Centrum tego szemranego biznesu jest właśnie Singapur, który z racji położenia i przepisów jest finansowym centrum rozliczeń w Azji, również rozliczeń nielegalnych. A że ma też w porównaniu z sąsiadami łagodniejsze (co nie znaczy, że łagodne) reguły dotyczące hazardu, to właśnie tam urosły w siłę mafijne przedsiębiorstwa hazardowe, obrotami dorównujące wielkim korporacjom (nawet do kilkudziesięciu miliardów dolarów rocznie), działające brutalnie, mające gigantyczne pieniądze na łapówki dla policji, swoich współpracowników, pośredników, którzy obsłużą klientów w całej Azji.
Takie gangi już dawno podbiły swoje lokalne ligi, w których zdarzało się, że ustawiona była ponad połowa meczów. A potem wypłynęły na szersze wody. Kanadyjski dziennikarz Declan Hill, specjalizujący się w sprawach piłkarskiej korupcji, ocenia, że po świecie krąży 20, 30 wysłanników azjatyckiej mafii, wyszukujących nowych wspólników, zawierających sojusze z lokalnymi gangami.
W tym hazardowym podziemiu wyrosły fortuny tak wielkie, że władza nie ma odwagi zadzierać z bossami mafii. Europejscy policjanci badający korupcję podejrzewają, że jest ktoś na samych szczytach singapurskiej władzy, kto trzyma nad nimi parasol. Choćby nad Tan Seet Engiem, zwanym Dan-Tanem, za którym wydano międzynarodowy list gończy, ale singapurska policja nie zamierza mu przeszkadzać w dostatnim życiu.
47-letni dziś Perumal był jednym z udziałowców kartelu prowadzonego właśnie przez Dan-Tana. Ustawił pierwszy mecz już jako 18-latek, był za to kilka razy skazywany, siedział też m.in. za fałszerstwo i rozbój. Gdy miał dostać kolejny wyrok, za potrącenie policjanta, załatwił sobie wyjście za kaucją, zwiał do Europy i zaczął tam pracować na imperium Dan-Tana.
Dlaczego dwa lata temu wpadł, wersje się różnią. Jedna mówi, że policja dotarła do niego, tak jak i do korupcyjnego spisku Sapiny, przypadkiem, podsłuchując chorwacki gang w Niemczech. Druga, że Dan-Tan podejrzewał, iż Perumal chce się uniezależnić, i wysłał umyślnego, który wystawił go fińskim śledczym. Oni zarzucili mu przekupienie 11 piłkarzy tamtejszej ligi, ale potem zarzutów przybywało lawinowo. W jego telefonie były kontakty do działaczy piłkarskich z całego świata, pracowników firm bukmacherskich, finansistów na usługach gangów.
Dan-Tan czuwa
Perumal współpracował w śledztwie, zdradził tajemnice gangu Dan-Tana, opowiedział o innych europejskich oddziałach tego przedsiębiorstwa, m.in. na Węgrzech, załatwił sobie łagodny wyrok. Wyszedł po roku, pomaga odkrywać kolejne ustawione mecze (Europol naliczył ostatnio 150 takich nowo odkrytych przypadków korupcji z lat 2008-2011, dotyczą głównie meczów poza Europą). Wystąpił o ochronę. Dan-Tan czuwa.