Reklama
Rozwiń

Nieśmiały brutal odchodzi

Paul Scholes, przez lata podstawowy piłkarz Manchesteru United i reprezentacji Anglii, postanowił zakończyć karierę. Po raz drugi

Publikacja: 13.05.2013 10:14

Paul Scholes

Paul Scholes

Foto: AFP

Całe piłkarskie życie spędził w Manchesterze United. Do drużyny młodzieżowej tego klubu dołączył w 1992. W tym samym czasie, co David Beckham i Gary Neville. W pierwszym zespole zadebiutował dwa lata później. Zdobył obie bramki w meczu Pucharu Ligi z Port Vale, wygranym przez United 2:1. Trzy dni później strzelił pierwszą bramkę w ligowym spotkaniu z Ipswich Town (2:3). 20-letni wówczas piłkarz wszedł przebojem do drużyny i na długie lata stał się jej ważnym ogniwem. W barwach Manchesteru United rozegrał 717 spotkań. Więcej występów od niego mają na koncie jedynie Ryan Giggs oraz sir Bobby Charlton. Przez całą karierę pracował pod kierownictwem jednego menedżera. Sir Alex Ferguson był dla pomocnika jak ojciec. Szkocki trener wspomina, że prowadził niewielu piłkarzy tak wyjątkowych. - Paul jest doprawdy niesamowitym zawodnikiem. Zawsze był w pełni oddany temu klubowi. Praca z nim to zaszczyt – mówi Ferguson. – Zdobył z Manchesterem jedenaście tytułów mistrza Anglii.

Scholes zapisał się na kartach historii Manchesteru United nie tylko dzięki rekordowej liczbie występów i triumfów w Premier League. Ze swoim klubem trzykrotnie wygrywał Puchar Anglii, po dwa razy sięgał po Puchar Ligi oraz zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Lecz na Wyspach będzie się też wspominało jego brutalność. W ciągu całej kariery w najwyższej klasie rozgrywkowej uzbierał 97 żółtych i 4 czerwone kartki, co jest trzecim wynikiem w historii. W Lidze Mistrzów jest absolutnym rekordzistą –  sędziowie karali go 32 razy.

Bez Scholesa trudno było wyobrazić sobie także reprezentację Anglii. Przez osiem lat rozegrał w niej 66 meczów, w których zdobył 14 goli (w tym trzy strzelone Polsce na Wembley). W 2004 doszedł do wniosku, że dla kadry zrobił wszystko, co mógł. Zdecydował się zakończyć swoją przygodę z drużyną narodową. Nie przekonały go nawet namowy byłego selekcjonera Fabio Capello, który chciał włączyć zawodnika do składu na mistrzostwa świata w RPA.

Już raz odszedł na sportową emeryturę. W 2011 ogłosił, że definitywnie kończy z grą w piłkę nożną. Lecz pozostał na Old Trafford. Pracował jako trener drużyn młodzieżowych, jednak w styczniu ubiegłego roku wrócił do kolegów z United. Ferguson nie robił mu problemów, chociaż zaznaczał, że zapewne sezon 2012/2013 będzie końcem kariery Paula. Doświadczony menedżer się nie pomylił. Scholesowi przytrafiła się kontuzja, przez którą zagrał jedynie w 20 meczach. Ostatnio w miniony weekend ze Swansea.

Styl życia Scholesa nie pasował do obrazu typowego piłkarza. Próżno było go szukać w klubach nocnych. Nie spędzał czasu na zabawie do białego rana. Nie zmieniał partnerek, jest wierny swojej żonie, Claire, z którą ma trójkę dzieci (jedno z nich choruje na autyzm). Jako idealny dzień opisuje ten, który może spędzić z rodziną. Nieśmiałość piłkarza była zmorą dziennikarzy. Nie lubił udzielać wywiadów, w ogóle rzadko się odzywał. Sir Alex wspomina, że dla Paula największą męką były konferencje prasowe.

Przez swoją skromność nie był docenianym piłkarzem, choć Zinedine Zidane zapytany o najtrudniejszego przeciwnika, z jakim przyszło mu się zmierzyć, bez wahania wskazuje na Scholesa.

Całe piłkarskie życie spędził w Manchesterze United. Do drużyny młodzieżowej tego klubu dołączył w 1992. W tym samym czasie, co David Beckham i Gary Neville. W pierwszym zespole zadebiutował dwa lata później. Zdobył obie bramki w meczu Pucharu Ligi z Port Vale, wygranym przez United 2:1. Trzy dni później strzelił pierwszą bramkę w ligowym spotkaniu z Ipswich Town (2:3). 20-letni wówczas piłkarz wszedł przebojem do drużyny i na długie lata stał się jej ważnym ogniwem. W barwach Manchesteru United rozegrał 717 spotkań. Więcej występów od niego mają na koncie jedynie Ryan Giggs oraz sir Bobby Charlton. Przez całą karierę pracował pod kierownictwem jednego menedżera. Sir Alex Ferguson był dla pomocnika jak ojciec. Szkocki trener wspomina, że prowadził niewielu piłkarzy tak wyjątkowych. - Paul jest doprawdy niesamowitym zawodnikiem. Zawsze był w pełni oddany temu klubowi. Praca z nim to zaszczyt – mówi Ferguson. – Zdobył z Manchesterem jedenaście tytułów mistrza Anglii.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku