Sir Alex Ferguson zdecydował się przejść na emeryturę wraz z końcem trwającego sezonu. Zdaniem kibiców piłkarskich opowieść o życiu Fergusona musi prędzej czy później trafić na srebrny ekran.

Bukmacherzy już teraz przyjmują zakłady, kto może zagrać Szkota. Ich zdaniem największe szanse ma David Tennant. Aktor, który niegdyś grał w serialu o Doktorze Who, jest uwielbiany na wyspach. I tak samo jak menadżer Manchesteru United pochodzi ze Szkocji. Jego szanse na wygraną ocenia się na 6:1. Kolejne miejsce zajmuje Michael Sheen. Walijczyk już raz wcielił się w postać wybitnego trenera. W 2009 roku zagrał w filmie „Przeklęta liga" legendę Leeds United Briana Clougha. Za tę rolę został nominowany do nagrody Satelita. Możliwość wyboru Sheena jest oceniana na 7:1. Innym kandydatom bukmacherzy dają zdecydowanie mniejsze szanse na wygraną. Prawdopodobieństwo, że Fergusona zagra zdobywca trzech Oscarów, Daniel Day Lewis, oceniana jest na 1:16. Anglik także już zagrał sportowca. W 1997 wystąpił w filmie „Bokser" opowiadającym o byłym pięściarzu wojowniku IRA. Kolejnym zdobywcą Oscara przymierzanym do roli szkockiego menedżera jest Colin Firth (33:1).

Najmniejsze szanse ma najbardziej kontrowersyjna postać wśród całej stawki - Sacha Baron Cohen. Według bukmacherów prawdopodobieństwo, że główną rolę w produkcji o Sir Alexie dostałby twórca postaci Borata, wynosi 1:100.