Na szczęście trener już nie gra

Molde, drugi rywal Legii w walce o Ligę Mistrzów, ma dwa razy mniejszy budżet od zespołu z Warszawy. W lidze norweskiej jest na dziesiątym miejscu.

Aktualizacja: 23.07.2013 01:16 Publikacja: 23.07.2013 01:13

Na szczęście trener już nie gra

Foto: ROL

Zwycięstwo w dwumeczu z Molde pozwoli drużynie Jana Urbana zrealizować cel minimum, jakim jest awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Norwegowie są w pełni sezonu, mają doświadczony skład, ale nie trzeba przed nimi drżeć. Największą gwiazdą rywali Legii jest trener – legendarny napastnik Manchesteru United Ole Gunnar Solskjaer.

– Obiecałem żonie, że po ostatnim meczu w karierze wrócę do normalnego życia, zostanę przykładnym mężem i ojcem, a cały wolny czas poświęcę rodzinie. Wytrwałem w tym postanowieniu jakieś 20 sekund – wspomina.

Solskjaer dołączył do sztabu szkoleniowego Aleksa Fergusona, ale bardzo szybko poprosił o zgodę, by pracować na swoje nazwisko. Molde kibicował od dziecka, pochodzi z oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów Kristiansund, i kiedy otrzymał propozycję od szefów klubu, pomyślał, że to dobry moment, by wrócić w rodzinne strony. Odrzucił ofertę Rosenborga, stwierdził, że jest coś winny zespołowi, w którym przez półtora sezonu wypromował się do wielkiej kariery.

Molde ma raptem 25 tysięcy mieszkańców, kiedy Solskjaer przychodził do klubu jako trener, zespół był dopiero jedenasty w tabeli. Kłopotem były też finanse, jednak trener uruchomił swoje znajomości i razem z dyrektorem Tarje Jacobsenem sprowadził do drużyny kilku dobrych piłkarzy.

Postawił na młodych, sprowadził z Manchesteru Magnusa Eikrema (teraz jest już w Heerenveen), dał szansę 18-letniemu Zlatko Tripiciowi, do dzisiaj kapitanem drużyny jest jednak 38-letni Daniel Hestad, który występuje w Molde od 20 lat i pamięta Solskjaera ze wspólnej gry.

Sukces przyszedł już w pierwszym sezonie, mimo że nowy trener prosił kibiców, by nie myśleli o zawojowaniu ligi. Molde wywalczyło w roku 2011 pierwsze w historii klubu mistrzostwo Norwegii, a rok później je obroniło.

W styczniu tego roku do Southampton za blisko pięć milionów euro odszedł Vegard Forren, ale wrócił już do Norwegii, bo okazało, się że Premiership to dla niego za wysokie progi. Forren był pierwszym z zawodników, który miał potwierdzić skuteczność systemu Solskjaera: znaleźć talent i na nim zarobić, korzystając z angielskich znajomości trenera.

W tym sezonie Molde miało fatalny początek, w siedmiu meczach wywalczyło tylko dwa punkty, ale już idzie w górę. Klub szacuje swój budżet na 12 milionów euro. Solskjaer chciałby przynajmniej powtórzyć to, co udało się w poprzednim sezonie. Molde awansowało do fazy grupowej Ligi Europejskiej, gdzie dwa razy pokonało VfB Stuttgart.

Przed spotkaniami z Legią trener jest optymistą, w ubiegłym sezonie drużynę Jana Urbana w drodze do Ligi Europejskiej zatrzymał Rosenborg, który przecież rozgrywki w Norwegii skończył niżej od Molde.

Solskjaer regularnie otrzymuje oferty pracy z klubów Premiership. Ostatnio odmówił Stoke City, wcześniej nie chciał trenować Aston Villi i Blackburn Rovers. Na początku czerwca mówiono, że zastąpi Davida Moyesa w Evertonie, jednak na razie nie doszło do żadnych zmian.

Pierwszy mecz w Norwegii 1 sierpnia, rewanż tydzień później w Warszawie. Wcześniej Legię czeka rewanż z New Saints (w Walii wygrała 3:1), a Molde na własnym stadionie zagra z irlandzkim Sligo Rovers (pierwszy mecz 1:0). Obie drużyny traktują te spotkania jako formalność.

Piłka nożna
Bałagan po katalońsku. Zamieszanie z rejestracją zawodników i żądania głowy prezesa Laporty
Materiał Promocyjny
Jak przez ćwierć wieku zmieniał się rynek leasingu
Piłka nożna
Floriani Mussolini. Piłkarz z prowokującym nazwiskiem
Piłka nożna
Rok 2025 w piłce. Wydarzenia, którymi będziemy żyli w najbliższych miesiącach
Piłka nożna
Gdzie zagra Cristiano Ronaldo? Wkrótce kończy mu się kontrakt
Materiał Promocyjny
5G – przepis na rozwój twojej firmy i miejscowości
Piłka nożna
Marcin Animucki: Pieniędzy będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Nowości dla przedsiębiorców w aplikacji PeoPay