Ekstraklasa SA chce, aby od nowego sezonu, po rozegraniu jak dotychczas 30 kolejek, 16 uczestników zostało podzielonych na dwie grupy. Osiem klubów, które zdobyły największą liczbę punktów, miałoby walczyć o tytuł mistrza, a osiem słabszych broniłoby się przed spadkiem. Zgodnie z tą wersją każdy klub rozegrałby jeszcze siedem meczów, czyli po jednym z każdym rywalem. Drużyny z miejsc 1.–4. i 9.–12. grałyby po cztery mecze w roli gospodarzy, a z miejsc 5.–8. i 13.–16. – po trzy. W takim systemie mistrzem nie musi zostać drużyna najlepsza po sezonie zasadniczym, a spaść nie muszą dwie ostatnie. Po co więc tak reforma?
– Nie mogę się pogodzić z tym, że trenerzy czy szefowie niektórych klubów mówią po 18. czy 22. kolejce, że „są już spokojni, osiągnęli cel i mają zabezpieczony byt w ekstraklasie". Chcę ligi, w której walczy się w każdym meczu i każdy jest ciekawy dla kibiców, a dla piłkarzy i trenerów rozwijający. Mamy też zdecydowanie zbyt szeroki, tzw. bezpieczny, środek tabeli. W porównaniu z czołowymi ligami Europy niewiele drużyn może wywalczyć prawo gry w europejskich pucharach i tylko dwie spadają. Nowy system rozgrywek powinien podkręcić rywalizację i poziom sportowy. Ekstraklasa SA konsekwentnie, krok po kroku realizuje swój program, by zagwarantować klubom jak najwyższe przychody i jednocześnie podnosić poziom sportowy w lidze – powiedział prezes Ekstraklasy SA Bogusław Biszof.
Innym argumentem na rzecz reorganizacji jest wydłużenie sezonu. Teraz w Polsce rozgrywki odbywają się od końca lutego do końca maja i od końca lipca do końca listopada. Nie gra się przez dwa miesiące letnie, kiedy w Polsce panują najlepsze warunki pogodowe. Ma się to zmienić.
– W nowym formacie będziemy grać przez 11 miesięcy w roku i, co ważne, zaczynać rywalizację w europejskich pucharach w rytmie meczowym. Start rozgrywek nastąpi 13 lipca, a zakończenie 17 lub 31 maja 2014 r. (w zależności od ewentualnego awansu polskich piłkarzy do mistrzostw świata) – mówi wiceprezes zarządu ESA Marcin Animucki, były prezes Widzewa.
Te pomysły mają swoich zwolenników i przeciwników. Przede wszystkim tak ważne decyzje dla całej ekstraklasy (a w jakimś sensie także dla I ligi) podjęło tylko kilka osób. Głosowało siedmiu członków Rady Nadzorczej Ekstraklasy SA, reprezentujących właśnie tyle klubów: Maciej Wandzel (Lech Poznań, przewodniczący), Piotr Waśniewski (Śląsk Wrocław), Dariusz Smagorowicz (Ruch Chorzów), Bogusław Leśnodorski (Legia), Jacek Bednarz (Wisła Kraków), Marek Glogaza (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Zdzisław Drobniewski (PZPN).