramka: A. Traore (14). Żółte kartki: J. Bieniuk, U. Ukah (Widzew); K. Bąk, A. Traore (Lechia) .Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 5000.

PGE GKS Bełchatów – Korona Kielce 0:2 (0:2)

Bramki: P. Stano (5 i 28). Żółte kartki: M. Mak, G. Baran (GKS). Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 2200.

Ruch Chorzów – ŁKS Łódź 2:2 (1:2)

Bramki: dla Ruchu - A. Piech (1), P. Stawarczyk (66); dla ŁKS - A. Gieraga (15), R. Kujawa (32). Sędziował Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 199.

Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin 2:1 (2:0)

Bramki: dla Śląska - P. Widanow (4 samobójczy), M. Cetnarski (45). Dla Zagłębia - A. Woźniak 76).

Żółte kartki: K. Wołczek, P. Mraz (Śląsk); A. Banaś (Zagłębie). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów. 16 000.

LEGIA WARSZAWA – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 1:1 (0:0)

Bramki: (dla Legii): D. Ljuboja 63; dla Jagiellonii: T. Frankowski (61).

Żółte kartki: N. Novo (Legia); L. Pejović, R. Grzyb, M. Makuszewski, G. Sandomierski. T. Cionek (Jagiellonia). Sędziował D. Piasecki (Słupsk). Widzów 22 528.

Czerwona kartka: L. Pejović (88, Jagiellonia za dwie żółte).

Mecz poniedziałkowy: Wisła – Cracovia Transmisja o 18.30 w Eurosport 2

Tabela ekstraklasa

1. Legia Warszawa 28 50 41-16 14 8 6

2. Śląsk Wrocław 28 50 43-30 15 5 8

3. Ruch Chorzów 28 49 40-27 14 7 7

4. Lech Poznań 28 48 41-22 14 6 8

5. Korona Kielce 28 48 34-26 13 9 6

6. Polonia Warszawa 28 44 32-27 13 5 10

7. Wisła Kraków 27 40 28-23 11 7 9

8. Górnik Zabrze 28 39 33-28 10 9 9

9. Jagiellonia Białystok 28 36 32-41 10 6 12

10. Widzew Łódź 28 35 23-26 8 11 9

11. Podbeskidzie 28 34 25-37 9 7 12

12. Zagłębie Lubin 28 34 30-41 9 7 12

13. GKS Bełchatów 28 29 31-33 7 8 13

14. Lechia Gdańsk 28 28 19-28 6 10 12

15. ŁKS Łódź 28 23 21-50 5 8 15

16. Cracovia 27 21 18-36 4 9 14

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.

W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

Strzelcy:

21 goli - Artjoms Rud?evs (Lech)

15 - Tomasz Frankowski (Jagiellonia),

11 - Dudu Biton (Wisła), Edgar Cani (Polonia),

11 - Danijel Ljuboja (Legia), Arkadiusz Piech (Ruch),

9 - Préjuce Nakoulma (Górnik)

Mecz w Warszawie zaczął się po godzinie gry, gdy Tomasz Frankowski dał Jagiellonii prowadzenie. Wcześniej na boisku były serpentyny, kiedy kibice świętowali zdobycie przez Legię Pucharu Polski, było też człapanie w miejscu piłkarzy Macieja Skorży i radość z tego, że Ruch Chorzów swoje spotkanie tylko zremisował.

Zdobycie pucharu, wbrew przepowiedniom Skorży, wcale nie spowodowało turbodoładowania u jego zawodników. Legia czekała na gola, jakby jej się należał za to, że ma w składzie znane nazwiska. Nie robiła nic ponad dalekie wrzutki, trudno było doszukać się w jej grze jakiejś myśli.

Pomysł na Legię miał natomiast Tomasz Hajto. Wiedział, że ma gorszą drużynę, a jednak umiał ustawić ją w ten sposób, że rywale w pierwszej połowie oddawali tylko niecelne strzały.

Gol Frankowskiego obudził też publiczność, trybuny przestały jednostajnie szemrać. Kibice zaczęli od Legii wymagać więcej. Zareagował Danijel Ljuboja: najpierw wywalczył rzut wolny, a później zamienił go na bramkę. Od trafienia Jagiellonii minęły raptem trzy minuty, gospodarze błyskawicznie nabrali wiatru w żagle. Dwóch doskonałych okazji nie wykorzystał Ismael Blanco, jednej Nacho Novo. Aż trudno uwierzyć, że ci piłkarze naprawdę liczyli się kiedyś w europejskiej piłce.

Legia zremisowała 1:1, chociaż do końca ligi miała już tylko wygrywać. Pozostała liderem, ale tyle samo punktów ma Śląsk Wrocław, który w eksperymentalnym składzie pokonał najlepszą drużynę wiosny – Zagłębie Lubin 2:1. Orest Lenczyk utrzymuje zespół na powierzchni.

Piłka nożna
Klęska polskiej młodzieżówki. Najgorszy występ w mistrzostwach Europy do lat 21
Piłka nożna
Gareth Southgate też chętny. Zagraniczni trenerzy wysyłają CV do PZPN
Piłka nożna
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Do PZPN zgłosił się nawet Miroslav Klose
Piłka nożna
Dyrektor Orlenu dla "Rzeczpospolitej": Nie komentujemy wydarzeń w PZPN
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan