Dojrzewanie w trybie pilnym

Kryzys bardzo zmienił ekstraklasę. Tak odważnie na młodych zawodników nie stawiano od dawna. Większość z nich wykorzystują swoją szansę.

Publikacja: 27.11.2012 23:33

Karol Linetty to jedna z największych nadziei Lecha Poznań. Ma 17 lat

Karol Linetty to jedna z największych nadziei Lecha Poznań. Ma 17 lat

Foto: PAP/EPA, Stanisław Rozpędzik Stanisław Rozpędzik

Skończył się okres ochronny dla młodych piłkarzy. Weryfikacja jest szybka – pokazałeś się z dobrej strony na treningu, zagrasz w lidze. 17-letni Karol Linetty po raz pierwszy pojawił się w wyjściowym składzie Lecha Poznań w meczu z Legią Warszawa. Trener Mariusz Rumak pytany, czy nie boi się ryzyka, odpowiedział: „Nie będzie lepszej okazji na debiut. Trudny rywal, ważny mecz i do tego 40 tysięcy własnych kibiców".

Linetty wypadł przeciętnie, Lech przegrał 1:3, jednak w tym sezonie z nastolatków regularnie grających w ekstraklasie można by zbudować niezłą drużynę.

– Dzieje się tak między innymi z biedy, bo klubów nie stać już na sprowadzenie doświadczonych gwiazd z zagranicy. Ale taki trend może przynieść nam wiele korzyści. W Osasunie Pampeluna od lat świetnie szkoli się młodzież i klub opiera swój budżet na zyskach ze sprzedaży najzdolniejszych zawodników – mówi „Rz" trener Legii Jan Urban.

Legia jest liderem tabeli, ma najlepszy atak w lidze. Poza Danijelem Ljuboją, serbskim gwiazdorem, któremu ciągle się chce, siła drużyny oparta jest na młodych wychowankach. Gdyby nie kontuzja, zespołem kierowałby zapewne 20-letni Rafał Wolski, który już w poprzednim sezonie błyszczał tak bardzo, że znalazł się w kadrze na Euro. Najlepszym piłkarzem wspomnianego meczu z Lechem był jego rówieśnik Dominik Furman, regularnie występują także 20-letni Michał Żyro, 21-letni Michał Kucharczyk i Daniel Łukasik. Jakub Kosecki w tym gronie to już senior, urodził się w 1990 roku, był wypożyczany do Lechii Gdańsk i ŁKS Łódź. Osiągnął formę godną Legii dużo później, niż zakładał.

– Takich piłkarzy trzeba umiejętnie wprowadzać do zespołu, pozwolić odpocząć, nie eksploatować jak zawodników w pełni ukształtowanych. W tym wieku naturalne są wahania formy, w Polsce za szybko robimy z  młodzieńca bohatera – mówi Urban.

Legia zaczęła korzystać z działającej od dziesięciu lat akademii piłkarskiej, świetne wyniki w szkoleniu młodzieży ma także Zagłębie Lubin. Ci, którzy nie mają własnych szkółek, zatrudnili trenerów przeszukujących niższe ligi i rozgrywki młodzieżowe.

W Lechu na młodzież wyraźnie postawił dopiero Rumak. I już ma efekty, bo jego drużyna do lidera traci tylko cztery punkty. Młody trener stał pod ścianą, klub nie miał pieniędzy na transfery, szukał kogoś odważnego, kto dokona rewolucji kadrowej. Kilka tygodni temu drużyna z Poznania wygrała 1:0 z Wisłą w Krakowie, zespołem, w którym połowa mogłaby dostać powołania do reprezentacji U-21.

W ataku Bartosz Bereszyński, w pomocy Szymon Drewniak, Mateusz Możdżeń i Linetty, w obronie Marcin Kamiński, który znalazł uznanie w oczach Franciszka Smudy już przed Euro 2012, ale na turnieju nie zagrał nawet minuty.

– Nie chodzi o to, żeby dawać grać młodym piłkarzom dla samej zasady. Trzeba ich przygotować do tego, by potrafili wnieść coś do drużyny i wziąć na siebie odpowiedzialność w trudnych momentach – mówił Rumak. W kadrze Lecha jest aż dziewięciu piłkarzy, którzy nie ukończyli 22. roku życia.

