Bośnia i szamotanina

Sześć meczów, pięć zwycięstw. 23 strzelone bramki, trzy stracone. Bośnia obrała kurs na mundial.

Publikacja: 18.06.2013 00:58

Safet Susić, obywatel Bośni i Francji, legenda w kraju urodzenia i w Paryżu. Teraz odnowiciel reprez

Safet Susić, obywatel Bośni i Francji, legenda w kraju urodzenia i w Paryżu. Teraz odnowiciel reprezentacji Bośni, fot. JURE MAKOVEC

Foto: AFP

Dwa razy nie udało się awansować na wielki piłkarski turniej po barażach. Dwa razy na drodze do szczęścia stawała Portugalia. Teraz ma być inaczej, bo po pierwsze – grupa w eliminacjach jest łatwiejsza, po drugie – piłkarze wreszcie ciągną wózek w jedną stronę. Prawie 20 lat po wojnie domowej, najbardziej krwawym konflikcie w Europie po zakończeniu drugiej wojny światowej, do głosu doszło pokolenie wychowane za granicą. Bałkańska fantazja okiełznana przez europejską taktykę dała piorunującą mieszankę.

Wojna kosztowała życie 200 tysięcy osób, prawie dwa miliony uciekły z kraju w poszukiwaniu lepszego jutra. Każdy piłkarz ma swoją historię. Mama nie pozwoliła Edinowi Dżeko pójść grać w piłkę, po kilku minutach boisko zostało zbombardowane. Miralem Pjanić pamięta tylko, że kiedy uciekał z rodziną do Luksemburga, nie mógł wziąć ze sobą więcej niż jedną maskotkę. Gra dla reprezentacji Bośni to dla nich coś więcej, niż występy dla ojczyzny przodków.

Bośnia i Hercegowina była jak smutna konieczność – po porozumieniu w Dayton na jeden skrawek ziemi rzucono Bośniaków, bośniackich Serbów i bośniackich Chorwatów każąc im zapomnieć o historii i spróbować stworzyć jedno państwo. Żyli obok siebie, ale nie lubili się zauważać. Każdy miał swoje gazety i swoje kluby piłkarskie. Do 2000 roku na terenach Bośni były trzy ligi, stworzenie jednej wydawało się zbyt niebezpieczne.

Dopiero dziesięć lat temu wyłoniono jednego mistrza kraju, ale chodzenie na mecze to nadal spore ryzyko. W kwietniu tego roku 35 osób zostało rannych, w tym siedmiu policjantów, w starciach kibiców, do których doszło w pobliżu miejscowości Donji Vakuf. Grupy z Żeljeznicara Sarajewo, niemal wyłącznie Muzułmanie, i Boraca Banja Luka, w większości pochodzenia serbskiego, jechały na mecze swoich drużyn, spotkały się przypadkowo – na postoju rozegrała się między nimi bitwa.

Reprezentacja powstawała w bólach. Federacją rządziło trzech prezesów, wszyscy byli skorumpowani, pieniądze z konta ginęły w tajemniczych okolicznościach. Piłkarze niby przyjeżdżali na zgrupowania i próbowali tworzyć jedną drużynę, ale szło to dość opornie. Jeden z prezesów witał ich w koszulce Partizana Belgrad, a drugi w stroju reprezentacji Chorwacji. Szamotanina trwała latami, aż w 2011 roku FIFA i UEFA zdecydowały się zawiesić federację Bośni i Hercegowiny i wycofać wszystkie drużyny z tego kraju z organizowanych przez siebie rozgrywek.

Władze światowej piłki chciały jednego, a nie trzech partnerów do rozmów, ale szefowie federacji mocno się okopali i nie chcieli żadnych zmian. Nie przeszkadzało im to, że po zwolnieniu Meho Kodro ze stanowiska selekcjonera 13 piłkarzy odmówiło przyjmowania kolejnych powołań do reprezentacji. Kodro podpadł w federacji, odmawiając wyjazdu na sparing do Iranu, za który prezesi przyjęli już kilkaset tysięcy dolarów zaliczki.

Za porządkowanie spraw wziął się świetny niegdyś piłkarz Ivica Osim i doprowadził do skazania sekretarza generalnego Muniba Usanovicia oraz Miodraga Kuresa na pięć lat więzienia za oszustwa podatkowe. FIFA i UEFA odwiesiły federację Bośni po dwóch miesiącach, reprezentacja mogła dokończyć eliminacje. W grudniu ubiegłego roku doszło do pierwszych wyborów jednego prezydenta, Osim nie chciał kandydować, więc wygrał jego zastępca – Elvedin Begić.

Po Kodro kadrę przejął Miroslav Blażević, a kiedy nie awansował do mundialu w RPA, na selekcjonera wybrano Safeta Susicia. To legenda bośniackiej piłki, grał w FK Sarajewo i Paris Saint-Germain, gdzie niedawno uznano go za piłkarza wszech czasów, władze Ligue 1 w 2012 roku ogłosiły go także najlepszym cudzoziemcem w historii. Nowy selekcjoner dał wiarę piłkarzom, że można stworzyć drużynę ponad podziałami, nie chciał słyszeć o żadnych narodowych klasyfikacjach. Powoływał wszystkich najlepszych. Bramkarz Asmir Begović grał wcześniej w młodzieżowej reprezentacji Kanady, Pjanić z Romy występował w juniorskich zespołach Luksemburga, Senad Lulić z Lazio uczył się futbolu w Szwajcarii, podobnie jak Vedad Ibisević. To Susić przekonał ich, że razem mogą zbudować drużynę, która może awansować na mundial w Brazylii.

Bośnia trafiła do grupy z Grecją, Słowacją, Litwą, Łotwą i Liechtensteinem. Zremisowała tylko w wyjazdowym meczu w Atenach, resztę spotkań wygrała, większość efektownie. W rewanżowym spotkaniu na własnym boisku pokonała Grecję 3:1.

Bośnia i Hercegowina oraz Czarnogóra, z którą w grupie eliminacyjnej mierzą się Polacy, to jedyne kraje z byłej Jugosławii, które nie grały jeszcze na wielkim turnieju. Wszystko wskazuje na to, że przyszłoroczne mistrzostwa mogą to zmienić. W rankingu FIFA Bośnia i Hercegowina zajmuje 15. miejsce, Brazylia jest 22.

Dwa razy nie udało się awansować na wielki piłkarski turniej po barażach. Dwa razy na drodze do szczęścia stawała Portugalia. Teraz ma być inaczej, bo po pierwsze – grupa w eliminacjach jest łatwiejsza, po drugie – piłkarze wreszcie ciągną wózek w jedną stronę. Prawie 20 lat po wojnie domowej, najbardziej krwawym konflikcie w Europie po zakończeniu drugiej wojny światowej, do głosu doszło pokolenie wychowane za granicą. Bałkańska fantazja okiełznana przez europejską taktykę dała piorunującą mieszankę.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Mateusz Skrzypczak. Z Poznania przez Białystok do kadry
Piłka nożna
Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie na dłużej? Rozmowy już trwają
Piłka nożna
Pierwsze w tym roku zgrupowanie kadry. Robert Lewandowski: zaczynamy od zera
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Zgrupowanie reprezentacji. Odzyskać zaufanie kibiców
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń