– Nie chcemy, by powtórzyła się sytuacja, w jakiej znalazł się Fabrice Muamba. Jeśli mamy inwestować w nowe technologie, ten system powinien być pierwszy w kolejce – twierdzi Stewart Regan, prezes szkockiego związku.
Muamba to 24-letni pomocnik Boltonu, wychowanek Arsenalu. Rok temu w trakcie meczu Pucharu Anglii z Tottenhamem osunął się nagle na boisko, jego serce nie biło przez 78 minut. Do szpitala trafił w stanie krytycznym. Wrócił do zdrowia, ale musiał zakończyć karierę. W grudniu Komitet Wykonawczy FIFA zalecił, by na każdym stadionie znajdował się defibrylator. Ale Międzynarodowa Rada Piłkarska (IFAB), organ FIFA zajmujący się tworzeniem i nowelizacją przepisów, chce jeszcze bardziej zadbać o zawodników.
– Mikroczipy umieszczone w kołnierzyku koszulki przekazywałyby do komputera informacje dotyczące temperatury ciała, tempa bicia serca i pokonanego dystansu. To pomogłoby ocenić poziom zmęczenia piłkarza – wyjaśnia Regan. Przepisy nie pozwalają obecnie na elektroniczną komunikację zawodników z trenerami, ale w tym przypadku IFAB jest gotowa zrobić wyjątek.
– Chcemy sprawdzić, czy to rozwiąże problemy, przyniesie pozytywne zmiany. Jedni twierdzą, że futbol to prosta gra i nie potrzebuje nowych technologii. Inni uważają, że jeśli piłkarze dzięki mikroczipom będą bezpieczniejsi, to powinno się tego spróbować – opowiada Regan. Konferencja IFAB, na której ma zapaść decyzja w sprawie testów systemu, odbędzie się 3 marca w Edynburgu.