Lech Poznań już w piątek ułatwił zadanie Legii. Przegrał na własnym boisku 0:3 ze Śląskiem Wrocław udowadniając, że wiceliderem został raczej przypadkowo. Lech jest bardzo gościnny, a już na pewno nie zrobił ze swojego stadionu twierdzy nie do zdobycia. Dwa tygodnie temu w Poznaniu 3:1 wygrała Legia, jeszcze wcześniej – 2:0 Jagiellonia. Z siedmiu spotkań przy Bułgarskiej gospodarze byli lepsi tylko w dwóch. Mimo to zapowiadali, że chcą gonić lidera do samego końca rundy.
Żeby pierwszy raz od 1995 roku Legia zakończyła jesień na pierwszym miejscu, potrzebne było zwycięstwo z Ruchem Chorzów. Przyszło dość łatwo. W pierwszej połowie gola strzelił Jakub Kosecki, a kiedy po przerwie obie drużyny grały w osłabieniu, zrobiło się więcej miejsca i gospodarze dołożyli kolejne dwie bramki. Dla Danijela Ljuboi był to już dziesiąty gol w sezonie, Kosecki trafił po raz siódmy i coraz głośniej domaga się renegocjacji kontraktu.
Podobno zarabia mniej od rezerwowych, a w rundzie jesiennej był jednym z najlepszych zawodników zespołu. Głos w tej sprawie zabrał już nawet jego ojciec – Roman, wiceprezes PZPN. Wspomniał coś nawet o ofertach dla syna ze swoich byłych klubów: Atletico Madryt i Galatasaray, ale to raczej socjotechniczna gierka, która ma pomóc Kubie w otrzymaniu podwyżki.
Legia mistrzem jesieni na jedną kolejkę przed jej zakończeniem została zasłużenie. Wygrała 10 spotkań, przegrała tylko jedno. Ma najskuteczniejszy atak, pokazuje młodzieńczą fantazję. Kilka meczów – jak w niedzielę – wygrała na luzie, ale często traciła gola, jako pierwsza i z jednym wyjątkiem, zawsze potrafiła w takich spotkaniach zdobyć choćby punkt.
W klubie zapowiadano, że jeśli po jesieni przewaga nad drugą drużyną w tabeli będzie spora, być może uda się utrzymać skład, a może nawet go wzmocnić. Dyrektor Marek Jóźwiak nie ukrywa – Legia kusi Abdou Razacka Traore z Lechii Gdańsk, ale może mu zaoferować kontrakt maksymalnie na poziomie 200 tysięcy euro. Jeśli reprezentant Burkina Faso rzeczywiście odszedłby z Gdańska (w niedzielę ładnie pożegnał się kibicami strzelając dziewiątego gola w sezonie – z rzutu karnego). Lechia zremisowała z Zagłębiem Lubin 2:2. – Prowadząc 2:1 zmarnowaliśmy trzy sytuacje. Szkoda, bo uważam, że zasłużyliśmy na zwycięstwo – mówił trener Bogusław Kaczmarek. Lechia mogła wskoczyć na trzecie miejsce.