Misja Borussia

Dziś Polacy z Dortmundu grają w Lidze Mistrzów z Ajaksem. Od razu o wszystko

Publikacja: 18.09.2012 01:40

Robert Lewandowski strzelił w poprzednim sezonie LM?jednego gola, a Borussia szybko odpadła

Robert Lewandowski strzelił w poprzednim sezonie LM?jednego gola, a Borussia szybko odpadła

Foto: AFP

Poprzedniej jesieni nie dała rady średniakom. Teraz zderzy się z potęgą Realu, Manchesteru City i z wracającym do wielkości Ajaksem. Nie ma w Lidze Mistrzów drugiej grupy tak wyrównanej. Ale wbrew pozorom szanse Borussi wcale nie są dużo mniejsze niż rok temu.

Wtedy zgubił ją narcyzm, tak to później wspominał trener Juergen Klopp. Jego piłkarze chcieli wszystko robić ładnie i po swojemu, jak w Bundeslidze. A rywale biegali po boisku z nożami w zębach. Ci z Olympique Marsylia odreagowywali w Lidze Mistrzów zapaść w Ligue 1, ci z Olympiakosu Pireus walczyli o każde kilkaset tysięcy euro premii, zwłaszcza w meczach z drużyną z kraju Angeli Merkel. Nawet Arsenal okazał się cwańszy od Borussii, a to mu się często nie zdarza.

Silny Polakami mistrz Niemiec grał przyjemnie dla oka,  jego mecze bywały szalone, ale punktów nie przybywało. I jego trener musiał potem wysłuchiwać uszczypliwości z Monachium, że w Bundeslidze mogą się dziać różne rzeczy, ale puchary pokazały, że jednak co Bayern to Bayern. Liga Mistrzów to największa zadra w karierze Kloppa.

Dziś Borussia gra u siebie z jedynym rywalem, na którego może w tej grupie spojrzeć z góry. Może też w nim zobaczyć swoje odbicie, bo Ajax tak jak ona w porę zawrócił z drogi donikąd, przestał wyrzucać pieniądze na nonsensowne transfery, postawił na młodego trenera Franka de Boera, przypomniał sobie, że umie wychowywać piłkarzy. I jak Borussia zdobył mistrzostwo dwa razy z rzędu, co mu się nie zdarzyło od kiedy jego potęgę rozbiło w latach 90. prawo Bosmana.

Borussia jest rozpędzona, ligowy mecz z Bayerem Leverkusen wygrała łatwo, a Robert Lewandowski grał tak dobrze, że wybór do jedenastki kolejki „Kickera" był oczywistością. Ale to dopiero takie mecze jak z Ajaksem pokażą, czy prawda o polskiej trójce z Borussii jest bliższa temu, co widzieliśmy na Euro, czy temu, co oglądamy co  tydzień w Bundeslidze.

Dziś zagra jeszcze Marcin Wasilewski, w obronie Anderlechtu z tonącym w przeciętności Milanem. Wojciech Szczęsny nie pojechał na mecz Arsenalu do Montpellier. Oficjalnie z powodu kontuzji kostki, pewnie nie bez wpływu na tę decyzję był błąd Szczęsnego w ostatni ligowy weekend.

Tak czy owak, jeśli chodzi o polskie emocje, liczyć trzeba właściwie wyłącznie na Borussię. A mecz jej grupowych rywali będzie pierwszym przebojem jesieni w LM: Real kontra Manchester City, Roberto Mancini przeciw Jose Mourinho, który przejął po nim Inter Mediolan i zdobył z nim Puchar Europy, do którego Mancini nawet się nie zbliżył.

Real w lidze gra fatalnie, z jego szatni wyciekają do prasy kolejne żale piłkarzy na Mourinho, Cristiano Ronaldo wie, dlaczego jest smutny, ale nie powie, klan hiszpański ma za złe klanowi portugalskiemu, że się uparł, iż Real ma grać z kontrataku. I tak dalej.

Jose Mourinho jeszcze w żadnym wielkim klubie nie miał tak wielu wpływowych wrogów w szatni. Nigdy też nie mówił o swoich piłkarzach tak ostro jak teraz: że nie mają ambicji, futbol nie jest już dla nich najważniejszy. Nastroje są podobne jak po niedawnym pierwszym meczu o Superpuchar Hiszpanii z Barceloną, gdy Mourinho w rozmowie, która miała oczyścić atmosferę, zarzucał piłkarzom: „Wy już jesteście mistrzuniami, nic wam już nie można powiedzieć". A jednak potem Real rewanż z Barceloną wygrał i zdobył trofeum. Może Mourinho ma rację, że jego piłkarze są wielcy już tylko wtedy, gdy wyzwanie jest wielkie. W takim razie akurat o LM nie powinien się martwić. Mija dziesięć lat, od kiedy Real wygrał ją ostatni raz.

Dzisiaj znaczący mecz w Grupie C: Malaga – Zenit Sankt Petersburg, czyli: pokaż mi, jaki masz gaz, a powiem ci, jakie masz szanse. Debiutująca w LM Malaga krótko śniła o potędze zbudowanej za pieniądze szejków z Kataru i teraz ledwo spłaca długi. Zenit jest bogaty pieniędzmi Gazpromu, robi swoje bez zachłystywania się, rekordowymi transferami Hulka i Aksela Witsela pokazał, że jest gotowy na starcia z największymi. Pora pokazać, czy na boisku też.

Pierwsza kolejka Ligi Mistrzów

Dziś grają (wszystkie mecze o 20.45, Multiliga Mistrzów, czyli transmisja łączona, na kanale 108 platformy n; skróty spotkań jutro o 23 w TVP1):

Grupa A:

• Dynamo Zagrzeb – FC Porto

• PSG – Dynamo Kijów (nSport).

Grupa B:

• Montpellier – Arsenal (retransmisja nSport 23.30)

• Olympiakos Pireus – Schalke.

Grupa C:

• AC Milan – Anderlecht (kanał 109 platformy n)

• Malaga – Zenit Sankt Petersburg.

Grupa D:

• Borussia Dortmund – Ajax Amsterdam (nPremium 3)

• Real Madryt – Manchester City (nPremium)

Jutro grają:

Grupa E:

• Chelsea – Juventus (TVP1 I kanał 109n)

• Szachtar Donieck – FC Nordsjaelland.

Grupa F:

• Bayern Monachium – Valencia (nSport)

• Lille – BATE Borysów.

Grupa G:

• Barcelona – Spartak Moskwa (nPremium)

• Celtic Glasgow – Benfica (retransmisja nSport 23.30)

Grupa H:

• Sporting Braga – CFR Cluj

• Manchester United – Galatasaray Stambuł (nPremium3).

Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum