22-letnią studentkę Angelicę uprowadzono w poniedziałek z restauracji w Campina Grande. Takich przypadków w pełnej kontrastów i nierówności społecznych Brazylii zdarza się mnóstwo. Pewnie i o tym porwaniu nikt by głośno nie mówił, gdyby nie to, że Angelica jest siostrą Hulka, najdroższego piłkarza letniego okna transferowego.
Po przejściu z Porto do Zenita Sankt Petersburg Brazylijczyk wielokrotnie otrzymywał pogróżki. Kibicom i niektórym zawodnikom nie podobało się, że kupiony za ponad 50 mln euro obcokrajowiec ma zarabiać 6,5 mln rocznie. W ośrodku treningowym znaleziono nawet torbę z atrapą bomby, zdjęciem piłkarza i napisem: „Hulk, wynocha".
Angelicę całą i zdrową odnaleziono już kilkadziesiąt godzin później. Ale z bandytami w Brazylii nie ma żartów. Wiedzą o tym kierowcy Formuły 1. Podczas Grand Prix w Sao Paulo poruszają się z obstawą. Ale bardzo często nawet ochrona nie zapewnia pełnego bezpieczeństwa.
W 2010 roku sześciu gangsterów z karabinami maszynowymi zaatakowało w drodze do hotelu samochód, którym jechali Jenson Button, jego ojciec, menedżer i fizjoterapeuta. Nikomu nic się nie stało tylko dzięki przytomności prowadzącego auto policjanta. – To było straszne. Staranowaliśmy pięć samochodów. Dobrze, że nie było z nami mojej dziewczyny Jessiki. Byłaby przerażona – opowiadał brytyjski kierowca McLarena.
Kilka lat temu Ameryką Południową wstrząsnęła cała seria porwań członków rodzin piłkarzy. Matkę Robinho uprowadzono z domu jej przyjaciół w trakcie przygotowywania obiadu.