Przepisy gry z roku 1863, czyli roku powstania pierwszego na świecie krajowego związku piłkarskiego, w ogóle nie wspominają o sędzi. Przepisy mają 13 punktów, ale żaden nie jest poświęcony arbitrowi. Jak by go nie było. A był, tylko, że nie biegał po boisku. Elegancko ubrany poruszał się dostojnie wzdłuż linii i z odległości podejmował decyzje. Na boisko wszedł dopiero w roku 1891.Przez kilka lat sędzia był członkiem jednej z dwóch ekip. Neutralny pojawił się przy okazji meczu o Puchar Anglii w roku 1871.
Aż do ostatnich lat XIX wieku decyzje sędziów mogły być kwestionowane przez zawodników. Wyglądało to mniej więcej tak, że arbiter przerywał grę (krzykiem, a od roku 1878 za pomocą gwizdka) aby poinformować o swojej decyzji, i pytał piłkarzy czy się z nią zgadzają. Zgody często nie było, ponieważ warunki gry nie pomagały w dojściu do porozumienia. Czasami trudno było stwierdzić, czy piłka wpadła do bramki. Dopiero w roku 1875 drewniana poprzeczka zastąpiła na bramce parcianą taśmę. To był krok do przodu. Ale dopóki w roku 1890, w meczu Bolton - Nottingham Forest nie użyto wynalazku inżyniera J. A. Brodiego z Liverpoolu, czyli siatek na bramki, trudno było stwierdzić po której stronie słupków lub poprzeczki przeleciała piłka. Wyglądało to mniej więcej tak, jak w całkiem współczesnych, dwudziestowiecznych meczach po szkole, kiedy bramkami były ustawione tornistry, teczki lub kamienie. Więcej było kłótni niż grania.
W roku 1888, kiedy w Anglii rozpoczęły się pierwsze na świecie rozgrywki ligowe, sędziowie już brali za swoją pracę pieniądze. Główny nieco ponad 10 szylingów a od roku 1896 dwaj liniowi po połowie tej kwoty. Obowiązki całej trójki zmieniały się, wraz z kolejnymi zmianami przepisów. Od roku 1912 musieli zwracać uwagę czy bramkarz nie dotyka piłki rękami poza polem karnym. Od roku następnego zaczęli odliczać krokami 10 jardów (9,15 metra) czyli odległość, w jakiej musi stać zawodnik drużyny przeciwnej w chwili wykonywania rzutu wolnego lub rożnego.
Najgorsze miało dopiero nastąpić. Ponieważ coraz więcej meczów kończyło się wynikami bezbramkowymi i futbol stawał się grą nudną, w roku 1925 zmieniono przepis o spalonym. Od tej pory, w chwili podania piłki, między zawodnikiem atakującym a bramką przeciwnika mogło być dwóch zamiast trzech graczy drużyny broniącej. To był ostatni chronologicznie ważny przepis, zresztą sprawiający sędziom (i kibicom) problem w interpretacji do dziś. Ale dzięki niemu nastąpił rozwój taktyki.
Przez kilkadziesiąt lat piłkarze nie nosili na koszulkach numerów. Pierwszy raz użyto ich w finale rozgrywek o Puchar Anglii, w roku 1933, Everton - Manchester City (grał w nim słynny po latach menedżer Manchesteru Utd. Matt Busby). Tyle, że nie były to numery od 1 do 11, tylko od 1 do 22. Everton miał od 1 do 11 a City od 12 do 22. W roku 1939 numery na koszulkach piłkarzy ligi angielskiej były już obowiązkowe. Pierwszy raz na mistrzostwach świata z numerami grano w roku 1950 a z numerami na spodenkach - w 1974. Na Euro w 1992 (w Szwecji) piłkarze mieli mniejsze numery także z przodu koszulki a na mundialu w 1994 (w USA) na plecach pojawiły się nazwiska. Wszystko to pomagało sędziom (i kibicom przed telewizorami) identyfikować zawodników, zwłaszcza kiedy byli zmuszeni ich ukarać.