Film nosi tytuł „Mundial. Gra o wszystko" i jest jednym z najlepszych polskich dokumentów poświęconych sportowi. Może dlatego, że nie tylko sportowi. Reżyser Michał Bielawski, który w roku 1982 miał osiem lat, nie silił się na własne dziecięce refleksje i wspomnienia. Poprosił o nie tych, którzy na własnej skórze doświadczyli tragedii stanu wojennego i radości po jednym z największych sukcesów polskiej piłki: trzeciego miejsca na mundialu w Hiszpanii.
Temat był wielokrotnie poruszany i wydawało się, że po otwarciu archiwów nie ma tajemnic. Nawet jeśli tak jest, Bielawski zrobił coś nowego i oryginalnego. Zestawił wspomnienia uczestników mundialu z refleksjami osadzonych na Białołęce członków „Solidarności", działaczy opozycji, którym pozwolono obejrzeć mundial w telewizji, oraz dziennikarzy relacjonujących mistrzostwa.
Powstał wspaniały zapis tamtych czasów, który można nazwać historią polityczną futbolu w Polsce lat 1980-1982. Bielawski znalazł smakowite taśmy filmowe z tzw. afery na Okęciu jesienią 1980 roku. Piłkarze stanęli wówczas w obronie kolegi, którego, z uwagi na widoczne objawy nadużycia alkoholu, trener postanowił nie zabierać na mecz. Konsekwencją tych wydarzeń była zmiana trenera (Ryszarda Kuleszę zastąpił Antoni Piechniczek) oraz niezwykła, także pokazana w filmie, rozprawa przed sądem dyscyplinarnym PZPN. Mówi więcej o PRL niż niejeden dęty dokument.
Autorzy filmu dotarli też do Francuza, który na stadionach w Hiszpani podczas meczów Polaków koordynował akcję wywieszania transparentów „Solidarności". Wszystko to, w połączeniu z fragmentami meczów i komentarzami Piechniczka oraz piłkarzy, tworzy film wyjątkowo atrakcyjny, czasami żartobliwy (śmieszy forma programów telewizyjnych, rozczulają ubrania piłkarzy i ich fryzury), ale pokazujący smutny czas.
W roli głównej, jak na boisku, wystąpił Zbigniew Boniek. Adwersarze Antoniego Piechniczka będą się mogli przekonać, ile mu zawdzięcza reprezentacja. Opowiadają także m.in.: Grzegorz Lato, Włodzimierz Smolarek, Stefan Majewski, Władysław Żmuda, Jan Lityński. Wspominają Tomasz Wołek i Dariusz Szpakowski.