Jest nasz i nie nasz. Kiedy mówi „my country", myśli tylko o Anglii. Ale historię wędrówki swoich dziadków zna i polskich korzeni nigdy się nie wypierał.
Jest Philipem Nikodemem właśnie po dziadku ze strony ojca, który wyruszył tuż po wojnie z Polski jako dipis, bez domu i majątku, i przez Afrykę trafił do Anglii. Wylądował w hrabstwie Cheshire między Liverpoolem a Manchesterem, czyli tam, gdzie dziś ma swoją willę Phil, środkowy obrońca Evertonu i reprezentacji.
Nikodem Jagiełka pochodził z Poznania, jego żona z Krakowa, a Cheshire nie było ich ostatnim przystankiem. Syn, ojciec Phila, urodził im się w walijskim Wrexham. Zanim poszedł do szkoły, w ogóle nie znał angielskiego. Ożenił się z dziewczyną pochodzącą ze Szkocji, Phil to jedno z czwórki ich dzieci. Dziadek Nikodem zmarł niedługo przed jego urodzinami, a dziadek ze strony matki był prawdopodobnie jedną z ostatnich ofiar słynnego seryjnego mordercy Harolda Shipmana, ale zabijający swoich pacjentów Doktor Śmierć powiesił się w celi, zanim udało się wyjaśnić tę sprawę.
– Gdyby moja kariera potoczyła się inaczej, pewnie mógłbym grać dla Polski. Ale nie uważam się za Polaka. Urodziłem się w Anglii, mówię z angielskim akcentem i na szczęście udało mi się zostać reprezentantem Anglii. Jakby się nie udało, może spróbowałbym z Polską, ale nie wiem, czy czułbym się dobrze w drużynie. Raczej byłbym samotnikiem, nieznającym języka ani kultury – mówi. Pewnie za mało się interesuje Polską, żeby wiedzieć, że takich samotników już w kadrze mamy.
To właśnie z Polską Jagielka miał dzisiaj zagrać najważniejszy jak do tej pory mecz w reprezentacyjnej karierze. Czekał na miejsce w środku angielskiej obrony bardzo długo. Jak wszyscy inni obrońcy z jego pokolenia, którzy stracili już nadzieję, że duet John Terry-Rio Ferdinand kiedykolwiek ich do gry dopuści. Ale po rasistowskiej wiązance posłanej przez Terry'ego Antonowi Ferdinandowi najpierw zniknął z kadry brat Antona – Rio, a kilka tygodni temu z gry w reprezentacji zrezygnował też skandalista John. I Jagielka wreszcie, po trzydziestce, ma być w kadrze nie tylko jako człowiek do nagłych zastępstw, ale jako lider obrony z Joleonem Lescottem.