To nie jest film ani o Euro – choć na jego tle rozgrywa się akcja – ani o reprezentacji Polski. To jest film o życiu piłkarzy, na podstawie dwóch wybranych zawodników. Bohaterami Koszałki są Damien Perquis i Marcin Wasilewski. Pierwszy to Francuz, którego pradziadek wyemigrował z Wielkopolski w poszukiwaniu pracy. Drugi to zawodnik słynący z ostrej gry, ale traktowany przez kolegów z kadry jak przywódca.
Z takimi piłkarzami nie zdobywa się Pucharu Europy, nawet jeśli jest się gospodarzem turnieju. Ale wśród milionów futbolistów na świecie prawdziwe sukcesy osiągają nieliczni. Pozostali marzą, zmagają się ze słabościami, rekompensują niedostatki talentu treningiem, walczą z przeciwnikami, wśród których są nie tylko rywale z boiska.
Z tej perspektywy Perquis jest bohaterem idealnym. Jan Tomaszewski, który chciałby widzieć w reprezentacji samych „prawdziwych Polaków", nazwał go „francuskim śmieciem". Nie może się z tym pogodzić ani piłkarz, ani jego rodzina. W dodatku Perquis, który już prawie wywalczył sobie pewne miejsce na środku obrony, trzy miesiące przed Euro złamał rękę. Obserwujemy jego walkę o powrót do zdrowia.
Damien uczy się też języka polskiego. Zaczyna od słów hymnu narodowego. Kiedy wychodzi na boisko i śpiewa, mówi że czuje babcię, która śpiewa w nim.
Najważniejszy w filmie jest zapis reakcji piłkarzy, innych w sytuacjach prywatnych i na boisku, oraz rodziny Perquisa. Jego babcia, rodzice, żona i dzieci przyjechali do Polski na turniej i ubrani w koszulki polskiej reprezentacji przeżywali Euro razem z Damienem.