Wisła Kraków leczy się po fali obcokrajowców, którzy mieli jej dać Ligę Mistrzów. Nie ma własnej akademii, nigdy nie wystarczyło na to pieniędzy i zapału.

Nowy wymiar rozgrywkom dał też Waldemar Fornalik, który nie boi się powoływać nastolatków do reprezentacji. Liga stała się ciekawsza, bo kim byliby Paweł Wszołek czy Łukasz Teodorczyk, gdyby za dobrą grą w Polonii Warszawa nie poszły powołania od selekcjonera? Wszołek wystąpił nawet w najważniejszym do tej pory meczu eliminacji mistrzostw świata z Anglią. Od tamtej pory gra słabiej, ale wymagania wobec niego są większe. W Polonii występuje także urodzony w 1992 roku Adam Pazio.

– On nie pije nawet piwa, nadeszło nowe pokolenie – żartuje Marcin Baszczyński, jeden z bardziej doświadczonych graczy Polonii. – Widać, że młodzi mają możliwości. Jeśli Wszołek dalej będzie się tak rozwijał, to daleko zajdzie, chociaż życie też już go trochę naprostowało. Ważne, że nie boi się odpowiedzialności – tłumaczy „Rz".

W niedawnym meczu Widzew – Lech w składach obu drużyn znalazło się aż dziewięciu piłkarzy, którzy nie ukończyli 21 lat. Trener Widzewa Radosław Mroczkowski, zanim dostał możliwość pracy w ekstraklasie, prowadził drużyny młodzieżowe i teraz korzysta z doskonałej znajomości rynku.

Obrońca Jakub Bartkowski (1991) gra regularnie, napastnicy 17-letni Mariusz Stępiński i dwa lata starszy Mariusz Rybicki szanse gry dostają najczęściej dopiero po przerwie. Widzew po świetnym początku ostatnio od kilku meczów pozostaje bez zwycięstwa. Mroczkowski budował drużynę na promocjach, kusił samą możliwością gry w ekstraklasie.

– Wiedziałem, jaka jest sytuacja w klubie i wcześniej przygotowałem zaproszenia na testy dla piłkarzy, jeździłem, oglądałem. Pewne rzeczy trzeba doprowadzić do normalności. Miejsce przepłacanych gwiazd spokojnie mogliby zająć młodzi, zdolni i tani – mówił „Rz" Mroczkowski.

Polisą na przyszłość Górnika Zabrze stał się 18-letni Arkadiusz Milik, który zimą może odejść do VfB Stuttgart, a ma za sobą już debiut w reprezentacji. Miejsce w składzie Jagiellonii wywalczył 20-letni Filip Modelski, szansę młodzieży coraz odważniej daje Bogusław Kaczmarek w Lechii Gdańsk. Trener ten od lat twierdził, że trzeba ograniczyć liczbę obcokrajowców w ekstraklasie, bo hamują start polskich wychowanków. Uważał, że ekstraklasa stała się przechowalnią dla piłkarskiego szrotu. Teraz, w głównej  mierze przez kryzys, może wystawiać do gry choćby Kacpra Łazaja – 17-letni zawodnik kilka tygodni temu strzelił jedynego gola w meczu Lechii z Ruchem Chorzów.

W tym festiwalu młodości brakuje tylko jednego – gry beztroskiej, z fantazją. Młodzi lepiej wypadają w drużynach, które lubią atakować – jak Legia. Gdy trzeba się bronić, jest gorzej i wtedy widać, że niektórym szansa wiąże nogi. Ale najważniejsze, że już nikt im nie mówi: „Macie czas".

Skończył się okres ochronny dla młodych piłkarzy. Weryfikacja jest szybka – pokazałeś się z dobrej strony na treningu, zagrasz w lidze. 17-letni Karol Linetty po raz pierwszy pojawił się w wyjściowym składzie Lecha Poznań w meczu z Legią Warszawa. Trener Mariusz Rumak pytany, czy nie boi się ryzyka, odpowiedział: „Nie będzie lepszej okazji na debiut. Trudny rywal, ważny mecz i do tego 40 tysięcy własnych kibiców".

Linetty wypadł przeciętnie, Lech przegrał 1:3, jednak w tym sezonie z nastolatków regularnie grających w ekstraklasie można by zbudować niezłą drużynę.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum