Smutna prawda

Polska–Ukraina 1:3. Po takiej grze trudno wierzyć w awans na mundial. Polacy znokautowani po siedmiu minutach

Publikacja: 23.03.2013 00:42

Bardzo szybko zostaliśmy pozbawieni złudzeń na własnym stadionie, przy 55 tysiącach ludzi pełnych wiary i nadziei. Miało być inaczej, miało być pięknie. Ukraińcy po Euro są rozbici, budują nową reprezentację, a przecież nie mają takich piłkarzy jak my – gwiazd Bundesligi, bramkarzy z Premiership i obrońców z Serie A.

Ale to Polacy po siedmiu minutach byli jak bokser, który ledwo trzyma się na nogach. W drugiej minucie Oleh Husiew wykorzystał nieporozumienie Kamila Glika i Sebastiana Boenischa, podał piłkę do Andrija Jarmołenki, a ten strzelił tak, że Artur Boruc był bez szans. Pięć minut później polski bramkarz znowu wyjmował piłkę z siatki po strzale Husiewa. Waldemar Fornalik spojrzał na telebim, by zobaczyć, ile czasu zostało. Nie wiadomo – kalkulował, czy starczy go do odrobienia strat, czy też obawiał się, że Ukraińcy mają go tak dużo, by kompletnie jego zespół rozbić.

W składzie Polaków nie było niespodzianek. Radosław Majewski wrócił do kadry po trzech latach nieobecności i z marszu zastąpił krytykowanego Ludovica Obraniaka. Nie tylko w wyjściowej jedenastce, ale też przy wykonywaniu rzutów wolnych i rożnych. Majewski nie grał źle, dobrze dośrodkowywał, gorzej z ostatnimi podaniami – w pierwszej połowie zepsuł dwie dobre okazje do zdobycia gola.

Wynik meczu ustalony został jeszcze przed przerwą. Łukasz Piszczek dał nam nadzieję, ale w ostatniej akcji pierwszej części złudzeń nie pozostawił już Roman Zozula.

Po szybkiej stracie dwóch goli Polacy rzucili się na rywala ławą. Pressing na całym boisku, szybkie przechodzenie do ataku, widać było, że albo wyrównają przed przerwą, albo przegrają, bo takiego tempa nie da się utrzymać zbyt długo. Ukraińcy wyglądali nawet na wystraszonych, nie mieli pomysłu, jak zatrzymać rywali, więc faulowali. W pierwszej połowie sześć razy częściej niż Polacy.

Boruc piłkę w rękach miał raz, kiedy złapał niegroźny strzał zza pola karnego. Wynik 1:3 nie do końca oddawał to, co działo się na boisku. Oczywiście, Robert Lewandowski nie strzelił gola, odliczanie czasu jego nieskuteczności przestało być śmieszne, a zaczęło nudne. Ale dobre okazje mieli inni Polacy – Sebastian Boenisch czy Maciej Rybus.

Po przerwie na boisku pojawił się Obraniak. Zmarnował doskonałą okazję po podaniu Lewandowskiego, kilka razy nie był w stanie dobrze przyjąć piłki. Widać było, że obawiał się obwieszczonego przez media sądu nad jego grą, czuł też, że trener nie do końca mu ufa, skoro zostawił na ławce rezerwowych. Nasi piłkarze atakowali, ale coraz mniej było wiary, że uda im się odwrócić losy meczu.

W eliminacjach mundialu mierzyliśmy się już z trzema rywalami, którzy mieli liczyć się w walce o awans – Czarnogórą, Anglią i Ukrainą. Ani jednego meczu nie wygraliśmy, w piątek pokonała nas najsłabsza z tych drużyn. Marzenia o mistrzostwach świata są być może na wyrost, a droga pokuty, jaką polski futbol musi przejść, dłuższa, niż nam się wydawało. Teraz gramy z San Marino i Mołdawią, w Kiszyniowie wcale nie będzie łatwo wygrać.

Zaczęło się też szukanie winnych. Po remisie z Anglią Fornalik był dobry, pomysłowy i odważny. Wczoraj słychać już było, że na kadrę jest jednak za mało odważny i nie ma dobrego kontaktu z zespołem. Zbigniew Boniek jako prezes PZPN przejął go w spadku po ekipie Grzegorza Laty. Niewykluczone, że szuka już następcy Fornalika.

Polacy od lat nie wygrali ważnego meczu o punkty. Ostatnio w 2008 roku pokonali Czechów w kwalifikacjach mundialu, później przegrywali lub remisowali – za Beenhakkera, Smudy i Fornalika.

Ukraińcy sprowadzili nas na ziemię po miesiącach bujania w obłokach, kiedy wydawało nam się, że piłkarzom Borussii, Bayeru, Torino czy Arsenalu wystarczy włożyć biało-czerwone koszulki, by grali tak dobrze jak w klubach. Tyle że w kadrze nie ma chemii. To była trzecia porażka z rzędu w najsilniejszym składzie. Najboleśniejsza.

Waldemar Fornalik, trener Polaków

Trudno coś sensownego powiedzieć o tak dziwnym meczu. Wiele lat prowadzę zespoły i nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek tak szybko przegrywał 0:2. Byliśmy według statystyk równorzędnym przeciwnikiem. Oddaliśmy tyle samo strzałów, posiadaliśmy dłużej piłkę. Kluczowy był początek meczu, szybko przegrywaliśmy z dobrze zorganizowaną Ukrainą. Konsekwencje były dla nas okropne. Ukraińcy przy dobrym wyniku zastosowali taktykę, która im odpowiada – uważna obrona i kontratak. Potem graliśmy ofensywnie, stwarzaliśmy sytuacje. Szkoda, że nie udało nam się wyrównać. Drugi kluczowy moment to utrata trzeciej bramki. Możemy jedynie podziękować naszym kibicom i prosić ich o zrozumienie. W drugiej połowie wpuściłem do gry Koseckiego i Teodorczyka. Ale wiadomo, gdzie jest największy problem – w obronie. Dzisiaj znowu nie była monolitem. Ciągle myślę o przyszłości. Piłka czasami jest brutalna, musimy się zmierzyć z tą trudną sytuacją. Przed nami mecz z San Marino. Na pewno szansę dostanie kilku piłkarzy, którzy dzisiaj nie zagrali.

Jakub Błaszczykowski - kapitan polskiej reprezentacji

Ten mecz po prostu zagraliśmy słabo, przegraliśmy zasłużenie i musimy się teraz jak najszybciej podnieść. Trudno nawet tłumaczyć, co się stało. Czujemy rozgoryczenie, zażenowanie, złość. Mówimy sobie coś w szatni, zwracamy na coś uwagę, a potem wychodzimy na boisko i tracimy dwa gole w kilka minut. Za słowami nie idą czyny. Nie mieliśmy argumentów. Dobrego grania było pół godziny, może 35 minut. Tak się nie da zdobywać punktów. Druga połowa była już zupełnie bezbarwna, poza sytuacją Ludovica Obraniaka nie stworzyliśmy sobie niczego klarownego. Nie chcę teraz rozmawiać o tym, czy mundial już uciekł czy nie. Najpierw trzeba zacząć dobrze grać w piłkę, a potem analizować. Ukraińcy wygrali tak, jak my też umiemy, czyli kontratakami. Tylko my kompletnie nie potrafiliśmy tego zamienić w naszą siłę.

Łukasz Piszczek - polski obrońca

Ukraińcy grali dużo bardziej agresywnie niż my, po stracie piłki szybko wracali do dobrego ustawienia. Na pewno robili to szybciej niż my, mieliśmy z tym ogromny problem i tak im ułatwiliśmy zadanie. Z kolei gdy oni mieli piłkę, rozgrywali spokojnie, tego też nam brakowało. Zupełnie nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego tak się stało. Jestem w szoku, muszę ochłonąć.

Artur Boruc - polski bramkarz

Nie chcę pokazywać palcami, bo to nie do mnie należy, niech każdy, kto był na boisku, pomyśli co robił i dlaczego robił to tak, a nie inaczej. Ale wszyscy chyba mieliśmy to samo wrażenie: że Ukraińcom po prostu chciało się bardziej. To niedopuszczalne, tak grać przed własną publicznością jak my. Trzeba mieć ambicję, charakter. Tego zabrakło. Przerósł nas ten mecz. Na szczęście zostało jeszcze trochę spotkań w eliminacjach, nie przekreślajmy jeszcze naszych szans. Ukraińcy też już się żegnali z mundialem, a teraz wrócili do gry.

Robert Lewandowski

Największym ciosem była ta trzecia bramka, bo wydawało się, że już wróciliśmy do gry. Jakoś się podnieśliśmy z tego 0:2, ale nadzieja długo nie przetrwała. Stworzyliśmy dużo sytuacji, niektóre były naprawdę świetne. I nagle gol, który podciął skrzydła. W przerwie mobilizowaliśmy się, chcieliśmy walczyć o to, by jak najszybciej strzelić drugiego gola. Ale Ukraińcy świetnie wiedzieli jak grać, byli sprytni. Grając średnio zdobyli trzy punkty. Wiemy, że teraz będzie już bardzo trudno, ale się nie poddamy. Musimy się ogarnąć, może starajmy się przynajmniej nie przegrywać, skoro już zwyciężać nie potrafimy. Oczywiście wtorkowego meczu z San Marino to nie dotyczy. Choć wiem, co będzie się działo: póki im pierwszego gola nie strzelimy, będzie nam bardzo trudno.

Mychajło Fomenko - trener Ukrainy

Piłkarze mieli dług wobec kibiców i oni sami dobrze wiedzieli, co mają w tym spotkaniu zrobić. Mieli wielką ochotę na grę, było to widać choćby po żółtych kartkach. Tak bardzo się starali, że czasami nie panowali nad emocjami i grali na granicy faulu. Gdybym powiedział, że nie marzyliśmy o tak szybkim dwubramkowym prowadzeniu, to byłaby to nieprawda. Ale trudno coś takiego zaplanować, po prostu tak się zdarzyło.

—not. piw

Wyniki

Grupa H

Polska – Ukraina 1:3 (1:3)

Bramki – dla Polski:

Ł. Piszczek (18); dla Ukrainy: A. Jarmołenko (2), O. Husiew (7), R. Zozula (45). Żółte kartki: D. Łukasik (Polska); R. Rotan, T. Stepanenko, D. Harmasz, A. Tymoszczuk (Ukraina). Sędziował: P. Kralovec (Czechy). Widzów 55 565 tys.

Polska:

Boruc – Piszczek, Wasilewski, Glik, Boenisch – Łukasik (59, Obraniak), Krychowiak – Błaszczykowski, Majewski (76, Teodorczyk), Rybus (46, Kosecki) – Lewandowski.

Ukraina:

Piatow – Fedecki, Czaczeridi, Kuczer, Szewczuk – Husiew (90+3, Moroziuk), Rotan, Stepanenko (60, Tymoszczuk), Jarmołenko, Harmasz (90+2, Bezus) – Zozula.

Mołdawia – Czarnogóra 0:1 (Vucinić 78).

Czerwone kartki:

M. Peković (Czarnogóra, 63), A. Gatcan (Mołdawia, 90+1).

San Marino – Anglia 0:8 (Della Valle 12-sam., Oxlade-Chamberlain 28, Defoe 35, 78, Young 39, Lampard 42, Rooney 54, Sturridge 70).

Tabela

1. Czarnogóra    5    13    13-2

2. Anglia    5    11    20-2

3. Ukraina    4    5    4-3

4. Polska    4    5    6-6

5. Mołdawia    5    4    2-8

6. San Marino    5    0    0-24

Mecze rozegrane

Czarnogóra – Polska 2:2; Mołdawia – Anglia 0:5; Anglia – Ukraina 1:1; San Marino – Czarnogóra 0:6; Polska – Mołdawia 2:0; Anglia – San Marino 5:0; Mołdawia – Ukraina 0:0; San Marino – Mołdawia 0:2; Ukraina – Czarnogóra 0:1; Polska – Anglia 1:1; Czarnogóra – San Marino 3:0.

Mecze do rozegrania

Wtorek: Ukraina – Mołdawia (20); Polska – San Marino (20.45); Czarnogóra – Anglia (21). 7 czerwca: Czarnogóra – Ukraina; Mołdawia – Polska. 6 września: Ukraina – San Marino; Anglia – Mołdawia; Polska – Czarnogóra. 10 września: Ukraina – Anglia; San Marino – Polska. 11 października: Anglia – Czarnogóra; Ukraina – Polska; Mołdawia – San Marino. 15 października: San Marino – Ukraina; Czarnogóra – Mołdawia; Anglia – Polska.

Grała Europa

Grupa A

Chorwacja – Serbia 2:0 (Mandżukić 23, Olić 37); Macedonia – Belgia 0:2 (De Bruyne 26, Hazard 62-k); Szkocja – Walia 1:2 (Hanley 45 – Ramsey 72-k, Robson-Kanu 74).

Tabela

1. Belgia 5 13 10-1

2. Chorwacja 5 13 8-2

3. Walia 5 6 5-12

4. Serbia 5 4 6-7

5. Macedonia 5 4 3-6

6. Szkocja 5 2 3-7

We wtorek grają: Serbia – Szkocja (20.30); Walia – Chorwacja (20.45); Belgia – Macedonia (20.45).

Grupa B

Bułgaria – Malta 6:0 (Tonew 6, 38, 68, Popow 47, Gargorow 55, Iwanow 78); Czechy – Dania 0:3 (Cornelius 57, Kjaer 67, Zimling 82).

Tabela

1. Włochy 4 10 10-4

2. Bułgaria 5 9 10-3

3. Dania 4 5 5-4

4. Czechy 4 5 3-4

5. Armenia 3 3 2-4

6. Malta 4 0 1-12

We wtorek grają: Armenia – Czechy (17); Dania – Bułgaria (20.15); Malta – Włochy (20.45).

Grupa C

Kazachstan – Niemcy 0:3 (Schweinsteiger 20, Goetze 22, Mueller 74); Austria – Wyspy Owcze 6:0 (Hosiner 8, 20, Ivanschitz 28, Junuzovic 77, Alaba 78, Garics 82); Szwecja – Irlandia 0:0.

Tabela

1. Niemcy 5 13 18-6

2. Szwecja 4 8 8-5

3. Austria 4 7 11-2

4. Irlandia 4 7 7-8

5. Kazachstan 5 1 1-11

6. Wyspy Owcze 4 0 2-15

We wtorek grają: Irlandia – Austria (20.45); Niemcy – Kazachstan (20.45).

Grupa D

Andora – Turcja 0:2 (Inan 30, Yilmaz 45+2); Holandia – Estonia 3:0 (van der Vaart 46, van Persie 71, Schaken 83); Węgry – Rumunia 2:2 (Vanczak 16, Dzsudzsak 71-k – Mutu 68-k, Chipciu 90+2).

Tabela

1. Holandia 5 15 16-2

2. Węgry 5 10 12-7

3. Rumunia 5 10 10-6

4. Turcja 5 6 6-6

5. Estonia 5 3 1-9

6. Andora 5 0 0-15

We wtorek grają: Estonia – Andora (18); Turcja – Węgry (19.30); Holandia – Rumunia (20.30).

Grupa E

Słowenia – Islandia 1:2 (Novaković 34 – G. Sigurdsson 55, 78); Norwegia – Albania 0:1 (Salihi 67).

Tabela

1. Szwajcaria 4 10 7-1

2. Albania 5 9 6-5

Islandia 5 9 6-5

4. Norwegia 5 7 6-6

5. Cypr 4 3 4-8

6. Słowenia 5 3 4-8

W sobotę grają: Cypr – Szwajcaria (17.30).

Grupa F

Izrael – Portugalia 3:3 (Hemed 24, Ben Bassat 40, Gershon 70 – Alves 2, Postiga 72, Contrao 90+3); Luksemburg – Azerbejdżan 0:0; Irlandia Północna – Rosja, mecz przełożony na sobotę na godz. 16.

Tabela

1. Rosja 4 12 8-0

2. Izrael 5 8 13-8

3. Portugalia 5 8 9-6

4. Irlandia Płn. 4 3 3-5

5. Azerbejdżan 5 3 2-6

6. Luksemburg 5 2 2-12

We wtorek grają: Azerbejdżan – Portugalia (18); Irlandia Północna – Izrael (20.45).

Grupa G

Liechtenstein – Łotwa 1:1 (Polverino 17 – Cauna 30); Słowacja – Litwa 1:1 (Jakubko 40 – Sernas 19); Bośnia i Hercegowina – Grecja 3:1 (Dzeko 29, 54, Ibisević 36 – Gekas 90+3).

Tabela

1. BiH 5 13 18-3

2. Grecja 5 10 6-4

3. Słowacja 5 8 6-4

4. Litwa 5 5 4-7

5. Łotwa 5 4 6-9

6. Liechtenstein 5 1 2-15

Grupa I

Hiszpania – Finlandia 1:1 (Ramos 49 – Pukki 79); Francja – Gruzja 3:1 (Giroud 45+1, Valbuena 47, Ribery 61 – Kobachidze 71).

Tabela

1. Francja 4 10 8-3

2. Hiszpania 4 8 7-2

3. Gruzja 5 4 3-7

4. Białoruś 4 3 3-8

5. Finlandia 3 2 2-3

We wtorek grają: Francja – Hiszpania (21).

Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości