Reklama
Rozwiń

Konwiktorska w głównej roli

Ekstraklasa. Sobotni mecz Polonii Warszawa z Lechem Poznań może się okazać przebojem weekendu

Publikacja: 23.08.2012 22:14

Mecz Polonii z Lechem w kwietniu 2012 roku

Mecz Polonii z Lechem w kwietniu 2012 roku

Foto: Fotolink, Bartosz Jankowski

Poloniści zaczęli przygotowania później niż pozostali ligowcy. Po sprzedaży klubu biznesmenowi z Katowic Ireneuszowi Królowi istniało realne zagrożenie likwidacji Polonii na poziomie ekstraklasy.

Ale z pomocą warszawiakom (choć raczej nieświadomie) przyszli kibice GKS Katowice. W dość drastyczny sposób, z użyciem petard pod domem nowego właściciela, dali do zrozumienia, jaki mają stosunek do obecności Polonii na Śląsku. Ireneusz Król wziął ich racje pod uwagę i pozostawił klub tam, gdzie jego miejsce: w stolicy na Konwiktorskiej.

To działo się w połowie lipca. Potem nie wiadomo było, kto w Polonii zostanie, kto przy gorszych warunkach finansowych niż w czasach Józefa Wojciechowskiego zechce przyjść, kto będzie trenerem, gdzie jechać na obóz przygotowawczy i z kim rozgrywać mecze kontrolne.

Pod każdym z tych względów Czarne Koszule były kilka kroków za konkurencją. Ale kiedy już wystartowali, z ubogich krewnych stali się jedną z rewelacji pierwszej kolejki. Ich wygrany 3:1 mecz z Lechią w Gdańsku stał na bardzo przyzwoitym poziomie, co dla ortodoksyjnych kibiców Polonii stało się okazją do robienia sobie nadziei, z jakich ci kibice słyną od dziesięcioleci. Wszyscy lubimy bajki o Kopciuszku.

W sobotę będzie okazja do weryfikacji marzeń. Polonia trenera Piotra Stokowca, z samymi dzieciakami: Danielem Gołębiewskim, Łukaszem Piątkiem, Pawłem Wszołkiem, Łukaszem Teodorczykiem zagra z Lechem, który przed tygodniem pokonał Ruch 4:0.

To poznaniacy są faworytami. Już otrząsnęli się z pucharowych porażek, a mają taki potencjał, że mogą teoretycznie wygrać ligę. O Polonii nie da się tego powiedzieć. Żaden inny mecz w tej kolejce nie wydaje się tak ciekawy jak ten.

Na postawę Legii i Śląska wpłyną zapewne czwartkowe mecze pucharowe o Ligę Europejską. W gorszej sytuacji są wrocławianie, zmuszeni do odbudowywania zaufania, jakie tracą niemal w każdym meczu.

W niedzielę grają z Koroną, która wprawdzie padła w Warszawie pod naporem legionistów, ale trzymała fason do końca. A nowy stadion we Wrocławiu nie jest atutem Śląska.

Legia teoretycznie nie powinna mieć problemów ze zdobyciem punktów w Bełchatowie, któremu właśnie w tych dniach kończą się pieniądze z PGE. Ale tydzień temu piłkarze przecież o tym wiedzieli, a niewiele brakowało a wywieźliby punkt ze stadionu Wisły.

Przed trudnym zadaniem staje Widzew. W pierwszej kolejce pokonał mistrza, teraz gra z wicemistrzem - Ruchem.

Już dziś, przed własną publicznością w Lubinie, Zagłębie będzie próbowało zmienić bardzo złe wrażenie po porażce 0:4 w Szczecinie. Powinno się udać, bo przeciwnikiem będzie beniaminek Piast Gliwice.

Poloniści zaczęli przygotowania później niż pozostali ligowcy. Po sprzedaży klubu biznesmenowi z Katowic Ireneuszowi Królowi istniało realne zagrożenie likwidacji Polonii na poziomie ekstraklasy.

Ale z pomocą warszawiakom (choć raczej nieświadomie) przyszli kibice GKS Katowice. W dość drastyczny sposób, z użyciem petard pod domem nowego właściciela, dali do zrozumienia, jaki mają stosunek do obecności Polonii na Śląsku. Ireneusz Król wziął ich racje pod uwagę i pozostawił klub tam, gdzie jego miejsce: w stolicy na Konwiktorskiej.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku