W środę z Irlandią zagramy już w najsilniejszym składzie. Piłkarze do Dublina przylatywać będą z całej Europy od rana. O 15 zaplanowany jest obiad, na którym powinni być już wszyscy zawodnicy powołani przez Waldemara Fornalika.
Po sobotnim meczu, w którym występująca w ligowym składzie reprezentacja Polski bez problemu pokonała Rumunię 4:1, selekcjoner wręczył bilety na samolot z Malagi do Dublina sześciu zawodnikom. Fornalik zdecydował, że w poważnej grze mogą mu się przydać Jakub Wawrzyniak, Przemysław Kaźmierczak, Paweł Wszołek, Piotr Celeban, Szymon Pawłowski i Daniel Łukasik. Wawrzyniak reprezentantem jest od lat, dla pozostałych to wielka szansa. Jeśli dostaną możliwość gry w środę, przybliżą się do powołania na eliminacyjny mecz z Ukrainą (22 marca w Warszawie).
Przed wylotem do Hiszpanii Fornalik przyznawał, że tym razem mecz w ligowym składzie nie będzie zwyczajnym przeglądem rezerw. Przeciwko Ukrainie za żółte kartki nie zagra Eugen Polanski, kadra potrzebuje też alternatywy dla Marcina Wasilewskiego, który nie ma miejsca w Anderlechcie. Trener szuka ratunku w polskiej lidze.
Boruc czy Szczęsny?
Tyle że po meczu z takim rywalem, jakim w sobotę była Rumunia, trudno o jakieś wnioski. Przeciwnicy wyglądali jak grupa przypadkowo zebranych zawodników. Kiedy po 33 minutach Polacy prowadzili 4:0, zanosiło się na rekordowe zwycięstwo. Rumunom udało się strzelić jednego gola, bo debiutujący w naszej bramce Jakub Słowik zdecydowanie nie miał najlepszego dnia. Wątpliwe, by Fornalik po występie swojej drużyny dostał odpowiedzi na męczące go pytania.
Łukasz Teodorczyk, który w debiucie strzelił dwa gole i miał asystę, na razie o pierwszej reprezentacji może tylko marzyć. W rywalizacji z Robertem Lewandowskim, Arturem Sobiechem i Arkadiuszem Milikiem raczej nie miałby szans, tym bardziej że dopiero dochodzi do siebie po artroskopii kolana.