Legia: Wawrzyniak na przełamanie

Legia wreszcie zwycięska. Wygrana 2:1 z Podbeskidziem nie przyszła jednak łatwo.

Publikacja: 08.03.2013 23:56

Legia w tygodniu poprzedzającym piątkowy mecz pracowała z psychologiem. Jan Urban nie widział słabych stron w przygotowaniu fizycznym, powtarzał, że ma najsilniejszy skład w lidze i martwił się tylko tym, że jego zawodnicy nie wytrzymują presji faworyta. Jeśli problem rzeczywiście tkwił w głowach, zwycięstwo w Bielsku-Białej raczej nie pozwoli uwierzyć we własną wielkość. Wielkiej różnicy klas na boisku nie było widać, a trzy punkty trzeba było wyszarpać.

Podbeskidzie na wiosnę wywalczyło do tej pory cztery punkty, w pierwszej kolejce niespodziewanie gromiąc Jagiellonię 4:0. Drużyna Dariusza Kubickiego ciągle jednak dramatycznie broni się przed spadkiem, dlatego z Legią postanowiła grać o zwycięstwo. Pierwsza połowa była wyrównana, a każda minuta bez strzelonego gola powodowała w drużynie gości coraz większe zdenerwowanie.

– Podobał mi się fragment od początku drugiej połowy, do momentu kiedy zdobyliśmy pierwszą bramkę – mówił po meczu Urban.

Dośrodkowywał Miroslav Radović, niziutki Jakub Kosecki wygrał walkę w powietrzu, piłka po jego uderzeniu głową trafiła w poprzeczkę, a Marek Saganowski nie miał problemów przy dobitce. Była 53 minuta i wydawało się, że teraz już pójdzie z górki.

Podbeskidzie wyrównało dwadzieścia minut później, kiedy Duszan Kuciak nie poradził sobie ze strzałem Roberta Demjana.

Zwycięski gol dla Legii padł kilkadziesiąt sekund później. Jakub Wawrzyniak bardzo mocnym strzałem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, dał Legii pierwsze zwycięstwo od czterech ligowych spotkań. Trzy punkty są też w dużej mierze zasługą Kuciaka, który w ostatniej minucie cudem obronił strzał Marko Cetkovicia. Legia wygrała, ale nie zachwyciła. Do końca sezonu będzie grać mecze o wszystko.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Legia Warszawa 1:2 (0:0)

Bramki: dla Podbeskidzia – R. Demjan 73; dla Legii – M. Saganowski 53, J. Wawrzyniak 75.

Zagłębie Lubin – Jagiellonia Białystok 2:1 (1:1)

Bramki: dla Zagłębia – M. Papadopulos 12, B. Godal 90; dla Jagiellonii – D. Quintana 39.

Legia w tygodniu poprzedzającym piątkowy mecz pracowała z psychologiem. Jan Urban nie widział słabych stron w przygotowaniu fizycznym, powtarzał, że ma najsilniejszy skład w lidze i martwił się tylko tym, że jego zawodnicy nie wytrzymują presji faworyta. Jeśli problem rzeczywiście tkwił w głowach, zwycięstwo w Bielsku-Białej raczej nie pozwoli uwierzyć we własną wielkość. Wielkiej różnicy klas na boisku nie było widać, a trzy punkty trzeba było wyszarpać.

Piłka nożna
Litwa i Łotwa mogą stracić mistrzostwa Europy z powodu Białorusi. UEFA myśli
Piłka nożna
Wielka gra o finał Ligi Mistrzów. Barcelona nie zlekceważy Interu
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain bliżej spełnienia marzeń o finale
Piłka nożna
Bodo/Glimt. Wyrzut sumienia polskich klubów
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Czas na półfinały Ligi Mistrzów. Arsenal robi wyjątkowe rzeczy