Angielski raj ma kolor niebieski. Koszmar Bayernu

Anglicy wciąż nie wierzą, że to stało się naprawdę. Niemcy płaczą razem z Bayernem

Publikacja: 21.05.2012 02:48

„Nie oszukujmy się, cała Chelsea zagrała bardzo przeciętnie, ale zdołała przetrwać dzięki golowi Didiera Drogby w samej końcówce. Także on wykorzystał decydujący rzut karny. Być może było to jego ostatnie kopnięcie w niebieskich barwach" – pisze „The Times".

Na Wyspach nikt nie ma wątpliwości – sobotni mecz wygrała słabsza drużyna. Media piszą o szczęściu, o tym, jak angielskie kluby lubią grać z Bayernem Monachium w decydujących potyczkach.

Wspomina się zwycięstwo Manchesteru United w 1999 roku. – Tym razem do rozstrzygnięcia trzeba było czekać dłużej, ale przecież po golu dla rywali, nikt nie wierzył w to, że Chelsea się jeszcze podniesie. To także była niesamowita historia napisana przez piłkarzy na boisku – pisze „The Telegraph".

Media podkreślają, że wreszcie upragnionego sukcesu doczekał się Roman Abramowicz, który przez lata zainwestował w Chelsea ponad miliard funtów i ciągle nie mógł cieszyć się zdobyciem najważniejszego trofeum w Europie.

„The Mirror" pisze, że w Monachium wreszcie spełniła się fantazja rosyjskiego bogacza. – To była jego obsesja. Udało się dopiero po dziewięciu latach od przejęcia sterów. Abramowicz zatrudniał ośmiu trenerów, z których aż sześciu zostało zwolnionych właśnie po wpadkach w Lidze Mistrzów.

„Guardian" to, co wydarzyło się w Monachium, nazywa „wielką ucieczką". „Chelsea nie doszła do finału w wielkim stylu i nie udało się jej w wielkim stylu tego finału wygrać. To były zmagania z samym sobą, piłkarze dali z siebie wszystko i w nagrodę dostali puchar, na który musieli bardzo długo czekać".

Niemiecka prasa w ocenie meczu jest jednoznaczna: „Bayern, płaczemy razem z Tobą" – to tytuł z „Bilda". „Spiegel" uważa, że to najgorszy moment w karierze piłkarzy z Monachium. „Bayern to FC Vice. Piłkarze z Monachium polegli jednak w wielkiej bitwie".

„Dramat w strzałach na bramkę. Drogba stał się koszmarem Bayernu" – to z kolei „Kicker". Dziennikarze „Sueddeutsche Zeitung" podkreślili dużą przewagę Bawarczyków w sobotnim meczu, co tym bardziej końcowy rezultat czyni trudnym do wytłumaczenia: „Prawdopodobnie nigdy dotychczas żaden zwycięski zespół nie został tak zdominowany w finale Ligi Mistrzów".

Internet obiegły też zdjęcia z uroczystej kolacji z udziałem piłkarzy i kierownictwa Bayernu. Wszyscy siedzą ze spuszczonymi głowami. Kolacja w założeniu miała być okazją do świętowania, okazała się stypą.

„Die Welt" zastanawia się, jaki wpływ porażka w finale będzie miała na funkcjonowanie klubu. „Drudzy, drudzy, drudzy – oto koszmar Bayernu. Ta hańba prawdopodobnie nie pozostanie bez wpływu na przyszłość drużyny. Muszą nastąpić jakieś zmiany".

„Nie oszukujmy się, cała Chelsea zagrała bardzo przeciętnie, ale zdołała przetrwać dzięki golowi Didiera Drogby w samej końcówce. Także on wykorzystał decydujący rzut karny. Być może było to jego ostatnie kopnięcie w niebieskich barwach" – pisze „The Times".

Na Wyspach nikt nie ma wątpliwości – sobotni mecz wygrała słabsza drużyna. Media piszą o szczęściu, o tym, jak angielskie kluby lubią grać z Bayernem Monachium w decydujących potyczkach.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Piłka nożna
Klęska polskiej młodzieżówki. Najgorszy występ w mistrzostwach Europy do lat 21
Piłka nożna
Gareth Southgate też chętny. Zagraniczni trenerzy wysyłają CV do PZPN
Piłka nożna
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Do PZPN zgłosił się nawet Miroslav Klose
Piłka nożna
Dyrektor Orlenu dla "Rzeczpospolitej": Nie komentujemy wydarzeń w PZPN
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan